VetusLignum napisał:
Chodzi o to, że w żywej glebie niektóre toksyczne substancje ulegają szybkiemu rozkładowi i stają się nieszkodliwe.
Bez wątpienia dotyczy to wielu substancji.
Ale wiemy, że inni też są bardzo odporni – patrz ówczesne DDT
Jest jeszcze kilka „czyścików do pędzli”, które muszą być mocne! Limity zezwoleń w oparciu o LD50, skutki uboczne dla różnorodności biologicznej... Możemy więc mieć cząsteczkę herbicydu, która jest bardzo mało labilna, mało toksyczna, ale która nadal będzie działać po rozsypaniu kompostu! Bez bycia „bardzo szkodliwym” z ekologicznego punktu widzenia… Po prostu nuda w ogrodzie warzywnym!