jonule napisał:Czy zatem ich nasiona z pewnością muszą pochodzić od spółki zależnej innej niż konkurencja?
Tak, są produkowane dobrowolnie przez osoby fizyczne. Osoba otrzymuje kilka nasion, uprawia rośliny i przynosi część produkcji nasion do stowarzyszenia, a jej nazwisko jest zaznaczone na opakowaniach, które będą sprzedawane. To całkiem miłe, ale faktem jest, że jest to darmowa produkcja, podczas gdy profesjonalista będzie miał koszty – szklarnie, robociznę, materiały, podatki itp.
jonule napisał:w końcu oferują książkę dotyczącą odzyskiwania nasion z roku na rok, co nie każdy oferuje...
Większość stowarzyszeń i sprzedawców detalicznych (szkółki, ogrodnicy itp.) oferuje kącik dokumentacji.
jonule napisał:w końcu zaatakowali lobby: lobby firm nasiennych, które przyłącza się do Monsanto, i pestycydów. Tym ludziom płaci się za plony ilościowe, a nie za jakość.
Oczywiście. Są jednak inni producenci organicznych nasion i roślin itp., którzy pracują poważnie bez procesu i wyroku skazującego.
jonule napisał:czego się od nich oczekuje: wyrazu obywatelstwa w taki sam sposób, jak żniwiarze GMO.
Więcej oczekuję od producentów, którzy dobrze wykonują swoją pracę w branży organicznej, którzy ułatwiają rolnikom i osobom indywidualnym dostęp do nasion ekologicznych, nie pouczając nas i nie przeszkadzając.
jonule napisał:należą do rodu obrońców nawozu pokrzywowego.
idem
jonule napisał:Potem jest już pewne, dlaczego tylko oni mogą to robić, dlaczego nie ma innych orgów?
Są i tacy, którzy są profesjonalistami, ale mniej głośni. Dobrym pomysłem jest utworzenie pliku dla éconologie.com.