wodorowęglan sodu (soda): wskazówki, sztuczki, używać!
- chatelot16
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 6960
- Rejestracja: 11/11/07, 17:33
- Lokalizacja: angouleme
- x 264
Czytałam wyżej, myję włosy na sucho, tak robię, ale nie na sucho, rozglądając się trochę stwierdziłam, że nie byłam ani pierwszą, ani jedyną, która tak ćwiczyła.
http://www.photo-coiffure.com/articles/ ... s-cheveux/
http://www.photo-coiffure.com/articles/ ... s-cheveux/
0 x
"Myślenie nie powinny być przedmiotem nauczania w szkole, zamiast do uczenia się na pamięć faktów, które nie są sprawdzone?"
"To nie dlatego, że mogą być źle mają rację!" (Coluche)
"To nie dlatego, że mogą być źle mają rację!" (Coluche)
W porównaniu do leczenia „anty-oidium”, zamiast tego polecam sodę oczyszczoną. potas.
Efekt ten sam, ale sód nie służy glebie (jest destruktorem), a potas jest nawozem...
Wątpię, czy miarka oleju rozpuści się bez mydła, ale najpierw muszę spróbować... Może soda oczyszczona się "rozpuszcza"??? Wątpię, ale nie mogę powiedzieć, dopóki nie spróbuję.
Dokładam łyżeczkę czarnego mydła (miękkiego mydła), jako „dyspergatora”.
Uwaga na przedawkowanie: w przypadku większości roślin jesteśmy na granicy "toksyczności" na liściach - często krawędzie mogą być trochę "przypalone"...
Ale bardzo efektownie!
[Robię mieszankę porównawczą: miękkie mydło + olejek jako środek na łuski; bardzo dobre wyniki]
Efekt ten sam, ale sód nie służy glebie (jest destruktorem), a potas jest nawozem...
Wątpię, czy miarka oleju rozpuści się bez mydła, ale najpierw muszę spróbować... Może soda oczyszczona się "rozpuszcza"??? Wątpię, ale nie mogę powiedzieć, dopóki nie spróbuję.
Dokładam łyżeczkę czarnego mydła (miękkiego mydła), jako „dyspergatora”.
Uwaga na przedawkowanie: w przypadku większości roślin jesteśmy na granicy "toksyczności" na liściach - często krawędzie mogą być trochę "przypalone"...
Ale bardzo efektownie!
[Robię mieszankę porównawczą: miękkie mydło + olejek jako środek na łuski; bardzo dobre wyniki]
0 x
Wodorowęglan zabija 100% roztoczy po 2 godzinach
Badania firmy Solvay z 2002 roku wykazały, że soda oczyszczona jest doskonałym środkiem roztoczobójczym.
Przy 20 gr na metr kwadratowy lub 4 łyżeczkach po 1 godzinie kontaktu 80% roztoczy jest martwych. A 100% śmiertelność osiąga się po 2 godzinach!
Badania firmy Solvay z 2002 roku wykazały, że soda oczyszczona jest doskonałym środkiem roztoczobójczym.
Przy 20 gr na metr kwadratowy lub 4 łyżeczkach po 1 godzinie kontaktu 80% roztoczy jest martwych. A 100% śmiertelność osiąga się po 2 godzinach!
0 x
"Niech żywność będzie twoim lekiem, a twoje lekarstwo be thy food" Hipokrates
"Wszystko ma swoją cenę nie ma wartości" Nietzschego
Tortury dla opornych
Zabronić wyrażania idei, że pole jest przyspieszenie (magnetyczne i grawitacyjne)
I masz swój patent psychiczne tortury funkcji kata powodzeniem
"Wszystko ma swoją cenę nie ma wartości" Nietzschego
Tortury dla opornych
Zabronić wyrażania idei, że pole jest przyspieszenie (magnetyczne i grawitacyjne)
I masz swój patent psychiczne tortury funkcji kata powodzeniem
- chatelot16
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 6960
- Rejestracja: 11/11/07, 17:33
- Lokalizacja: angouleme
- x 264
Przędziorki czerwone są pasożytami, jak każdy inny, na niektórych uprawach. Tak mały, że można go zobaczyć tylko przez szkło powiększające.
http://fr.wikipedia.org/wiki/Araign%C3%A9e_rouge
http://www.gerbeaud.com/jardin/fiches/a ... -rouge.php
Ale są one „widziane” pośrednio przez ślady na liściach…
Więc jeśli chodzi o chrząszcze, mszyce i inne stworzenia, być może będziemy musieli walczyć!!! Z wyjątkiem poświęcenia całej swojej pracy różnorodności biologicznej.
Uwaga: tylko woda uwalnia czerwone pająki, które jej nienawidzą! Możemy więc walczyć jeszcze bardziej „organicznie”: trochę podlewania/zamgławiania na roślinie!
http://fr.wikipedia.org/wiki/Araign%C3%A9e_rouge
http://www.gerbeaud.com/jardin/fiches/a ... -rouge.php
Ale są one „widziane” pośrednio przez ślady na liściach…
Więc jeśli chodzi o chrząszcze, mszyce i inne stworzenia, być może będziemy musieli walczyć!!! Z wyjątkiem poświęcenia całej swojej pracy różnorodności biologicznej.
Uwaga: tylko woda uwalnia czerwone pająki, które jej nienawidzą! Możemy więc walczyć jeszcze bardziej „organicznie”: trochę podlewania/zamgławiania na roślinie!
0 x
-
- moderator
- Wiadomości: 79422
- Rejestracja: 10/02/03, 14:06
- Lokalizacja: planeta Serre
- x 11084
Przeklęte te czerwone pająki!
Miałem to na 2 cytrusach, nigdy nie wiedziałem jak się tego pozbyć nawet ultra niebezpiecznym chemicznym gównem (do rozcieńczenia 1000!)
Potem miałem wełnowce, a 2 owoce cytrusowe skończyły się śmiercią… nic nie było skuteczne (albo naprawdę nie jestem w tym dobry… )
Mówiłem o tym tutaj: https://www.econologie.com/forums/y-en-a-mar ... 11194.html
Miałem to na 2 cytrusach, nigdy nie wiedziałem jak się tego pozbyć nawet ultra niebezpiecznym chemicznym gównem (do rozcieńczenia 1000!)
Potem miałem wełnowce, a 2 owoce cytrusowe skończyły się śmiercią… nic nie było skuteczne (albo naprawdę nie jestem w tym dobry… )
Mówiłem o tym tutaj: https://www.econologie.com/forums/y-en-a-mar ... 11194.html
0 x
straciłem trop.
Jedno i drugie (koszenila, czerwone pająki), trzeba być wytrwałym, aby się ich pozbyć.
Potrzebujemy więc fal „zabiegów” co 15 dni, bo zawsze są jaja, ukryte pod strzępami kory, z których wykluwa się i rodzi nowe pokolenie!
Żaden z tych środków nie jest w 100% skuteczny za pierwszym razem...
Nigdy nie byłem w stanie pozbyć się wełnowców chemikaliami, ale udało mi się to z moją „bzdurą” mieszanką oleju, mydła i alkoholu!
Konieczne jest „utopienie”: wystawienie rośliny na zewnątrz, aby kapała; skręć dobrze, aby zamglić od dołu ...
Twoje cytrusy, musiały mieć kolejny "zastrzyk bluesa", bo nawet wyssane, bez liści, normalnie zaczyna się od nowa!!! A może po prostu za dużo wody?
Dla pająków, które masz szklarnię: wkładasz szklarnię na wiosnę, instalujesz programator, okrągły obwód na doniczce z zamgławiaczami, z dwoma pięknymi „zamgławianiami” dziennie, od dołu, i 1 miesiąc później, ty nie widuj się już z nikim!
Jedno i drugie (koszenila, czerwone pająki), trzeba być wytrwałym, aby się ich pozbyć.
Potrzebujemy więc fal „zabiegów” co 15 dni, bo zawsze są jaja, ukryte pod strzępami kory, z których wykluwa się i rodzi nowe pokolenie!
Żaden z tych środków nie jest w 100% skuteczny za pierwszym razem...
Nigdy nie byłem w stanie pozbyć się wełnowców chemikaliami, ale udało mi się to z moją „bzdurą” mieszanką oleju, mydła i alkoholu!
Konieczne jest „utopienie”: wystawienie rośliny na zewnątrz, aby kapała; skręć dobrze, aby zamglić od dołu ...
Twoje cytrusy, musiały mieć kolejny "zastrzyk bluesa", bo nawet wyssane, bez liści, normalnie zaczyna się od nowa!!! A może po prostu za dużo wody?
Dla pająków, które masz szklarnię: wkładasz szklarnię na wiosnę, instalujesz programator, okrągły obwód na doniczce z zamgławiaczami, z dwoma pięknymi „zamgławianiami” dziennie, od dołu, i 1 miesiąc później, ty nie widuj się już z nikim!
0 x
Powrót do spożycia: "Zrównoważony odpowiedzialnej konsumpcji, porady dietetyczne i sztuczki"
Kto jest online?
Użytkownicy przeglądający to forum : Google [Bot] i goście 90