Ponieważ mam (w przybliżeniu) odpowiednie elementy i model, zacznę od odtworzenia dziobka donicy. Pierwsza część jest prosta w wykonaniu: rurkę o średnicy 60 mm (średnica wewnętrzna) obrysowuje się flamastrem (nie wymaga to zbyt dużej precyzji), następnie przecina się ją pod kątem za pomocą szlifierki kątowej wyposażonej w cienką tarczę* ciąć na kawałki o średnicy 125 mm (przed zranieniem się wiertłem ogradź krawędzie nacięcia). Nieuchronnie otrzymujemy dwie identyczne części...
Następnie ponownie wytnij z każdej strony górę elementu, aby utworzyć większy otwór, a następnie wyreguluj średnicę wewnętrzną na okrągłym kowadle kowadła: biorąc pod uwagę grubość, musisz trochę nalegać, ale nie ma problemu (przytrzymaj przedmiot za pomocą szczypiec zaciskowych lub przynajmniej grubej rękawicy)...
Następnie następuje zgrubne wycięcie prostokątne ruchomej części wylewki, które zostanie pobrane z placu wystawowego supermarketu (więc zrobiłem też dwa
);mały test formowania: góra jest zaokrąglona, wykończenie jest praktycznie płaskie w kierunku dołu... Jednak biorąc pod uwagę grubość, operacja wydaje się być trudna i myślę, że formowanie na gorąco będzie niezbędne. Dlatego najpierw zrobię kontury innych kształtów, aby stworzyć „partię”, gdy zacznie się kuźnia.
węgiel będzie się świecić... Możliwe byłoby również zastosowanie innych metod podgrzewania, w zależności od dostępnych narzędzi.
Jutro (?) odpowiednie zdjęcia, żeby lepiej to wszystko zobrazować...
*Cienkie tarcze o grubości 1 mm są niezwykle wydajne, ale mogą również spowodować poważne obrażenia: dlatego obie ręce muszą przez cały czas znajdować się na maszynie, a obrabiany przedmiot musi być bezpiecznie trzymany na odpowiednim wsporniku; okulary ochronne i ochronnik słuchu ekstra... Zwróć także uwagę na wszystko, co jest potencjalnie łatwopalne** (szmaty, papier, rozpuszczalnik, paliwo itp.).
**Posiadanie gaśnicy pod ręką nie jest luksusem (u mnie gaśnica 10kg CO2).
Uwaga: jeśli nalegam na środki bezpieczeństwa, nie jest to osobista obsesja, ale zwykła jasność umysłu (nie mówiąc już o doświadczeniu
) oraz dlatego, że niektórzy majsterkowicze, którzy od czasu do czasu mieliby ochotę mnie naśladować, powinni zostać ostrzeżeni, że improwizowana czynność jest potencjalnie bardzo niebezpieczna.
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.