KONIEC: CIV pod koniec naszej cywilizacji?

filozoficzne debaty i firm.
Avatar de l'utilisateur
Grelinette
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 2007
Rejestracja: 27/08/08, 15:42
Lokalizacja: Prowansja
x 272




przez Grelinette » 25/03/15, 17:51

Witam,

Wiele punktów widzenia jest ciekawych, ale nie miałam odwagi przeczytać wszystkiego. Przeczytałem tylko kilka fragmentów tu i tam!

Niemniej jednak wydaje mi się, że nie ma rozwiązań wspomnianych problemów, ponieważ właśnie nie ma konkretnego problemu!

Problem, jeśli mogę tak powiedzieć : Chichot:, to właśnie obecny człowiek stara się wprowadzić w błąd i zakłócić wszystko i wszystko, a wraz z tym resztę.

Żadne rozwiązanie problemu nie może być skuteczne, tak jak żaden system nie może być funkcjonalny, jeśli człowiek stara się i poświęca swoją energię na przejmowanie i odwracanie tego systemu z powodów, których nie potrafię wyjaśnić, ponieważ w ostatecznym rozrachunku konsekwencje zawsze wracają do człowieka .

Regularnie słyszę, jak politycy, ekonomiści czy specjaliści w takiej a takiej tematyce wyjaśniają, że rozwiązaniem jest takie a takie działanie lub zmiana, a nawet biorą przykład z sąsiedniego kraju, któremu udało się podnieść poprzeczkę takim a takim działaniem , manewr lub mechanizm...

Twierdzenia te wydają mi się zarówno prawdziwe, jak i fałszywe, do tego stopnia, że ​​dochodzę do wniosku, że forma liczy się bardziej niż treść.

Najlepsze rozwiązanie problemu niczego nie rozwiąże, jeśli nie zostanie wdrożone z wolą rozwiązania problemu, który ma rozwiązać, i odwrotnie, złe rozwiązanie będzie skuteczniejsze, jeśli wszyscy zgodzą się, że działa najlepiej.

To pewnie trochę filozoficzne, ale wszyscy zgodzimy się przyznać, że człowiek to istota złożona i paradoksalna, a często wręcz niespójna, będąca sercem, węzłem, jeśli nie przyczyną problemu, którego rozwiązanie stara się rozwiązać. mała wschodząca i widoczna część.
0 x
Projekt konnym-Hybrid - Econology projekt
„Poszukiwanie postępu nie wyklucza zamiłowania do tradycji”
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12309
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2970




przez Ahmed » 25/03/15, 19:38

GrelinettePiszesz:
Żadne rozwiązanie problemu nie może być skuteczne, tak jak żaden system nie może być funkcjonalny, jeśli człowiek stara się i poświęca swoją energię na przejmowanie i odwracanie tego systemu z powodów, których nie potrafię wyjaśnić, ponieważ w ostatecznym rozrachunku konsekwencje zawsze wracają do człowieka .

Jeśli nie potrafisz wyjaśnić tego zjawiska, dzieje się tak dlatego, że nie patrzysz na sprawy z właściwej strony: nie ma porwania wewnętrznie dobrego systemu z powodu niezdrowych ludzkich impulsów, istnieje system, który zyskuje autonomię i funkcjonuje zgodnie ze swoimi determinizmami oraz ludzi ślepych i bezsilnych w obliczu tych determinizmów.
Ludzie ponoszą konsekwencje systemu, ponieważ pracują dla systemu i wyłącznie dla jego celów. Największy podstęp tego systemu polega na przekonaniu ludzi, że jest inaczej!
Każdy system jest utopią w tym sensie, że jego wewnętrzne mechanizmy prowadzą go w ślepy zaułek: im większy sukces systemu, tym bardziej jego koniec jest nieunikniony i bliski, ponieważ budzi większy podziw, a więc i zapał ze strony jego wykonawców i że zawarte w nim sprzeczności stają się bardziej zaporowe (ale nie bardziej widoczne).
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12309
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2970




przez Ahmed » 28/03/15, 09:05

Myślę, że można rozważyć parę techno-nauka/gospodarka lub, co jest innym wyrażeniem, temes/nemes, mniej więcej przypominającą cząsteczkę.
Te dwa elementy składowe oddziałują na siebie, dążąc do ekspansji.
Napływ dodatkowego kapitału umożliwia wdrożenie skuteczniejszych technik, które z kolei generują większą akumulację wartości finansowej…
Powierzchowny pogląd sugeruje (swoją drogą słusznie!), że w procesie tym występuje naturalny „stop”, jakim jest skończoność zasobów Ziemi (co prawie nie wpływa na równania ekonomistów, bo oni znakomicie je ignorują!).

Nie tu jednak leży przeszkoda, a autodestrukcja molekularna wynika przede wszystkim z mechanizmu wewnętrznego, a zniszczenie środowiska jest jedynie jego konsekwencją.
Jak widzieliśmy powyżej, wzrost potencjału technicznego przekłada się na wzrost Wartości (przez towarów), ale wzrosty te nie są proporcjonalne.
Rzeczywiście, z jednej strony do podtrzymania rozwoju technicznego potrzeba coraz więcej kapitału, z drugiej strony, jeśli powstająca w ten sposób wartość wzrasta w wartości bezwzględnej, to stale maleje w wartości względnej.
Cena każdego towaru spada proporcjonalnie do postępu produktywności i tylko dzięki zwiększeniu całkowitej ilości towarów do znacznie większej wielkości można zaobserwować wzrost.
Innymi słowy, dlatego, że coraz więcej pracy ludzkiej jest wydalanych z towaru, załamuje się wartość, którą tylko on jest w stanie wytworzyć.

Jest oczywiste, że ta fundamentalna sprzeczność leży u podstaw obecnego kryzysu społecznego i ekologicznego oraz że związek między tymi dwoma zjawiskami jest bardzo ścisły.
Na razie środek paliatywny polega na wstrzyknięciu przyszłej (ale nierealistycznej) wyceny, aby opóźnić załamanie systemowe, które nastąpi, gdy tylko nie będzie można już ukrywać iluzorycznego aspektu tego procesu.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Avatar de l'utilisateur
Sen-no-sen
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6856
Rejestracja: 11/06/09, 13:08
Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
x 749




przez Sen-no-sen » 28/03/15, 09:31

Tak, to jest bardzo dobrze podsumowane.
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
dede2002
Wielki Econologue
Wielki Econologue
Wiadomości: 1111
Rejestracja: 10/10/13, 16:30
Lokalizacja: Genewa wsi
x 189




przez dede2002 » 29/03/15, 17:17

Tak, jest to dobrze podsumowane, ale najwyraźniej nie wszyscy rozumieją.
Ale wszyscy stanowią mniejszość, którą kierują za nos presja wygody...
Ta mniejszość to główni agenci systemu (kapitaliści, rozległi, globaliści, ma wszystkie te imiona), ci, którzy mają pieniądze, ale są też inni, jak na przykład chłopi zagrożeni przez system za pośrednictwem własnego państwa, o czym zawsze będę mówił bronić, ponieważ jestem jednym z nich i wieloma innymi, jak zapatyści (jeśli dobrze zrozumiałem, to chłopi, którzy odzyskali swoją ziemię, dwa kroki dalej niż ci, którzy znów nie stracili?), Indianie z Amazonii i wielu innych, którzy włożyli palec w system i złapali ich za ramię.

Pomiędzy teorią a praktyką jest krok, co robimy indywidualnie?
Myślę, że jeśli będziemy walczyć z gospodarką (wewnątrz systemu, bo nie ma widocznych drzwi wyjściowych) poprzez praktykowanie wzajemnej pomocy lub barteru, wszystkiego, co może umknąć kontroli obecnego zarządcy stanu systemu, to możemy zacząć wyobrażać sobie wyjście ?
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12309
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2970




przez Ahmed » 29/03/15, 22:40

DedePiszesz:
Ale wszyscy stanowią mniejszość, którą kierują za nos presja wygody...

Nie jest to tylko mniejszość, jak to definiujesz, ale w rzeczywistości znacznie większa, ponieważ wszyscy jesteśmy jej częścią (co prawda w różnym stopniu i pod różnymi tytułami).
Myślę, że jeśli będziemy walczyć z gospodarką (wewnątrz systemu, bo nie ma widocznych drzwi wyjściowych) poprzez praktykowanie pomocy wzajemnej lub barteru, wszystkiego, co może umknąć kontroli obecnego państwa, zarządcy systemu, to możemy zacząć wyobrażać sobie wyjście?

Paradoks polega na tym, że rozbieżne ścieżki, takie jak te, o których wspomniałeś, są zarówno nielegalne, jak i jednocześnie korzystne dla systemu, który je represjonuje!
Wszystko, co zmierza do uwolnienia, do więzi społecznych, jest wprost przeciwne rynkowi i jego „wartościom” (sic!), ale jednocześnie stanowi zawór bezpieczeństwa, bez którego rynek nie mógłby funkcjonować.
Jest to wyraźny przypadek sektora charytatywnego* (restos du cœur itp.), który pełni funkcję, która nie jest na tyle dochodowa, aby zainteresować rynek, ale która jest niezbędna dla spójności społecznej, która pozwala na kontynuację rynku!
Krótko mówiąc, wszystko, co może uczynić sytuację bardziej znośną, stanowi obiektywne wsparcie dla systemu.
Można z tego wyciągnąć dwa wnioski:
- kapitalizm jako utopia nie może przetrwać w „czystym” państwie, tj. jak opisują jego zwolennicy.
- nie możemy zaczynać od tej obserwacji, aby pogrążyć się w polityce najgorszego i wyrzec się wszystkiego, co może stworzyć ludzkość.

Wszystkie te małe enklawy, które w taki czy inny sposób zachowują godność ludzką, nie zredukowaną do jej karykaturyhomo economicus, są wszystkie możliwości przetrwania. Natychmiastowe przetrwanie psychiczne, jako wykraczające poza zwykłe przetrwanie, przetrwanie, jako przestrzenie, z których może rozpocząć się impet zdolny do ponownego zjednoczenia się w obliczu uogólnionego upadku

*To samo tyczy się antropologicznego podziału na kobiety i mężczyzn, który przypisuje (goczywiście) dla mężczyzn produkcja towarów, a dla kobiet reprodukcja i utrzymanie sił wytwórczych.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.

Powrót do "Towarzystwa i filozofii"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 154