Produkcja twoich nasion

Rolnictwo i gleby. kontrola zanieczyszczeń, rekultywacja gleby, humus i nowych technik rolniczych.
Grizbi
Uczę się econologic
Uczę się econologic
Wiadomości: 48
Rejestracja: 07/06/17, 15:02
Lokalizacja: 91 Ste Genevieve des Bois
x 7

Produkcja twoich nasion




przez Grizbi » 29/04/19, 20:18

Czasami w głównym wątku mówiono, że powinniśmy założyć wątek o produkcji nasion, więc oto jestem, zwłaszcza że mam pytania.

Drugi sezon warzywny w fenokulturze i w skrócie drugi sezon warzywny. W zeszłym roku zebrałam „łatwe” nasiona: pomidory, paprykę. Zrobiłem także ręczne zapylenie dyni/cukinii, aby uniknąć hybrydyzacji.

Kto powiedział, że drugi sezon mówi, że w tym roku biennale kwitną: kapusta w toku, boćwina, por, marchew w przyszłości.

Kapusta: u mnie w zeszłym roku był jarmuż i brukselka, teraz jest w strefie bzzz, zapylacze mają się świetnie i to mnie zachwyca!
Wiem, że możliwa jest hybrydyzacja między kapustami i nie stworzyłem systemu, w którym ani jarmuż, ani brukselka byłyby dostępne dla owadów. Szczególnie, że mieszkam w dzielnicy mieszkalnej i jest całkiem możliwe, że kwitną inne odmiany kapusty, których nie widzę!

Nie mogę znaleźć informacji, jakie będą konsekwencje hybrydyzacji: kędzierzawa brukselka? Mini jarmuż jabłkowy? : Mrgreen:

A jak Wy zbieracie nasiona kapusty?
0 x
olivier75
Wielki Econologue
Wielki Econologue
Wiadomości: 764
Rejestracja: 20/11/16, 18:23
Lokalizacja: świt, szampan.
x 155

Re: Wytwarzanie nasion




przez olivier75 » 29/04/19, 22:02

Gryzbi,
Jeśli chodzi o kapustę, w tym roku planuję zebrać kapustę jarmużową, bez jej ochrony, ale kilka pozostałych pominiętych kapusty zakończy już kwitnienie. Są to strąki rzepaku, wyki, gorczycy, rzepy itp. Ryzyko polega na atakach pcheł na kwiaty i utracie ich części w przypadku (jeśli) pęknięcia strąków. Korzyść nie jest ekonomiczna, kilka nasion rocznie z opakowania, które wystarczy i kosztuje niewiele. Chciałbym spróbować kapusty i rzepy (moje złote kuleczki już kwitną) oraz białej gorczycy jako przynęty na ślimaki.
U mnie sprawdza się dobrze na boćwinę i buraki, najlepsze kiełkowanie, nie miałem 2 odmian jednocześnie. Uważaj, dobre pół m2 na roślinę i dobry litr nasion.
W przypadku marchwi byłoby to niemożliwe, chyba że pod siatką i przy dużej liczbie stóp. Zrobiłem to bez, a wynik jest interesujący dzięki mieszance kolorów i dzikości. Spróbować ponownie.
Próba na porach planowana jest na ten rok.
Ogólnie rzecz biorąc, przetestuj przed udostępnieniem, a nadmiar możesz wykorzystać jako przynętę na ślimaki lub kiełki nasion.
Olivier.
0 x
Moindreffor
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5830
Rejestracja: 27/05/17, 22:20
Lokalizacja: granica między północą a Aisne
x 957

Re: Wytwarzanie nasion




przez Moindreffor » 30/04/19, 09:03

hybrydyzacja sama w sobie nie jest niebezpieczna, dla niektórych gatunków warzyw może być niebezpieczna dla niektórych gatunków warzyw, np. hybrydyzacja dyni i tykwy (niejadalna), ale w tym przypadku należy zachować ostrożność przy izolowaniu kwiatów

po hybrydzie nie jest to ani więcej, ani mniej niż mieszanka dwojga rodziców, dziecko jest hybrydą swoich dwojga rodziców, więc twoja kapusta hybrydowa będzie przypominać oboje w nieskończonych proporcjach, więc 2 nasiona będą praktycznie różne, więc będziesz mieć mnóstwo rzeczy, to może być wspaniałe, jakby nic nie dać, jeśli ustabilizujemy rodzaje kapusty, to będzie można co roku znaleźć dokładnie to, czego szukaliśmy w roku poprzednim

firmy nasienne tworzą nowe odmiany, aby uzyskać nowe kształty i smaki poprzez hybrydyzację, ale wtedy trzeba wszystko ustabilizować, a to zajmuje lata

powiedzmy, że jeśli posadzisz kapustę hybrydową, możesz mieć jedną, która będzie świetna, a 10 innych okropnych, to loteria, więc jeśli nie jesteś graczem lub nie chcesz rozpocząć selekcji, zainteresowanie siew kapusty hybrydowej nie jest zbyt dobry

zainteresowanie produkcją własnych nasion, poza wyzwaniami technicznymi, polega na uniezależnieniu się od rocznego lub dwuletniego zakupu saszetek, których ceny tylko rosną, tym bardziej, że np. dla mnie kupię paczkę 1000 nasion sałaty, jeśli jestem ostrożny, mogę wysiać tylko około trzydziestu nasion rocznie na odmianę, więc w moim pakiecie wystarczy mi na 30 lat, ale tak naprawdę po 2-3 latach (szczególnie ze względu na mój osobisty magazyn nasion) kiełkowanie nie będzie już możliwe , więc szacuję, że płacę 25 razy za dużo za moje nasiona

wtedy np za sałatkę 1 kupiona sałatka to cena za paczkę nasion lub nawet drożej i wychodzi nam około 2-3€, niektórzy powiedzą, że to nic, ale jeśli przejdziemy do fasoli to już coś innego

czasami mówimy o samowystarczalności jako o utopii, tak, jeśli ustawimy kursor w stronę 100%, ale jeśli zapytamy Didiera, ile coulis pomidorowych kupuje rocznie, ile sorbetów malinowych, ile owoców w środku sezonu truskawkowego, Myślę, że wyjdziemy w okolicach 0%, ale skoro on nie ma jabłoni, to cóż, jak chce zrobić szarlotkę, to musi przejść przez skrzynkę sklepową, chyba że sąsiad ma jabłoń, a on nie wiedzieć, co zrobić z jabłkami w sezonie

w domu zjadamy słoiczek dżemu tygodniowo, więc wiem, że jak zrobię 52 słoiczki dżemu, to będę samowystarczalna jeśli chodzi o dżemy (ale nie byłabym samowystarczalna jeśli chodzi o cukier) i zjadam 500g miodu tygodniowo , więc jeśli zainstaluję ule, będę niezależny w zakresie miodu i być może cukru (miód zamiast cukru) do moich dżemów

więc uprawa nasion może wydawać się gadżetem, ale prowadzi w kierunku pewnej autonomii, wyboru życia i konsumpcji
1 x
„Ci, którzy mają największe uszy, nie są tymi, którzy słyszą najlepiej”
(ode mnie)
Grizbi
Uczę się econologic
Uczę się econologic
Wiadomości: 48
Rejestracja: 07/06/17, 15:02
Lokalizacja: 91 Ste Genevieve des Bois
x 7

Re: Wytwarzanie nasion




przez Grizbi » 30/04/19, 17:55

olivier75 napisał:Gryzbi,
Jeśli chodzi o kapustę, planuję w tym roku zebrać jarmuż, bez jego ochrony, ale kilka pozostałych pominiętych kapusty zakończy już kwitnienie.


Czy wiesz jaką masz odmianę jarmużu? Moje kwitną w tym samym czasie co brukselka i posadzone są praktycznie obok siebie...w takich warunkach nie da się zebrać nasion.

olivier75 napisał:
W przypadku marchwi byłoby to niemożliwe, chyba że pod siatką i przy dużej liczbie stóp. Zrobiłem to bez, a wynik jest interesujący dzięki mieszance kolorów i dzikości. Spróbować ponownie.


Mój problem z marchewką polega na tym, że gdy już urosła, nie mogłam jej wyciągnąć z ziemi nawet kilka dni po ulewnym deszczu : Lol: Przykleja się za bardzo i wychodzą tylko szczyty! Co wyjaśnia, dlaczego pozwoliłem im zasiać nasiona, ale nie rozpaczam, widząc, jak moja gleba pogarsza się na przestrzeni lat i w końcu będę mógł je usunąć… na tym etapie, po różnych hybrydyzacjach, o których wspominasz w Wyniku powinno być interesujące. Nie mogę się doczekać żeby to zobaczyć...

olivier75 napisał:Chciałbym spróbować kapusty i rzepy (moje złote kuleczki już kwitną) oraz białej gorczycy jako przynęty na ślimaki.


To znaczy uprawiać w celu ścinania i używania jako przynęty, czy też używać jako „rośliny męczennicy” w nadziei, że te sadzonki będą bardziej przyciągać ślimaki niż resztę tego, co masz w ogrodzie warzywnym?
0 x
Grizbi
Uczę się econologic
Uczę się econologic
Wiadomości: 48
Rejestracja: 07/06/17, 15:02
Lokalizacja: 91 Ste Genevieve des Bois
x 7

Re: Wytwarzanie nasion




przez Grizbi » 30/04/19, 18:14

Moindreffor napisał:hybrydyzacja sama w sobie nie jest niebezpieczna, dla niektórych gatunków warzyw może być niebezpieczna dla niektórych gatunków warzyw, np. hybrydyzacja dyni i tykwy (niejadalna), ale w tym przypadku należy zachować ostrożność przy izolowaniu kwiatów

po hybrydzie nie jest to ani więcej, ani mniej niż mieszanka dwojga rodziców, dziecko jest hybrydą swoich dwojga rodziców, więc twoja kapusta hybrydowa będzie przypominać oboje w nieskończonych proporcjach, więc 2 nasiona będą praktycznie różne, więc będziesz mieć mnóstwo rzeczy, to może być wspaniałe, jakby nic nie dać, jeśli ustabilizujemy rodzaje kapusty, to będzie można co roku znaleźć dokładnie to, czego szukaliśmy w roku poprzednim

firmy nasienne tworzą nowe odmiany, aby uzyskać nowe kształty i smaki poprzez hybrydyzację, ale wtedy trzeba wszystko ustabilizować, a to zajmuje lata

powiedzmy, że jeśli posadzisz kapustę hybrydową, możesz mieć jedną, która będzie świetna, a 10 innych okropnych, to loteria, więc jeśli nie jesteś graczem lub nie chcesz rozpocząć selekcji, zainteresowanie siew kapusty hybrydowej nie jest zbyt dobry



Dziękuję, wyraziłem się jasno, ale zastanawiałem się, czy są jakieś opinie na temat uprawy kapusty hybrydowej, ponieważ wiemy, że w przypadku niektórych dyniowatych konsekwencje mogą czasami być niefortunne w przypadku, który cytujesz powyżej.

I w zasadzie bardziej interesuje mnie zachowanie (w większości przypadków) czystości odmianowej, niż chęć zabawy w praktykanta botanika : Chichot:

Moindreffor napisał:zainteresowanie produkcją własnych nasion, poza wyzwaniami technicznymi, polega na uniezależnieniu się od rocznego lub dwuletniego zakupu saszetek, których ceny tylko rosną, tym bardziej, że np. dla mnie kupię paczkę 1000 nasion sałaty, jeśli jestem ostrożny, mogę wysiać tylko około trzydziestu nasion rocznie na odmianę, więc w moim pakiecie wystarczy mi na 30 lat, ale tak naprawdę po 2-3 latach (szczególnie ze względu na mój osobisty magazyn nasion) kiełkowanie nie będzie już możliwe , więc szacuję, że płacę 25 razy za dużo za moje nasiona

wtedy np za sałatkę 1 kupiona sałatka to cena za paczkę nasion lub nawet drożej i wychodzi nam około 2-3€, niektórzy powiedzą, że to nic, ale jeśli przejdziemy do fasoli to już coś innego

więc uprawa nasion może wydawać się gadżetem, ale prowadzi w kierunku pewnej autonomii, wyboru życia i konsumpcji


W moim przypadku poza aspektem finansowym, który jest rzeczywiście istotny (ogródek 30m2...wykorzystuję bardzo mało nasion rocznie), to przede wszystkim przyjemność zamknięcia obiegu. Zacząłem swój pierwszy sezon warzywny od nasion i z wyjątkiem 10 sadzonek pomidorów zakupionych po paraliżującym złamaniu, które spowodowało moje opóźnienia w harmonogramie... wszystko pochodziło z moich własnych sadzonek.

Umożliwia także wymianę nasion. Kiedy porównasz ilość nasion zebranych w 1 cukinii z ceną od 15 do 25 nasion kupowanych w sklepach... to dobrze dla Twojego portfela. Pod warunkiem zachowania czystości odmianowej.
Weźmy za przykład pomidory, w zeszłym roku miałem 3 odmiany....po wymianie moich różnych odmian nasion warzyw w tym roku w ogrodzie warzywnym jest 17 odmian :zaszokować:

Oczywiście zgadzam się z Tobą co do autonomii.
Ale daleki jestem od skrajności w mojej praktyce/badaniach, zwyciężyło mnie lenistwo, tegoroczne kapusty wymagałyby zbyt wiele pracy, aby mieć pewność, że nie zostaną hybrydyzowane.
A ile czasu zajmuje Didierowi zrobienie wszystkich przecierów pomidorowych, malin itp. To kawał roboty!

Jeśli chodzi o sałatki, próbuję metody Did, polegającej na posypywaniu suszonych łodyg kwiatów po całym ogrodzie warzywnym... jeśli jest jeden zasiew, którego nie lubię, to jest to ten.

Poza tym, czy to „posypywanie” nie mogłoby zadziałać z kupą innych nasion? Widzimy, jak pomidory odrastają samoistnie. Dlaczego nie boćwina, bakłażan, seler itp.?
0 x
olivier75
Wielki Econologue
Wielki Econologue
Wiadomości: 764
Rejestracja: 20/11/16, 18:23
Lokalizacja: świt, szampan.
x 155

Re: Wytwarzanie nasion




przez olivier75 » 01/05/19, 09:10

Grisbi,

W rzeczywistości w przypadku kapusty jest to ryzykowne, chyba że masz dodatkową powierzchnię. Nie mam odmiany mojej kapusty na wakacjach...jest w moim Excelu...
Do marchwi, dopóki gleba nie ulegnie wystarczającemu zniszczeniu i w odpowiednim czasie nie zacznie padać wystarczająco dużo deszczu, polecam nóż do odchwaszczania lub mały nóż do szparagów, które są również bardzo praktyczne w przypadku bylin odpornych (lub tych, które cenią) na siano.
Jako sadzonki męczenników mam zamiar wabić ślimaki, ale w przypadku musztardy kolejne wyrywanie z korzeniami służy również jako przynęta.
Olivier.
0 x
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: Wytwarzanie nasion




przez Did67 » 01/05/19, 11:38

Właśnie rzuciłem okiem na ten wątek - przypadkiem wczoraj w Strasburgu poproszono mnie o przedstawienie ogólnego poglądu na ten temat. Omówmy podstawy – jak zawsze, zanim zaczniemy spierać się o przepisy, najlepiej zapoznać się z podstawami.

A) Rozmnażanie bezpłciowe

Wiele roślin rozmnaża się bezpłciowo: szczepienie, sadzonki, nawarstwianie, stolonaż itp.

Jest to zatem klonowanie: uzyskana roślina jest genetycznie identyczna z przodkiem (z wyjątkiem rzadkich przypadków mutacji zachodzących w międzyczasie).

Jeszcze bardziej zaskakujące: możemy na przykład wziąć pod uwagę, że wszystkie wiśnie Burlat na świecie lub wszystkie „klementynki” są „kawałkiem” wyjątkowej istoty, rozproszonej przy każdym szczepieniu; to „kawałek” przodka, który wyhodowaliśmy gdzie indziej...

W ogrodzie warzywnym dotyczy to zwłaszcza ziemniaków, czosnku i szalotki. W ogrodzie ozdobnym dodaje się rośliny, których pnie są „połamane”…

Zaleta: ścisła ochrona znaków

Wady (chyba zauważyłeś, nic na tym świecie nie jest idealne):

- brak różnorodności biologicznej: jeśli choroba „dostosuje się” do tej różnorodności, wszyscy ludzie na świecie będą na nią podatni! Nie jest małą rzeczą, że to właśnie w uprawie winorośli i sadownictwie stosujemy pestycydy na masową skalę i że przejście na produkcję „ekologiczną” nie zawsze jest łatwe…
- stopniowo pojawiają się choroby wirusowe (mniej lub bardziej wytłoczone liście, karłowatość itp.), często przenoszone przez mszyce (lub inne zwierzęta gryzące i ssące); choroby te przenoszone są poprzez rozmnażanie wegetatywne.

Z tego powodu „hodowcy” postępują poprzez namnażanie wolnych od wirusów merystemów, które dzięki odpowiednim roztworom odżywczym można „wyhodować” w celu odbudowania zdrowego osobnika. Które następnie rozmnaża się ostrożnie (dezynfekcja narzędzi, przeszczepów itp.). Szkółki są kontrolowane. Etykieta gwarantuje, że roślina jest zdrowa.

[Kultura merystemu to kultura serca pąka, w której „niezróżnicowane” komórki rozmnażają się, zanim staną się wyspecjalizowanymi komórkami tworzącymi drewno i różne części gałęzi, liścia lub kwiatu). Okazuje się, że w tych merystemach, nawet w zakażonym drzewie, komórki nie są zainfekowane.

Krótko mówiąc, należy wiedzieć, że bez specjalnych środków ostrożności istnieje ryzyko powolnej „degeneracji” odmiany. Jest to nieuniknione, z wyjątkiem bardzo specyficznych sytuacji (na przykład na wysokościach, gdy nie ma mszyc przenoszących różne wirusy ziemniaka). Więc może Nico zostanie oszczędzony??? I on nam powie, ale nie ma sprawy, nie ma problemu, robię to od 10 lat, to działa! I będzie miał rację. [No cóż, on też nie może się przejmować swoją sytuacją, bądźmy trochę sportowi!]

Szczepienie (pomidora itp.) może być bardzo eleganckim sposobem „połączenia” dwóch interesujących cech rośliny: na przykład użyjemy podkładek, których korzenie są odporne na nicienie (pasożytnicze robaki bezobrączkowe i wektory). ), ale których owoce byłyby okropne (małe, obrzydliwe, wręcz toksyczne) i wszczepiono by na nie serce wołowe, którego korzenie są bardzo wrażliwe...

B) Rozmnażanie płciowe

Duża zaleta: remiksowanie genów z każdym pokoleniem, co pozwala nam ewoluować i dostosowywać się.
Wada: z reguły potomstwo tylko z grubsza przypomina jednego z rodziców (roślinę mateczną)...

1) Gatunek

Ogólnie rzecz biorąc, gatunki są między sobą sterylne. Jest to sama zasada, definicja gatunku [wszystkich istot, które są płodne między sobą, ale nie są płodne z innym gatunkiem].

Tyle że sytuacja się komplikuje: niektóre gatunki są wciąż wystarczająco blisko, aby doszło do hybrydyzacji międzygatunkowe (między różnymi gatunkami) pozostaje możliwe. Wśród zwierząt znany jest przypadek konia i osła. Zastanawiam się, czy wilk nie może krzyżować się z niektórymi psami??? Itp...

Wśród roślin możliwe są krzyżówki: musztardy i ravenelle (rodzaj dzikiej musztardy).

Wspomniany przypadek skrzyżowania squasha x colocynth jest fałszywym przyjacielem! Nasze kolocynty są... kabaczek dekoracyjny. Wybrany do tego. Nie zadbano o pozbycie się z nich genów prowadzących do syntezy toksycznej, gorzkiej substancji większości dzikich dyniowatych. Nie jest to więc krzyżówka międzygatunkowa, ale skrzyżowanie dwóch bardzo różnych rodzajów dyni (trochę tak, jak Chihuahua pozostaje psem, nawet jeśli bardzo różni się od owczarka niemieckiego czy Beaucerona).

Nie przeprowadziłam niezbędnych badań [bo daleko mi do wiedzy!!!], aby dowiedzieć się, czy jarmuż i brukselka to dwa różne gatunki. A jeśli ze względu na względną bliskość możliwe są przejścia międzygatunkowe. Czasami jest to możliwe, ale rzadkie. Czasami jest to niemożliwe, ale w laboratorium udaje nam się stworzyć międzygatunkowe mieszańce: Cassillas, Brugnon, pszenżyto (krzyżówka pszenicy i żyta)...

Z zastrzeżeniem braku możliwości krzyżowania się międzygatunkowego, możesz wyhodować dwa gotówka różne obok siebie bez ryzyka. Jak hodować gnu i gazele w tym samym parku! Nazwy łacińskie pozwalają rozpoznać, czy są to różne gatunki: wówczas te dwie „nazwy” są różne; czasami dodajemy ssp. - dla "podgatunków" = podgatunków - "to czy tamto": kolocynta to Cucurbita pepo, dynia to Cucurbtia pepo, cukinia to... Cucurbita pepo jak dynia spaghetti lub dynia...! Zatem to wszystko może się krzyżować. Czasami wskazywana jest dynia: Cucurbita pepo ssp.pepo]

2) Odmiany

Odmiany są dla roślin tym, czym rasy dla zwierząt. W zasadzie odmianę A (posiadającą takie a takie cechy, które czynią ją cenioną) można skrzyżować z odmianą B (która ma inne, dzięki którym jest ceniona z innych powodów).

Generalnie siejąc chcielibyśmy wiedzieć czy jest to odmiana A (mrozoodporna, do siewu wiosennego) czy B (odporna na suszę). Nie będziemy siać B w marcu i A w lipcu. A hybryda AB (bardziej bardzo odporna na zimno i tylko trochę odporna na suszę) niekoniecznie nas zainteresuje, ani w marcu, ani w lipcu! Nie wspominając tutaj o cechach smakowych!!!

a) gatunki samozapylające: są to gatunki, których pyłek z pewnych powodów zapładnia słupek kwiatu tej samej rośliny... Zatem to genotyp A zapładnia genotyp A (genotyp, który jest po prostu zbiorem genów ).

Należy pamiętać, że jest to „chów wsobny” – ze swoimi wadami (są one bardziej wygórowane u zwierząt).

Jeśli hodowca (hodowca) zadbał o ustabilizowanie cech odmiany, po długim procesie, co najmniej dziesięcioletniej selekcji, mamy wówczas zachowanie cech odmianowych.

Zasadniczo !

Bo oczywiście jest to bardziej skomplikowane! Rośliny ściśle samozapylające są rzadkie. Są to te zwane „kleistogamicznymi”, których zapłodnienie następuje „wewnętrznie”, przed otwarciem korony. Nawet jeśli zbieracze przechodzą po otwarciu, żerują i próbują nawozić, jest już za późno, nawożenie już nastąpiło.

Dzieje się tak w przypadku fasoli i w dużej mierze pomidorów (zależy to trochę od warunków uprawy).

Jest to prosty przypadek, w którym można się dobrze bawić i rozmnażać bez większych trudności. Cóż, to nie jest takie proste! Konieczne jest odpowiednie oznakowanie, zabezpieczenie...

W szklarniach z pomidorami trzmiel pełni bardziej rolę potrząsacza niż zapylacza. Nawet jeśli potrafi zapłodnić kwiaty, które uniknęłyby „wewnętrznego” zapłodnienia.

Samozapylające są m.in.: fasola, groch, sałata, pomidory, bakłażan, papryka, soja, orzeszki ziemne, fasola, roszponka... (oraz większość zbóż: pszenica, owies, żyto, jęczmień...)

Ponieważ autogamia nigdy nie jest ścisła (wynosi 95%, czasami 99%), następuje powolny dryf poprzez przypadkowe skrzyżowania.

Producenci nasion dokonują zatem „konserwatywnej selekcji masowej”: usuwają przed osiągnięciem dojrzałości wszystkie rośliny, które nie odpowiadają dokładnemu opisowi typu odmiany. Nawet regularnie zaczynają od starannie wybranych, a więc „bardzo czystych” przodków.

Nie wiedząc o tym, „fani” starych odmian „wykorzystują” skrupulatną pracę przodków naszych obecnych firm nasiennych, Vilmorin, Caillaux, Clause… Niewiele starych odmian jest w rzeczywistości „autentycznie” chłopskich! Dzieje się tak głównie w przypadku kilku gatunków kleistogamicznych: pomidorów, fasoli... Tam, gdzie „stabilizacja” nastąpiła sama! W większości – być może zapomniałem o jednym lub dwóch innych gatunkach – stare odmiany są wynikiem selekcji przeprowadzonej przez firmy w XIX wieku, a niektóre, czasem przy zaangażowaniu „ogrodników”, którzy przetestowali, a następnie przyjęli to, co było wtedy nowe! !! [1800 lat później „nowość” pozostaje jedną z klasyków katalogów nasion, zwłaszcza profesjonalnych!]. Dla Twojej informacji, profesjonalne katalogi nasion pomidorów zawierały na początku XIX wieku 200 lub 1800 odmiany. Nie mam zamiaru dalej filozofować, ale oczywiście jest powód, aby kwestionować nasze zachcianki! Potem każdy ma swoje pasje. Znam takich, którzy zbierają znaczki... Inni zbierają kapsle od piwa (ale tutaj domyślam się przydatności poprzedniego kroku!).

b) gatunki zapylane krzyżowo

Natura często sprzyja zapłodnieniu krzyżowemu. Za pomocą różnych „sztuczek”: przesunięcia w czasie dojrzewania pyłku i słupka, oddzielenia kwiatu męskiego i żeńskiego (na tym samym osobniku - kukurydza - lub na różnych osobnikach - kiwi), zapylenie przez wiatr, zapylenie przez owady, tworzą kwiaty. .

W tym przypadku, poza wyjątkowymi przypadkami, prawdopodobieństwo, że odmiana A zapłodni kwiat odmiany B, jest wówczas duże. I tak, jeśli weźmiemy nasiona z owocu, który wyrósł na B, mamy nasiona AB, a w następnym roku roślina będzie AB (gdzieś pomiędzy A i B). Żadne przewidywanie nie jest możliwe. Znajomy powiedział mi w ten weekend (zbieg okoliczności!), że mają kilku przyjaciół, ona blondynka, on czarny, którzy mają trójkę dzieci: jedno jest „typowo białe”, drugie prawie czarne, a trzecie typowo latte!!! To szansa na rekombinację charakterów.

Są zapylane krzyżowo: dyniowate (ogórki, melony, dynie, dynie, itp.), seler, pietruszka, cebula, marchew, warzywa kapustne (kapusta, rzepa, rzodkiewka itp.), cykoria, endywia, koper włoski, pasternak, kukurydza, buraki, szpinak...

Produkcja nasion z zachowaniem cech odmianowych (czyli tego, co nas zainteresowało w konkretnej odmianie, którą uprawialiśmy) jest możliwa tylko na dwa sposoby:

a) wystarczająca odległość od jednej rośliny do drugiej odmiana tego samego gatunku (w tym dzikie rośliny tego samego gatunku – na przykład dzika marchew); rząd wielkości: 500 m do 1 km.

b) lub zapakowanie do worka kwiatu wybranego jako żeńskiego, który jest chroniony przed zapyleniem krzyżowym (uważaj na rośliny anemofilne, zapładniane przez wiatr, potrzebna jest gaza, która filtruje pyłki); nawożenie odbywa się ręcznie pyłkiem tej samej odmiany i zamyka się do czasu osiągnięcia dojrzałości...

Tutaj jednak konieczne jest konserwatywne nawożenie (tym bardziej w przypadku odległości, bo jeśli 500 m jest normą, to nikt nie przeszkodzi trzmielowi mistrzowi olimpijskiemu zgubić się na 2 czy 3 km. Nie będąc mistrzem, może zostać porwany przez podmuch wiatru... To po prostu rzadkie zjawisko!

3) Choroby

Niezbyt o tym wiemy, ale niektóre choroby przenoszone są przez nasiona (zwykle na zewnętrznej osłonie ziarna).

Znany jest przypadek sporyszu w życie (obecnie prawie wytępiony dzięki obróbce powierzchniowej) (wydaje mi się, że to w Bagnol sur Cèze miał miejsce słynny przypadek „szaleństwa” przypisywanego czarom, które obecnie wiemy, że był sporyszem – grzyb, którego lekko zmodyfikowanym ekstraktem jest... LSD!)

Profesjonalne nasiona, nawet „organiczne”, poddawane są dezynfekcji. Na tym poziomie prawo jest niezwykle rygorystyczne. I słusznie. Kupując nasiona, nie chcesz kupić pasożyta, który się z nimi wiąże!

4) Hybrydy F1

Hybrydy F1 – pierwsza generacja – są wynikiem skrzyżowania dwóch czystych linii, z których każda ma cechy, które chcemy połączyć (linia A pomidorów bardzo okrągłych i czerwonych, ale karłowatych; linia B wczesna i produktywna)... Jeśli te dwie linie są czyste, krzyż będzie „zawierał” koniecznie te 4 cechy łącznie: czerwone i okrągłe owoce, produktywna i wczesna odmiana...

Ale tylko w pierwszej generacji. Stąd F1 (F pochodzi od słowa pochodzenie, filius po łacinie).

Bo na kolejnym etapie jest już „wielki bałagan” loterii i szansy.

Wbrew temu co często czytam, hybrydy F1 nie są sterylne.

Jest tylko ta „rozbieżność cech”, która będzie oznaczać, że w potomkach będziemy mieli wszystko i wszystko: pomidory okrągłe i inne mniej, pomidory czerwone i inne nie, pomidory wczesne i późne, produktywne i karłowate. ..

Czasami w jednej z linii wykorzystujemy dzikie pomidory, śmiesznie małe, ale odporne na zarazę i dzięki temu możemy spodziewać się roślin śmiesznie małych, niczym dzikie...

Czas już przestać zachwycać się hybrydami, wiedząc, że jest to selekcja „mechaniczna”, która nie ma nic wspólnego z GMO. Umożliwiło to jednak wprowadzenie bardzo interesujących zarazków (takich jak geny odporności na dzikie zwierzęta). To nie jest hybrydyzacja, co jest faktem całkowicie naturalnym (wszystkie storczyki botaniczne są hybrydami!!! Większość stabilnych odmian była na początku hybrydami). Oto kryteria selekcji, które oznaczają, że woleliśmy pozbawione smaku, twarde jak skała pomidory od smacznych pomidorów, po prostu aby dostarczać Ci pomidory z Maroka przez cały rok, odkąd konsument kupuje! Można sobie wyobrazić „hybrydyzację” najlepszych smaków w celu uzyskania „bomb smakowych” (prawdopodobnie niemożliwych do transportu!). Technicznie jest to całkowicie możliwe, skupiając się na tym kryterium.

[Dla Twojej informacji, obecnie mamy eksplozję chmielu o bardzo specyficznych smakach: cytrusowych, czekoladowych itp., które są wynikiem hybrydyzacji, a następnie, w tym przypadku, rozmnażania wegetatywnego]

Zgadzamy się, że odbywa się to kosztem wykupu nasion.

Byłoby to, na obszarach o niskim lub średnim natężeniu pleśni, znacznie bardziej ekologiczne i znacznie tańsze niż wyrzucanie tej cholernej „mieszanki Bordeaux”!!!

[jest to trochę bardziej skomplikowane, ponieważ odporność jest omijana przez bardzo szybką adaptację grzyba; właściwie potrzebujesz kombinacji różnych genów odporności - minimum 3 lub 4 - aby mączniak rzekomy nie "złamał" kodu zbyt łatwo!]

Spróbuj czasami zrozumieć „zielonych”.
2 x
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: Wytwarzanie nasion




przez Did67 » 01/05/19, 11:40

Grizbi napisał:
A ile czasu zajmuje Didierowi zrobienie wszystkich przecierów pomidorowych, malin itp. To kawał roboty!

Jeśli chodzi o sałatki, próbuję metody Did, polegającej na posypywaniu suszonych łodyg kwiatów po całym ogrodzie warzywnym... jeśli jest jeden zasiew, którego nie lubię, to jest to ten.

Poza tym, czy to „posypywanie” nie mogłoby zadziałać z kupą innych nasion? Widzimy, jak pomidory odrastają samoistnie. Dlaczego nie boćwina, bakłażan, seler itp.?


Ach, kiedy wszyscy ogrodnicy będą narzekać tylko na problemy związane ze spożywaniem i przekształcaniem swojej produkcji uzyskanej bez pestycydów i nawozów, zrobimy postęp (w porównaniu z tradycyjnym, tak, organicznym, ale to nie daje wystarczających plonów!).
0 x
Hipokrates18
Odkryłem econologic
Odkryłem econologic
Wiadomości: 1
Rejestracja: 01/05/19, 11:55

Re: Wytwarzanie nasion




przez Hipokrates18 » 01/05/19, 12:27

Did67 napisał:Właśnie rzuciłem okiem na ten wątek - przypadkiem wczoraj w Strasburgu poproszono mnie o przedstawienie ogólnego poglądu na ten temat. Omówmy podstawy – jak zawsze, zanim zaczniemy spierać się o przepisy, najlepiej zapoznać się z podstawami.

A) Rozmnażanie bezpłciowe

Wiele roślin rozmnaża się bezpłciowo: szczepienie, sadzonki, nawarstwianie, stolonaż itp.

Jest to zatem klonowanie: uzyskana roślina jest genetycznie identyczna z przodkiem (z wyjątkiem rzadkich przypadków mutacji zachodzących w międzyczasie).

Jeszcze bardziej zaskakujące: możemy na przykład wziąć pod uwagę, że wszystkie wiśnie Burlat na świecie lub wszystkie „klementynki” są „kawałkiem” wyjątkowej istoty, rozproszonej przy każdym szczepieniu; to „kawałek” przodka, który wyhodowaliśmy gdzie indziej...

W ogrodzie warzywnym dotyczy to zwłaszcza ziemniaków, czosnku i szalotki. W ogrodzie ozdobnym dodaje się rośliny, których pnie są „połamane”…

Zaleta: ścisła ochrona znaków

Wady (chyba zauważyłeś, nic na tym świecie nie jest idealne):

- brak różnorodności biologicznej: jeśli choroba „dostosuje się” do tej różnorodności, wszyscy ludzie na świecie będą na nią podatni! Nie jest małą rzeczą, że to właśnie w uprawie winorośli i sadownictwie stosujemy pestycydy na masową skalę i że przejście na produkcję „ekologiczną” nie zawsze jest łatwe…
- stopniowo pojawiają się choroby wirusowe (mniej lub bardziej wytłoczone liście, karłowatość itp.), często przenoszone przez mszyce (lub inne zwierzęta gryzące i ssące); choroby te przenoszone są poprzez rozmnażanie wegetatywne.

Z tego powodu „hodowcy” postępują poprzez namnażanie wolnych od wirusów merystemów, które dzięki odpowiednim roztworom odżywczym można „wyhodować” w celu odbudowania zdrowego osobnika. Które następnie rozmnaża się ostrożnie (dezynfekcja narzędzi, przeszczepów itp.). Szkółki są kontrolowane. Etykieta gwarantuje, że roślina jest zdrowa.

[Kultura merystemu to kultura serca pąka, w której „niezróżnicowane” komórki rozmnażają się, zanim staną się wyspecjalizowanymi komórkami tworzącymi drewno i różne części gałęzi, liścia lub kwiatu). Okazuje się, że w tych merystemach, nawet w zakażonym drzewie, komórki nie są zainfekowane.

Krótko mówiąc, należy wiedzieć, że bez specjalnych środków ostrożności istnieje ryzyko powolnej „degeneracji” odmiany. Jest to nieuniknione, z wyjątkiem bardzo specyficznych sytuacji (na przykład na wysokościach, gdy nie ma mszyc przenoszących różne wirusy ziemniaka). Więc może Nico zostanie oszczędzony??? I on nam powie, ale nie ma sprawy, nie ma problemu, robię to od 10 lat, to działa! I będzie miał rację. [No cóż, on też nie może się przejmować swoją sytuacją, bądźmy trochę sportowi!]

Szczepienie (pomidora itp.) może być bardzo eleganckim sposobem „połączenia” dwóch interesujących cech rośliny: na przykład użyjemy podkładek, których korzenie są odporne na nicienie (pasożytnicze robaki bezobrączkowe i wektory). ), ale których owoce byłyby okropne (małe, obrzydliwe, wręcz toksyczne) i wszczepiono by na nie serce wołowe, którego korzenie są bardzo wrażliwe...

B) Rozmnażanie płciowe

Duża zaleta: remiksowanie genów z każdym pokoleniem, co pozwala nam ewoluować i dostosowywać się.
Wada: z reguły potomstwo tylko z grubsza przypomina jednego z rodziców (roślinę mateczną)...

1) Gatunek

Ogólnie rzecz biorąc, gatunki są między sobą sterylne. Jest to sama zasada, definicja gatunku [wszystkich istot, które są płodne między sobą, ale nie są płodne z innym gatunkiem].

Tyle że sytuacja się komplikuje: niektóre gatunki są wciąż wystarczająco blisko, aby doszło do hybrydyzacji międzygatunkowe (między różnymi gatunkami) pozostaje możliwe. Wśród zwierząt znany jest przypadek konia i osła. Zastanawiam się, czy wilk nie może krzyżować się z niektórymi psami??? Itp...

Wśród roślin możliwe są krzyżówki: musztardy i ravenelle (rodzaj dzikiej musztardy).

Wspomniany przypadek skrzyżowania squasha x colocynth jest fałszywym przyjacielem! Nasze kolocynty są... kabaczek dekoracyjny. Wybrany do tego. Nie zadbano o pozbycie się z nich genów prowadzących do syntezy toksycznej, gorzkiej substancji większości dzikich dyniowatych. Nie jest to więc krzyżówka międzygatunkowa, ale skrzyżowanie dwóch bardzo różnych rodzajów dyni (trochę tak, jak Chihuahua pozostaje psem, nawet jeśli bardzo różni się od owczarka niemieckiego czy Beaucerona).

Nie przeprowadziłam niezbędnych badań [bo daleko mi do wiedzy!!!], aby dowiedzieć się, czy jarmuż i brukselka to dwa różne gatunki. A jeśli ze względu na względną bliskość możliwe są przejścia międzygatunkowe. Czasami jest to możliwe, ale rzadkie. Czasami jest to niemożliwe, ale w laboratorium udaje nam się stworzyć międzygatunkowe mieszańce: Cassillas, Brugnon, pszenżyto (krzyżówka pszenicy i żyta)...

Z zastrzeżeniem braku możliwości krzyżowania się międzygatunkowego, możesz wyhodować dwa gotówka różne obok siebie bez ryzyka. Jak hodować gnu i gazele w tym samym parku! Nazwy łacińskie pozwalają rozpoznać, czy są to różne gatunki: wówczas te dwie „nazwy” są różne; czasami dodajemy ssp. - dla "podgatunków" = podgatunków - "to czy tamto": kolocynta to Cucurbita pepo, dynia to Cucurbtia pepo, cukinia to... Cucurbita pepo jak dynia spaghetti lub dynia...! Zatem to wszystko może się krzyżować. Czasami wskazywana jest dynia: Cucurbita pepo ssp.pepo]

2) Odmiany

Odmiany są dla roślin tym, czym rasy dla zwierząt. W zasadzie odmianę A (posiadającą takie a takie cechy, które czynią ją cenioną) można skrzyżować z odmianą B (która ma inne, dzięki którym jest ceniona z innych powodów).

Generalnie siejąc chcielibyśmy wiedzieć czy jest to odmiana A (mrozoodporna, do siewu wiosennego) czy B (odporna na suszę). Nie będziemy siać B w marcu i A w lipcu. A hybryda AB (bardziej bardzo odporna na zimno i tylko trochę odporna na suszę) niekoniecznie nas zainteresuje, ani w marcu, ani w lipcu! Nie wspominając tutaj o cechach smakowych!!!

a) gatunki samozapylające: są to gatunki, których pyłek z pewnych powodów zapładnia słupek kwiatu tej samej rośliny... Zatem to genotyp A zapładnia genotyp A (genotyp, który jest po prostu zbiorem genów ).

Należy pamiętać, że jest to „chów wsobny” – ze swoimi wadami (są one bardziej wygórowane u zwierząt).

Jeśli hodowca (hodowca) zadbał o ustabilizowanie cech odmiany, po długim procesie, co najmniej dziesięcioletniej selekcji, mamy wówczas zachowanie cech odmianowych.

Zasadniczo !

Bo oczywiście jest to bardziej skomplikowane! Rośliny ściśle samozapylające są rzadkie. Są to te zwane „kleistogamicznymi”, których zapłodnienie następuje „wewnętrznie”, przed otwarciem korony. Nawet jeśli zbieracze przechodzą po otwarciu, żerują i próbują nawozić, jest już za późno, nawożenie już nastąpiło.

Dzieje się tak w przypadku fasoli i w dużej mierze pomidorów (zależy to trochę od warunków uprawy).

Jest to prosty przypadek, w którym można się dobrze bawić i rozmnażać bez większych trudności. Cóż, to nie jest takie proste! Konieczne jest odpowiednie oznakowanie, zabezpieczenie...

W szklarniach z pomidorami trzmiel pełni bardziej rolę potrząsacza niż zapylacza. Nawet jeśli potrafi zapłodnić kwiaty, które uniknęłyby „wewnętrznego” zapłodnienia.

Samozapylające są m.in.: fasola, groch, sałata, pomidory, bakłażan, papryka, soja, orzeszki ziemne, fasola, roszponka... (oraz większość zbóż: pszenica, owies, żyto, jęczmień...)

Ponieważ autogamia nigdy nie jest ścisła (wynosi 95%, czasami 99%), następuje powolny dryf poprzez przypadkowe skrzyżowania.

Producenci nasion dokonują zatem „konserwatywnej selekcji masowej”: usuwają przed osiągnięciem dojrzałości wszystkie rośliny, które nie odpowiadają dokładnemu opisowi typu odmiany. Nawet regularnie zaczynają od starannie wybranych, a więc „bardzo czystych” przodków.

Nie wiedząc o tym, „fani” starych odmian „wykorzystują” skrupulatną pracę przodków naszych obecnych firm nasiennych, Vilmorin, Caillaux, Clause… Niewiele starych odmian jest w rzeczywistości „autentycznie” chłopskich! Dzieje się tak głównie w przypadku kilku gatunków kleistogamicznych: pomidorów, fasoli... Tam, gdzie „stabilizacja” nastąpiła sama! W większości – być może zapomniałem o jednym lub dwóch innych gatunkach – stare odmiany są wynikiem selekcji przeprowadzonej przez firmy w XIX wieku, a niektóre, czasem przy zaangażowaniu „ogrodników”, którzy przetestowali, a następnie przyjęli to, co było wtedy nowe! !! [1800 lat później „nowość” pozostaje jedną z klasyków katalogów nasion, zwłaszcza profesjonalnych!]. Dla Twojej informacji, profesjonalne katalogi nasion pomidorów zawierały na początku XIX wieku 200 lub 1800 odmiany. Nie mam zamiaru dalej filozofować, ale oczywiście jest powód, aby kwestionować nasze zachcianki! Potem każdy ma swoje pasje. Znam takich, którzy zbierają znaczki... Inni zbierają kapsle od piwa (ale tutaj domyślam się przydatności poprzedniego kroku!).

b) gatunki zapylane krzyżowo

Natura często sprzyja zapłodnieniu krzyżowemu. Za pomocą różnych „sztuczek”: przesunięcia w czasie dojrzewania pyłku i słupka, oddzielenia kwiatu męskiego i żeńskiego (na tym samym osobniku - kukurydza - lub na różnych osobnikach - kiwi), zapylenie przez wiatr, zapylenie przez owady, tworzą kwiaty. .

W tym przypadku, poza wyjątkowymi przypadkami, prawdopodobieństwo, że odmiana A zapłodni kwiat odmiany B, jest wówczas duże. I tak, jeśli weźmiemy nasiona z owocu, który wyrósł na B, mamy nasiona AB, a w następnym roku roślina będzie AB (gdzieś pomiędzy A i B). Żadne przewidywanie nie jest możliwe. Znajomy powiedział mi w ten weekend (zbieg okoliczności!), że mają kilku przyjaciół, ona blondynka, on czarny, którzy mają trójkę dzieci: jedno jest „typowo białe”, drugie prawie czarne, a trzecie typowo latte!!! To szansa na rekombinację charakterów.

Są zapylane krzyżowo: dyniowate (ogórki, melony, dynie, dynie, itp.), seler, pietruszka, cebula, marchew, warzywa kapustne (kapusta, rzepa, rzodkiewka itp.), cykoria, endywia, koper włoski, pasternak, kukurydza, buraki, szpinak...

Produkcja nasion z zachowaniem cech odmianowych (czyli tego, co nas zainteresowało w konkretnej odmianie, którą uprawialiśmy) jest możliwa tylko na dwa sposoby:

a) wystarczająca odległość od jednej rośliny do drugiej odmiana tego samego gatunku (w tym dzikie rośliny tego samego gatunku – na przykład dzika marchew); rząd wielkości: 500 m do 1 km.

b) lub zapakowanie do worka kwiatu wybranego jako żeńskiego, który jest chroniony przed zapyleniem krzyżowym (uważaj na rośliny anemofilne, zapładniane przez wiatr, potrzebna jest gaza, która filtruje pyłki); nawożenie odbywa się ręcznie pyłkiem tej samej odmiany i zamyka się do czasu osiągnięcia dojrzałości...

Tutaj jednak konieczne jest konserwatywne nawożenie (tym bardziej w przypadku odległości, bo jeśli 500 m jest normą, to nikt nie przeszkodzi trzmielowi mistrzowi olimpijskiemu zgubić się na 2 czy 3 km. Nie będąc mistrzem, może zostać porwany przez podmuch wiatru... To po prostu rzadkie zjawisko!

3) Choroby

Niezbyt o tym wiemy, ale niektóre choroby przenoszone są przez nasiona (zwykle na zewnętrznej osłonie ziarna).

Znany jest przypadek sporyszu w życie (obecnie prawie wytępiony dzięki obróbce powierzchniowej) (wydaje mi się, że to w Bagnol sur Cèze miał miejsce słynny przypadek „szaleństwa” przypisywanego czarom, które obecnie wiemy, że był sporyszem – grzyb, którego lekko zmodyfikowanym ekstraktem jest... LSD!)

Profesjonalne nasiona, nawet „organiczne”, poddawane są dezynfekcji. Na tym poziomie prawo jest niezwykle rygorystyczne. I słusznie. Kupując nasiona, nie chcesz kupić pasożyta, który się z nimi wiąże!

4) Hybrydy F1

Hybrydy F1 – pierwsza generacja – są wynikiem skrzyżowania dwóch czystych linii, z których każda ma cechy, które chcemy połączyć (linia A pomidorów bardzo okrągłych i czerwonych, ale karłowatych; linia B wczesna i produktywna)... Jeśli te dwie linie są czyste, krzyż będzie „zawierał” koniecznie te 4 cechy łącznie: czerwone i okrągłe owoce, produktywna i wczesna odmiana...

Ale tylko w pierwszej generacji. Stąd F1 (F pochodzi od słowa pochodzenie, filius po łacinie).

Bo na kolejnym etapie jest już „wielki bałagan” loterii i szansy.

Wbrew temu co często czytam, hybrydy F1 nie są sterylne.

Jest tylko ta „rozbieżność cech”, która będzie oznaczać, że w potomkach będziemy mieli wszystko i wszystko: pomidory okrągłe i inne mniej, pomidory czerwone i inne nie, pomidory wczesne i późne, produktywne i karłowate. ..

Czasami w jednej z linii wykorzystujemy dzikie pomidory, śmiesznie małe, ale odporne na zarazę i dzięki temu możemy spodziewać się roślin śmiesznie małych, niczym dzikie...

Czas już przestać zachwycać się hybrydami, wiedząc, że jest to selekcja „mechaniczna”, która nie ma nic wspólnego z GMO. Umożliwiło to jednak wprowadzenie bardzo interesujących zarazków (takich jak geny odporności na dzikie zwierzęta). To nie jest hybrydyzacja, co jest faktem całkowicie naturalnym (wszystkie storczyki botaniczne są hybrydami!!! Większość stabilnych odmian była na początku hybrydami). Oto kryteria selekcji, które oznaczają, że woleliśmy pozbawione smaku, twarde jak skała pomidory od smacznych pomidorów, po prostu aby dostarczać Ci pomidory z Maroka przez cały rok, odkąd konsument kupuje! Można sobie wyobrazić „hybrydyzację” najlepszych smaków w celu uzyskania „bomb smakowych” (prawdopodobnie niemożliwych do transportu!). Technicznie jest to całkowicie możliwe, skupiając się na tym kryterium.

[Dla Twojej informacji, obecnie mamy eksplozję chmielu o bardzo specyficznych smakach: cytrusowych, czekoladowych itp., które są wynikiem hybrydyzacji, a następnie, w tym przypadku, rozmnażania wegetatywnego]

Zgadzamy się, że odbywa się to kosztem wykupu nasion.

Byłoby to, na obszarach o niskim lub średnim natężeniu pleśni, znacznie bardziej ekologiczne i znacznie tańsze niż wyrzucanie tej cholernej „mieszanki Bordeaux”!!!
Transfery Reimsa
[jest to trochę bardziej skomplikowane, ponieważ odporność jest omijana przez bardzo szybką adaptację grzyba; właściwie potrzebujesz kombinacji różnych genów odporności - minimum 3 lub 4 - aby mączniak rzekomy nie "złamał" kodu zbyt łatwo!]

Spróbuj czasami zrozumieć „zielonych”.

Witam, bardzo dziękuję za te wszystkie informacje.
0 x
Moindreffor
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5830
Rejestracja: 27/05/17, 22:20
Lokalizacja: granica między północą a Aisne
x 957

Re: Wytwarzanie nasion




przez Moindreffor » 30/07/19, 21:27

Mam kwitnącą sałatę dębową. Kiedy mogę zebrać nasiona, muszę poczekać, aż zakwitną wszystkie lub tylko część i skąd mam wiedzieć, czy nasiona nadają się do zbioru

potem będę miał Grenobloise czerwony, ale nie ma atramentu, niektórzy wydają się chcieć zawrócić, inni podążą za nimi
0 x
„Ci, którzy mają największe uszy, nie są tymi, którzy słyszą najlepiej”
(ode mnie)

 


  • Podobne tematy
    odpowiedzi
    widoki
    Ostatni post

Powrót do "rolnictwo: problemy i zanieczyszczeń, nowych technik i rozwiązań"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 228