Paradoks Olbersa, dlaczego noc jest ... ciemna

Ogólne debaty naukowe. Prezentacje nowych technologii (niezwiązanych bezpośrednio z energią odnawialną lub biopaliwami lub innymi tematami opracowanymi w innych podsektorach) forums).
Avatar de l'utilisateur
NLC
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 2751
Rejestracja: 10/11/05, 14:39
Lokalizacja: Nantes




przez NLC » 29/06/12, 16:27

Sen-no-sen napisał:Teoria Wielkiego Wybuchu odpowiada na następujące pytanie: jaka była konfiguracja Wszechświata na początku (mam na myśli początek obliczalny naszymi środkami technicznymi).
Jednak poprzez obserwację dowiadujemy się, że nasz Wszechświat się rozszerza.


Tak, a teorie głosiły, że ekspansja zwolni, a potem wszechświat znowu się skurczy. Z wyjątkiem tego, że wydaje mi się, że gdzieś słyszałem, że ekspansja wszechświata przyspiesza zamiast zwalniać!!!

Sen-no-sen napisał:Jeśli cofniemy film czasu, zdamy sobie sprawę, że im dalej się cofamy, tym gęstszy i gorętszy był Wszechświat, aż do momentu, gdy cały Wszechświat zawierał się w nieskończenie gorącej i nieskończenie gęstej przestrzeni, czyli Wielkiego Wybuchu.


Ale złożony z czego iw środku czego?


Sen-no-sen napisał:ponieważ sugeruje, że Wielki Wybuch był eksplozją, co nie jest prawdą.


Cóż, jeśli na początku wszechświat był skoncentrowany w nieskończenie gęstym i gorącym punkcie, dlaczego nagle się rozszerzył?

Sen-no-sen napisał:Jeśli przestrzeń i czas pojawiły się wraz z Wielkim Wybuchem, to można powiedzieć, że niemożliwe jest wyobrażenie sobie „przed”.


Nie mogę sobie wyobrazić przedtem, nie rozumiem dlaczego, wszystko ma a priori początek i koniec. Ale jak przypuszczać, że mógł być początek, skoro to oznacza granicę, przed którą nie byłoby... nic. Jest to nie do pomyślenia, a termin „czarowanie” jest rzeczywiście właściwym terminem, powiedziałbym nawet, że fascynującym, ponieważ wyobrażenie sobie „nieskończoności” jest po prostu niemożliwe.


Sen-no-sen napisał:
1) „Przed” Wielkim Wybuchem nasz wszechświat zacząłby się kurczyć (Wielki Kryzys), po tym skurczu nastąpiłoby „odbicie” (Wielki Wybuch), a następnie Wszechświat zacząłby się ponownie rozszerzać (faza bieżąca).


Tak, to tylko teoria i nadal niczego nie wyjaśnia, zwłaszcza że staje się nieskończoną pętlą rozszerzania/kurczenia, z wyjątkiem tego, że a priori jest ona unieważniona przez fakt, że ekspansja wszechświata przyspieszyłaby!?

Sen-no-sen napisał:3) Upłynął nieskończony czas, to znaczy, że niemożliwe byłoby „dojście” do momentu zerowego… rodzaj paradoksu Zenona!


Tak, ale nieskończoność jest niemożliwa do zmaterializowania dla naszych małych ludzkich mózgów!!


Sen-no-sen napisał:4) Wszechświat wyłoniłby się z czarnych dziur...

5) Wielki Wybuch pochodziłby z matrycy kwantowej tworzącej multiwersy.


To tylko teorie, nigdy się nie dowiemy!!

Sen-no-sen napisał:
A jeśli ten Wielki Wybuch miał miejsce w konkretnym punkcie, to co było w pobliżu?


Błędem jest sądzić, że Wielki Wybuch jest rozszerzeniem czasoprzestrzeni, a nie eksplozją.


przepraszam : Lol:
Ale zawsze to samo, rozszerzenie oznacza, że ​​coś rośnie, a żeby zdefiniować, że to rośnie, musi być koniec tego czegoś. Ale nie powinno być!! A jeśli tak, to co dalej...

Sen-no-sen napisał:Wielki Wybuch nie „miał zatem miejsca” w określonym miejscu. Zwróć także uwagę na pojęcie „wokół”, implikuje ono pojęcie przestrzeni wcześniej istniejącej, poza przestrzenią i czasem (czasoprzestrzenią) pojawiały się łącznie.

Oczywiście, ale mówiłem o dokładnym punkcie, aby wyobrazić sobie, że jeśli poszło dobrze, poszło dobrze gdzieś lub nigdzie, to i tak nie zmienia problemu, jeśli wszechświat był tylko jednym punktem, co było wokół?
0 x
Avatar de l'utilisateur
NLC
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 2751
Rejestracja: 10/11/05, 14:39
Lokalizacja: Nantes




przez NLC » 29/06/12, 16:32

Sen-no-sen napisał:
Obamot napisał:Szczerze mówiąc, trudno mi uwierzyć, że biologiczne formy życia to tylko zbieg okoliczności.
: Chichot:


Oznacza to w wielu przypadkach „interwencję”…


Tak, ale zwłaszcza jeśli była interwencja, to nie zmienia pytania, bo interwencja musiała być przeprowadzona!! Więc kto, kiedy, jak, dlaczego : Mrgreen:

Sen-no-sen napisał:Jednak całkiem możliwe, że życie jest logiczną konsekwencją uniwersalnych praw, bez udziału nie wiem jakiego demiurga.


Oczywiście, ale „uniwersalne prawo” oznacza, że ​​fundamenty zostały położone, więc to wciąż nie odpowiada na pytania. :?

Sen-no-sen napisał:Możemy również wziąć pod uwagę fakt, że jesteśmy we wszechświecie, w którym życie pojawiło się w środku innych równoległych wszechświatów, w których rozgrywają się wszystkie możliwe scenariusze… (wszystko możemy sobie wyobrazić!!!).

Bylibyśmy więc tylko „historią”, która rozwija się wśród niemal nieskończonej liczby innych, przyprawiając o zawrót głowy!


To dobrze, bo nie ma odpowiedzi, że przyprawia o zawrót głowy. To jest moim zdaniem powód, dla którego religie przejęły wszystkie te pytania, ponieważ człowiek nie może pozostać bez odpowiedzi, więc ją wymyśla...
0 x
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28748
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5549




przez Obamot » 29/06/12, 16:37

Ach, tak, ale mamy problem z NLC!

Bo gdyby nie było „przed”, a punkt zerowy byłby fikcyjny, to musielibyśmy znaleźć nową teorię, która integruje wszystko, co odkryliśmy (bo model teoretyczny bardzo dobrze sprawdza się w rzeczywistości: bomba A, chemia itp.) i tam nie jesteśmy w kropce : Mrgreen: : Chichot:

Sen-no-sen napisał:
Obamot napisał:Szczerze mówiąc, trudno mi uwierzyć, że biologiczne formy życia to tylko zbieg okoliczności.
: Chichot:


Oznacza to w wielu przypadkach „interwencję”…
Jednak całkiem możliwe, że życie jest logiczną konsekwencją uniwersalnych praw, bez udziału nie wiem jakiego demiurga.

Nie powiedziałem tego, po prostu widzę, że jesteśmy tam i możemy zadać sobie 3 podstawowe pytania!
Kim jestem, skąd jestem lub squash : Mrgreen: jest jak czarne dziury: jest niepokojący i nie tylko mineralny (trochę szybko pominąłeś resztę mojej logiki, hahahahah...)

Sen-no-sen napisał:Możemy również wziąć pod uwagę fakt, że jesteśmy we wszechświecie, w którym życie pojawiło się w środku innych równoległych wszechświatów, w których rozgrywają się wszystkie możliwe scenariusze… (wszystko możemy sobie wyobrazić!!!).

Jeśli tak, to z pewnością będą równoważące interakcje! I znowu... W imię czego, kogo itd...

Sen-no-sen napisał:Bylibyśmy więc tylko „historią”, która rozwija się wśród niemal nieskończonej liczby innych, przyprawiając o zawrót głowy!
Jednak teoria wielu wszechświatów (opracowana przez
Hugh Everreta i jego pochodne, jest daleki od ekscentryczności.

Wolę być przygnębiony niż nicość : Mrgreen: czekając na negacjonistyczną czarną dziurę...
0 x
Avatar de l'utilisateur
Sen-no-sen
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6856
Rejestracja: 11/06/09, 13:08
Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
x 749




przez Sen-no-sen » 29/06/12, 17:40

nlc napisał:
Sen-no-sen napisał:Jeśli cofniemy film czasu, zdamy sobie sprawę, że im dalej się cofamy, tym gęstszy i gorętszy był Wszechświat, aż do momentu, gdy cały Wszechświat zawierał się w nieskończenie gorącej i nieskończenie gęstej przestrzeni, czyli Wielkiego Wybuchu.


Ale złożony z czego iw środku czego?


Wielki Wybuch składał się z energii o teoretycznie zerowej objętości i nieskończonej temperaturze (nalegam na teorię, ponieważ w rzeczywistości z pewnością istniała granica).
Aby być w środku czegoś, potrzebujesz wcześniejszej przestrzeni… która nie istniała!

Cóż, jeśli na początku wszechświat był skoncentrowany w nieskończenie gęstym i gorącym punkcie, dlaczego nagle się rozszerzył?


To wciąż nie wiadomo, dlaczego wulkan wybucha?




Nie mogę sobie wyobrazić przedtem, nie rozumiem dlaczego, wszystko ma a priori początek i koniec. Ale jak przypuszczać, że mógł być początek, skoro to oznacza granicę, przed którą nie byłoby... nic. Jest to nie do pomyślenia, a termin „czarowanie” jest rzeczywiście właściwym terminem, powiedziałbym nawet, że fascynującym, ponieważ wyobrażenie sobie „nieskończoności” jest po prostu niemożliwe.


Musisz wiedzieć, o czym mówimy, czym jest czas?
Czy czas istniał od zawsze?
Czy czas miałby fazy przyspieszania, a nawet zwalniania?
Pojęcie początku i końca wymaga czasu, z wyjątkiem tego, że jeśli przyjmiemy, że czas pojawił się w czasie 0, nie może być „przed”, chyba że przywoła się czas przedczasowy lub a-czasowy, rodzaj wieczności, która wymyka się wszelkim kalkulacjom .

sen-no-sen napisał:


1) „Przed” Wielkim Wybuchem nasz wszechświat zacząłby się kurczyć (Wielki Kryzys), po tym skurczu nastąpiłoby „odbicie” (Wielki Wybuch), a następnie Wszechświat zacząłby się ponownie rozszerzać (faza bieżąca).

Tak, to tylko teoria i nadal niczego nie wyjaśnia, zwłaszcza że staje się nieskończoną pętlą rozszerzania/kurczenia, z wyjątkiem tego, że a priori jest ona unieważniona przez fakt, że ekspansja wszechświata przyspieszyłaby!?


Fakt, że wszechświat się kurczył, nie unieważnia faktu, że nasz obecny wszechświat się rozszerza.
Nie mając wszystkich danych, nie wiemy, czy jest to możliwe, czy nie.



sen-no-sen napisał:

3) Upłynął nieskończony czas, to znaczy, że niemożliwe byłoby „dojście” do momentu zerowego… rodzaj paradoksu Zenona!
Tak, ale nieskończoność jest niemożliwa do zmaterializowania dla naszych małych ludzkich mózgów!!


Nieskończoność jest w pewnym sensie synonimem niemożliwego, więc masz rację, nie możemy sobie wyobrazić czegoś takiego.


sen-no-sen napisał:

4) Wszechświat wyłoniłby się z czarnych dziur...

5) Wielki Wybuch pochodziłby z matrycy kwantowej tworzącej multiwersy.

To tylko teorie, nigdy się nie dowiemy!!


Nie mów nigdy, ani zawsze (cienkie powiedziałem!)
Kilka wieków temu ludzie tak mówili, a jednak tyle rzeczy zostało odkrytych!
Wiemy na przykład, że atomy nie mają masy własnej, kto by to sobie wyobraził!

sen-no-sen napisał:

Wielki Wybuch nie „miał zatem miejsca” w określonym miejscu. Zwróć także uwagę na pojęcie „wokół”, implikuje ono pojęcie przestrzeni wcześniej istniejącej, poza przestrzenią i czasem (czasoprzestrzenią) pojawiały się łącznie.

Oczywiście, ale mówiłem o dokładnym punkcie, aby wyobrazić sobie, że jeśli poszło dobrze, poszło dobrze gdzieś lub nigdzie, to i tak nie zmienia problemu, jeśli wszechświat był tylko jednym punktem, co było wokół?


Pewne jak Edgarda Gunziga sądzić, że próżnia kwantowa byłaby w pewnym sensie kolebką wszechświata i stanowiłaby słynną „kolebkę”.
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
Avatar de l'utilisateur
Sen-no-sen
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6856
Rejestracja: 11/06/09, 13:08
Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
x 749




przez Sen-no-sen » 29/06/12, 17:54

Obamot napisał:Bo gdyby nie było „przed”, a punkt zerowy byłby fikcyjny, to musielibyśmy znaleźć nową teorię, która integruje wszystko, co odkryliśmy (bo model teoretyczny bardzo dobrze sprawdza się w rzeczywistości: bomba A, chemia itp.) i tam nie jesteśmy w kropce : Mrgreen: : Chichot:


Pojęcie pochodzenia nie ingeruje w obliczenia Obamota.
Poza tym nikt tak naprawdę nie potrafi zdefiniować czasu, dziś większość naukowców broni pojęcia „wszechświata blokowego”, mniejszość opowiada się za „prezentyzmem”, jednak jedni i drudzy napotykają trudności, pierwszy z fizyką kwantową, drugi ze szczególną teorią względności.

Kim jestem, skąd pochodzę lub zmiażdżyć Mr. Greena to jak czarne dziury: jest niepokojące i nie tylko mineralne (trochę szybko pominąłeś resztę mojej logiki, hahahahah...)


Czy możesz rozwinąć to, co bym zniszczył?


sen-no-sen napisał:
Możemy również wziąć pod uwagę fakt, że jesteśmy we wszechświecie, w którym życie pojawiło się w środku innych równoległych wszechświatów, w których rozgrywają się wszystkie możliwe scenariusze… (wszystko możemy sobie wyobrazić!!!).
Jeśli tak, to z pewnością będą równoważące interakcje! I znowu... W imię czego, kogo itd...


Nie do końca rozumiem pojęcie równoważenia interakcji?

Wolę pogrążać się w nicości, czekając na negacjonistyczną czarną dziurę...


Najgorsze jest to, że nie można nawet być przygnębionym z tego powodu, nicości, nienazwanego, nie można sobie wyobrazić, więc będziesz musiał być przygnębiony czymś innym… na przykład prognozami wzrostu! : Mrgreen:
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28748
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5549




przez Obamot » 29/06/12, 18:15

Sen-no-sen napisał:
Obamot napisał:Bo gdyby nie było „przed”, a punkt zerowy byłby fikcyjny, to musielibyśmy znaleźć nową teorię, która integruje wszystko, co odkryliśmy (bo model teoretyczny bardzo dobrze sprawdza się w rzeczywistości: bomba A, chemia itp.) i tam nie jesteśmy w kropce : Mrgreen: : Chichot:


Pojęcie pochodzenia nie ingeruje w obliczenia Obamota.
Poza tym nikt tak naprawdę nie potrafi zdefiniować czasu, dziś większość naukowców broni pojęcia „wszechświata blokowego”, mniejszość opowiada się za „prezentyzmem”, jednak jedni i drudzy napotykają trudności, pierwszy z fizyką kwantową, drugi ze szczególną teorią względności.

Ahahahah, ona jest bardzo dobra, dlaczego? Mój paszport stracił ważność? : Chichot: Wiesz, wyjaśnij mi to, wiem z grubsza skąd pochodzę, ale pochodzenie Wszechświata, nieważne jak bardzo mi to wyjaśnisz... Mój brat bardzo się starał, cóż, oto praca:

Obraz

Sen-no-sen napisał:
Kim jestem, skąd pochodzę czy zgniatam [...] nie tylko minerał (trochę szybko pominąłeś resztę mojej logiki, hahahahah...)


Czy możesz rozwinąć to, co bym zniszczył?

Jeśli myślisz, że łatwo sobie przypomnieć, co na ten temat powiedziałem
Obraz

Powiedzmy, że szukamy tego, co niematerialne, kiedy lepiej zadbamy o nasze tyłki! : Mrgreen:

Ale to wciąż temat, który mnie fascynuje. 8) ...pośladki : Mrgreen: : Mrgreen: : Mrgreen:

Sen-no-sen napisał:
sen-no-sen napisał:
Możemy również wziąć pod uwagę fakt, że jesteśmy we wszechświecie, w którym życie pojawiło się w środku innych równoległych wszechświatów, w których rozgrywają się wszystkie możliwe scenariusze… (wszystko możemy sobie wyobrazić!!!).
Jeśli tak, to z pewnością będą równoważące interakcje! I znowu... W imię czego, kogo itd...


Nie do końca rozumiem pojęcie równoważenia interakcji?


To pomysł naszego chemika... Zaczynając od tego, że istnieje teoria światów równoległych: często mi to mówi „Jeśli stworzymy interakcję tutaj, coś musi się wydarzyć jednocześnie gdzie indziej” w tym samym kierunku lub „jeśli tam jest wojna, tutaj powinna być natychmiastowa interakcja” (i tak dalej) ... i dodaj „że zrobilibyśmy dobrze, gdybyśmy zrobili minimum (tu myśli nie tylko o zanieczyszczeniu i marnowaniu zasobów, ale o wszystkim), ponieważ nie znamy konsekwencji efektu bumerangu…” :zaszokować: Zawsze mnie zadziwia : Chichot:

Rozumiem go, bo widzi to pod kątem oddziaływań chemicznych przekładających się na poziom atomowy! Wymiana elektronów, katalizatory i cała reszta... I tu nie ma wicia: logika kwantowa jest nieubłagana (jeśli można tak powiedzieć)! "Co musi się stać, musi się stać, nie da się tego powstrzymać, obecne siły są kolosalne»

Sen-no-sen napisał:
Wolę pogrążać się w nicości, czekając na negacjonistyczną czarną dziurę...


Najgorsze jest to, że nie można nawet być przygnębionym z tego powodu, nicości, nienazwanego, nie można sobie wyobrazić, więc będziesz musiał być przygnębiony czymś innym… na przykład prognozami wzrostu! : Mrgreen:

To jest nicość, którą należy przygnębić, żeby tylko zobaczyć...
0 x
Avatar de l'utilisateur
Sen-no-sen
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6856
Rejestracja: 11/06/09, 13:08
Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
x 749




przez Sen-no-sen » 29/06/12, 18:23

Obamot napisał:

Sen-no-sen napisał:
sen-no-sen napisał:
Możemy również wziąć pod uwagę fakt, że jesteśmy we wszechświecie, w którym życie pojawiło się w środku innych równoległych wszechświatów, w których rozgrywają się wszystkie możliwe scenariusze… (wszystko możemy sobie wyobrazić!!!).
Jeśli tak, to z pewnością będą równoważące interakcje! I znowu... W imię czego, kogo itd...


Nie do końca rozumiem pojęcie równoważenia interakcji?


To pomysł naszego chemika... Zaczynając od tego, że istnieje teoria światów równoległych: często mi to mówi „że jeśli stworzymy interakcję tutaj, coś musi się wydarzyć gdzie indziej”


Teoretycznie nie byłoby powodu, dla którego hipotetyczny Wszechświat równoległy miałby wchodzić w interakcje z naszym.
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28748
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5549




przez Obamot » 29/06/12, 18:30

To nie do końca tak myśli...

Jak to możliwe, nie wiem (muszę go zapytać : Chichot: )

A przecież jako wykładowca na UW i badacz w Instytucie Battelle dobrze znał Charpaka!

Znając go, wiem, że jest typem, który nie wyklucza żadnej hipotezy!
0 x
Avatar de l'utilisateur
Sen-no-sen
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6856
Rejestracja: 11/06/09, 13:08
Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
x 749




przez Sen-no-sen » 29/06/12, 19:40

Obamot napisał:To nie do końca tak myśli...

Jak to możliwe, nie wiem (muszę go zapytać : Chichot: )



Rzeczywiście, byłoby to bardzo interesujące!
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28748
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5549




przez Obamot » 29/06/12, 19:51

Cóż, może nie wie! : Mrgreen: : Chichot: : Mrgreen:

I właśnie, znając go, jego rzeczą jest „zasada ostrożności"...

Uważa, że ​​ludzkość będzie zmierzać w kierunku kolejnych szczytów (szczyt ropy, szczyt uranu, szczyt pierwiastków ziem rzadkich itp., a jego nienasycona bulimia sprawi, że wyczerpie wszystko i nigdy nie będzie mógł się zatrzymać)...

I tak naprawdę nie widzi, jak mężczyzna będzie w stanie to powstrzymać, biorąc pod uwagę obecną nieostrożność! A fakt, że jest bardzo niedojrzały... Nie potrafi wyciągnąć wniosków z tego, co się z nim dzieje, a zwłaszcza, że ​​kierują nim pierwotne instynkty, którym nie może się oprzeć: zazdrość, egocentryzm, żądza władzy, chciwość i inne chciwości (wszystkie że ogólnie, szeroko...)

Jest bardzo pesymistycznie nastawiony do przyszłości ludzkości! Paradoksalnie uważa, że ​​ludzie muszą opuścić nasz Układ Słoneczny, aby udać się do tego obok nas i gdzie, jak się wydaje, byłaby planeta nadająca się do zamieszkania!

Ale minęło ponad dwa stulecia tam iz powrotem! : Mrgreen: : Chichot:
0 x

 


  • Podobne tematy
    odpowiedzi
    widoki
    Ostatni post

Powrót do "Staszica"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 115