Janic napisał:Nie tak łatwo ! To jak jazda, z jednej strony jest praktyka (można jeździć, a nawet dobrze jeździć bez prawa jazdy), z drugiej przepisy, które zabraniają tej jazdy bez oficjalnego uznania przez prawo jazdy
Wciąż szczęśliwy, wolę mieć przed sobą lekarza, który nie jest śmiałkiem...! Bo w medycynie ortomolekularnej są naprawdę bardzo, bardzo dobrzy i laureaci uniwersytetów (bo ta medycyna praktykuje z grubsza to, co uważacie za „poprawne”)… Myślę, że sam ten punkt wystarczy, by zdyskwalifikować znaczną część poprzedniego argumentu!
Janic napisał:taksówkarz nie może ćwiczyć tak on ma licencję
Wciąż szczęśliwy !
Janic napisał:as za kierownicą (niektórzy kierowcy samochodów wyścigowych, zbyt młodzi na prawo jazdy, jeżdżą z szalonymi prędkościami „dużo lepiej” niż ci, którzy mają w kieszeni oficjalny dokument
Taksówka, która byłaby „asym w kole”, znałaby ryzyko (zasiłki VS… dla opiekuna) i dlatego nie „jechałaby z brawurową prędkością”, gdyby wiedziała, że nie byłoby to dobre dla jego pacjenta. . .
Mam pewne obawy co do twojej definicji "lepszego"...
W tym miejscu wstrzymałbym się z komentarzami, w przeciwnym razie nadal będziemy mieli prawo do odpowiedzi typu choinka posadzona na środku drogi, w zakręcie bez widoczności