Kryzys zbóż: przyczyny i konsekwencje

Rolnictwo i gleby. kontrola zanieczyszczeń, rekultywacja gleby, humus i nowych technik rolniczych.
Avatar de l'utilisateur
Remundo
moderator
moderator
Wiadomości: 16179
Rejestracja: 15/10/07, 16:05
Lokalizacja: Clermont Ferrand
x 5262




przez Remundo » 18/05/08, 14:43

Dziękuję Gegyx,

Oto teza, która wyjaśnia sprawę : Lol:
0 x
Obraz
martien007
Zamieściłem wiadomości 500!
Zamieściłem wiadomości 500!
Wiadomości: 565
Rejestracja: 25/03/08, 00:28
Lokalizacja: Mars




przez martien007 » 19/05/08, 00:05

Zgodnie z tą filozofią, szeroko podzielaną przez rdzennych mieszkańców Ameryki Łacińskiej, istoty ludzkie nie mogą, jak myślą niektórzy z naszych europejskich filozofów, „zdominować naturę”… ponieważ są jej integralną częścią. Poważne skrzywdzenie innych żywych istot byłoby w pewnym sensie jak zniszczenie własnego domu!


To, że nie może panować nad naturą, jest jasne.

+kilka przykładów:

- susze w Australii w ostatnich latach, które spowodowały załamanie produkcji zboża + niedobory wody....

- cyklon w Birmie: poza zgonami, które nie liczą się dla panującego reżimu (mieszkańcy dotkniętego regionu są nienawidzeni przez władze za to, że są buntowniczy), więc natura zrobiła za nich robotę, ale nienormalne jest to, że to biedni, a nie dyktatorzy wznoszą toasty.

- trzęsienie ziemi w Chinach: ... dużo by opowiadać.Rodzice, którzy stracili jedyne dziecko, są zrozpaczeni, bo jednocześnie stracili RENTĘ :zaszokować:
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12308
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2970




przez Ahmed » 24/05/08, 19:24

Marsjanin007:
O: Twoje komentarze są doskonałe. Jaki masz trening? Skąd tak dokładnie znasz tematy związane z Afryką?

Dziękuję za te szczególnie pochlebne wyrazy uznania. Nie twierdzę, że znam dogłębnie każdy szczegół problemu afrykańskiego, który nie bardzo mnie interesuje. Moim zdaniem najważniejsze jest zrozumienie dość ogólnych mechanizmów, które wchodzą w grę, co wiąże się z przycięciem nieistotnych elementów, aby lepiej skupić się na aspektach strukturalnych: rzeczywistość musi być uproszczona, aby była czytelna, w przeciwnym razie możemy jedynie ustalić katalog faktów.

Zasadniczo wykształcenie klasyczne, ale przede wszystkim wielka ciekawość. Zacząłem interesować się Afryką, zwłaszcza po przeczytaniu, niestety ostrzegawczej, książki René DUMONTA: "Czarna Afryka źle się zaczęła". Spotkania z Afrykanami pozwalają nam zrozumieć, co takiego niestosownego i obraźliwego kryje się pod pojęciem „niedorozwinięty”.
O Kenii przeczytaj biografię Wangari Maathai.

Jeśli chodzi o szkolenie techniczne, konieczne, ale niewystarczające do zrozumienia dzisiejszego świata, to samokształcenie.

Polecam ten mały elementarny eksperyment fizyczny: powstrzymaj się od oglądania telewizji przez 15 dni: po tym krótkim czasie wszystko zacznie wyglądać inaczej. Nie zapominajcie, jak lubię mówić, że biblioteki to „arsenały broni masowego nauczania”.

Zapłata:
…w przeciwnym razie nie rozwijałaby się masa ciała i wzrost Francuzów, podobnie jak ich długość życia (więcej niż ćwierć/rok).

Ciekawa mieszanka! Czy jesteś absolutnie pewien, że wzrost otyłości jest pozytywnym znakiem? Czy można powiedzieć, że wzrost rozmiarów i dłuższa średnia długość życia są związane wyłącznie z dietą?
Ja ze swojej strony uważam, że przyrost wzrostu wynika głównie ze spadku wytężonej pracy fizycznej młodych nastolatków, która kiedyś blokowała ich wzrost. Przeciwny nadmiar, związany ze zbyt bogatą dietą, powoduje otyłość. Postęp medycyny i lepszy dostęp do opieki pozwalają walczyć lub kontrolować patologie, które kiedyś były śmiertelne, pozytywnie wpływając na średnią długość życia (ale mniej więcej na długość maksymalną).
Być może zatem rozsądniej byłoby odwrócić Twoją tezę i napisać, że ta średnia długość życia wydłużyła się pomimo diety zbyt bogatej w tłuszcze, cukier, sól i produkty resztkowe rolnictwa przemysłowego. Dodam, że nie znamy jeszcze wszystkich konsekwencji tej diety, ponieważ jej skutki kumulują się, więc można sądzić, że krzywa wzrostu średniej długości życia może się wkrótce wygiąć.

Nawet jeśli oznacza to powtórzenie się, myślę, że doskonale potrafisz odróżnić uzasadniony zysk tych, którzy świadczą usługi na rzecz społeczności, od systemu, którego jedyną logiką i jedynym kryterium jest zysk, niezależnie od użytych środków, a zatem bez troski o efektywność społeczną lub nieszkodliwość produktów (z wyjątkiem tego ostatniego przypadku, gdy jest to korzystne dla jedynego zamierzonego celu).

Nawet jeśli oznacza to powtarzanie się (ale to pouczające!), muszę na nowo wyjaśnić główne zasady rządzące stosunkami północ-południe.
Główną ideą instytucji gospodarczych (Bank Światowy, MFW, WTO) po II wojnie światowej jest specjalizacja krajów według ich specyficznych atutów i to w ramach liberalnej (ekonomicznej) wizji wolnego handlu. Tak więc jeden kraj afrykański, taki jak Senegal, będzie produkował kawę, a inny, jak Kenia, zieloną fasolę, a wszystko to na eksport na północ. W zamian kraje północne będą dostarczać im zboża i przetworzone produkty. Jest to specjalizacja na skalę światową zakładająca cross-traffic.
Tam, gdzie szczypie buta, jest nierówność warunków handlu, coś, co nie boli cię zbytnio, Remundo, ale co jest jednak fundamentalne: komplementarność, ale w nierówności. Innymi słowy, dla południa faworyzuje gospodarkę północy ze szkodą dla własnej, stąd niedorozwój.
Jest to również nieodłączne niebezpieczeństwo tej współzależności, co dzisiaj wyraźnie widać. Prezydent Senegalu Abdoulaye Wade zadeklarował niedawno, że skoro kawy nie można jeść, chce przeorientować rolnictwo swojego kraju na produkcję żywności. Jest w pełni świadomy, że jego władza zostanie zachwiana, jeśli sytuacja będzie się przedłużać. To, co szybko nazywa się „zamieszkami głodowymi”, nie jest demonstracjami tak spontanicznymi, jak można by sądzić, ale świadczy o zorganizowanej i świadomej walce.
Główną wadą tych organizacji tworzonych przez kraje Północy na ich korzyść jest to, że instytucjonalizują one jedynie proste stosunki władzy między krajami o nierównych władzach, zgodnie ze słynną definicją: „liberalizm (gospodarczy) to wolny lis w wolnym kurniku”.
Oczywiście w tej historii są nie tylko „okropni ludzie”, są też organizacje pozarządowe, które atakują skutki, a nie przyczyny, są też politycy, którzy mówią o „rozwoju”, wielkim torcie z kremem, przy jednoczesnym zapewnieniu utrzymania zależności i biedy. Kiedy mówicie o „współrozwoju”, nie wątpię w wasze dobre intencje, ale dopóki te układy sił są zachowane, pozostaną w stanie pobożnych życzeń lub zamienią się w kosmetyczną powłokę. Jeśli chodzi o uprawę pustyni, to stosowanie strategii, której shaddocks nie zaprzeczają: po co rozwiązywać proste problemy, skoro można zająć się bardziej skomplikowanymi?
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Avatar de l'utilisateur
gegyx
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6991
Rejestracja: 21/01/05, 11:59
x 2914




przez gegyx » 24/05/08, 23:45

Chapeau!
To jest pedagogika!

Przypomina mi to nauczyciela filozofii, który za każdym razem ma nowy pomysł, powtarzając znaczenie 3 razy, ale za każdym razem z inną konstrukcją zdań i zawsze w tym samym tonie.

Pomimo jego flegmy i jakości pedagogicznej, nie przeszkodziło to niektórym nigdy nie zrozumieć niczego w jego kursie.
0 x
Avatar de l'utilisateur
Remundo
moderator
moderator
Wiadomości: 16179
Rejestracja: 15/10/07, 16:05
Lokalizacja: Clermont Ferrand
x 5262




przez Remundo » 26/05/08, 12:00

Cześć Ahmed
Ahmed napisał:Zapłata:
…w przeciwnym razie nie rozwijałaby się masa ciała i wzrost Francuzów, podobnie jak ich długość życia (więcej niż ćwierć/rok).

Ciekawa mieszanka! Czy jesteś absolutnie pewien, że wzrost otyłości jest pozytywnym znakiem? Czy można powiedzieć, że wzrost rozmiarów i dłuższa średnia długość życia są związane wyłącznie z dietą?

Jeśli chodzi o mieszankę, twoja jest doskonała: wzrost rozmiarów i tuszy -> otyłość...

Jesteśmy po prostu więksi pod względem mięśni i rozmiarów. A na marginesie, niektóre są bardzo grube.

Nie ulega wątpliwości, że wzrost wzrostu i przeciętnej budowy ciała (co NIE jest otyłe) bierze się głównie z jakości diety.

Nie oznacza to, że ilości powinny być przesadzone, ale jest to druga strona medalu, wzmocniona przez siedzący tryb życia i „telefagiczne” zachowanie populacji. Badania pokazują ponadto, że otyłość dotyka raczej osoby znajdujące się w niekorzystnej sytuacji społecznej.
Ja ze swojej strony uważam, że przyrost wzrostu wynika głównie ze spadku wytężonej pracy fizycznej młodych nastolatków, która kiedyś blokowała ich wzrost. Przeciwny nadmiar, związany ze zbyt bogatą dietą, powoduje otyłość. Postęp medycyny i lepszy dostęp do opieki pozwalają walczyć lub kontrolować patologie, które kiedyś były śmiertelne, pozytywnie wpływając na średnią długość życia (ale mniej więcej na długość maksymalną).

Co więcej, dla długości życia jedzenie jest tylko jednym z parametrów, jak to bardzo dobrze wyjaśniasz.

Przy intensywnej pracy obserwujemy wyraźny wzrost wzrostu przeciętnego Francuza w latach 1970-2003, szczególnie u mężczyzn o 5,5 cm. Okresy te nie odpowiadają archaicznym (choć nie tak odległym) czasom, kiedy wszystko wykonywano ręcznie.
Jeśli chodzi o rozmiar, zasadniczo interweniuje jedzenie.

OK, jeśli chodzi o raporty Północ Południe i zyski, kręcimy się w kółko, trzymasz się cieplutko, bardzo dobrze napisany, ale ciepły… jak mówię, kraje Południa byłyby jeszcze bardziej nieszczęśliwe bez obecnych wymian, jakkolwiek niedoskonałe mogą być uważane.

To się nie zmieni, dopóki kraje te będą tak słabo odżywione, wykształcone, a więc demokratycznie i technologicznie rozwinięte.

Dlatego musimy współtworzyć: nie postrzegam tego jako kolejnego sposobu na zdobycie dominującej pozycji w Trzecim Świecie, ale wręcz przeciwnie, jako sposób na zapewnienie im narzędzi, których potrzebują, aby zapanować nad swoim przeznaczeniem, rozwiązując w ten sposób piekielnie wiele problemów zarówno dla Południa, jak i Północy.

To, co mówisz o „lisie w kurniku”, jest prawdą właśnie dlatego, że kraje trzeciego świata nie są w stanie rozwijać się, a tym samym bronić się na równych warunkach bez silnej polityki wspólnego rozwoju. Przychodzimy zapłacić im ich „kawę” lub ropę, którą niektórzy oligarchowie monopolizują, pozostawiając ich ludność w skrajnej nędzy, aby utrwalić sytuację do następnej krwawej łaźni, czasem ludobójczej i/lub połączonej z zamachami stanu, które ponownie prowadzą tę samą politykę.

To nie przypadek, że (wstrętni, zanieczyszczający niewolnicy i przekupni…) rozwinięte narody Północy panują nad swoim przeznaczeniem… nie spadło ono z nieba. To połączenie prawdziwej demokracji z kolejnymi przełomami technologicznymi umożliwiło ich ekspansję.

Kolonializm skończył się 40 lat temu, aw krajach zdekolonizowanych nie widać poprawy standardu życia, wręcz przeciwnie. Idealnie logiczne ponieważ kolonializm, pomimo wszystkich swoich wad, miał tę zaletę, że wstrzykiwał technologię do danych krajów, a zatem organizował produkcję, strukturyzował kraj (drogi, budynki, koleje), kształcił ludność (nawet jeśli kultura zachodnia miała ciężkie chodaki w tej dziedzinie), krótko mówiąc, wskazywał inną drogę niż chroniczne niedorozwój. Wszystko to upadło, gdy ludzie z Zachodu odeszli i wielu tubylców wróciło do punktu wyjścia.
Jeśli chodzi o uprawę na pustyni, jest to stosowanie strategii, której shaddocks nie zaprzeczą: po co rozwiązywać proste problemy, skoro można uporać się z bardziej skomplikowanymi?

Następnie wyjaśnisz mi, jak chcesz dać zarodek autarkii żywnościowej krajom afrykańskim, takim jak Somalia (zasoby wody morskiej…), Czad, Darfur, Namibia… Możesz nawet odwołać się do rozumowania Shadocka.

Biblioteki są oczywiście bronią masowego nauczania, ale nie bronią masowej konstrukcji. : Idea:

Czy twoje zdolności pedagogiczne byłyby tak silne jak twój pesymizm, drogi Ahmedzie? :P
0 x
Obraz
Avatar de l'utilisateur
Remundo
moderator
moderator
Wiadomości: 16179
Rejestracja: 15/10/07, 16:05
Lokalizacja: Clermont Ferrand
x 5262




przez Remundo » 26/05/08, 12:06

Cześć Gegyx,

Moja mama jest byłą nauczycielką filozofii i przypomina mi twój opis :D .

Z filozofii i francuskiego byłem całkiem niezły, mając najlepszą ocenę w szkole na maturze.

Prawdziwa rzecz !

gegyx napisał:Chapeau!
To jest pedagogika!

Przypomina mi to nauczyciela filozofii, który za każdym razem ma nowy pomysł, powtarzając znaczenie 3 razy, ale za każdym razem z inną konstrukcją zdań i zawsze w tym samym tonie.

Pomimo jego flegmy i jakości pedagogicznej, nie przeszkodziło to niektórym nigdy nie zrozumieć niczego w jego kursie.
0 x
Obraz
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12308
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2970




przez Ahmed » 28/05/08, 21:12

@Remundo:
Ok, przyznaję się do błędnej interpretacji terminu "otyłość", jest dość oczywiste, że dla tego samego wskaźnika masy ciała waga wzrasta wraz ze wzrostem rozmiaru (mam nadzieję, że tym razem moja interpretacja jest poprawna). Dostrzegam również wpływ różnorodności diety i korzystny wpływ umiarkowanego spożycia białka, jednak czynnik wysiłku fizycznego w okresie dojrzewania zasługuje na podkreślenie, ponieważ jest pomijany w niektórych badaniach.
Jeśli chodzi o otyłość, to przyznajcie, że kuszące było porównanie wcześniejszej sytuacji, w której dominowała nierównowaga dietetyczna, z obecnym okresem, w którym nierównowaga jest odwracana przez nadmiar i gdzie wśród dorosłych powyżej 15 roku życia jest 26% osób z nadwagą i 8,3% jawnie otyłych (do tego należy dodać dzieci coraz bardziej dotknięte tym zjawiskiem). Prawdziwy problem zdrowia publicznego, który ma/będzie miał wpływ na średnią długość życia.
Chociaż nie jest to rozumowanie, nie mogę powstrzymać się od symbolicznego porównania tej chorobliwej (chorobliwej w sensie medycznym) indywidualnej i zbiorowej otyłości do bulimii naszego modelu ekonomicznego, który stwarzając jednocześnie warunki do jej ekspansji, stwarza warunki do jej utraty. Nawet ortodoksyjni ekonomiści, jak Patrick ARTUS, zaczynają mieć poważne wątpliwości!
„OK, jeśli chodzi o raporty z Północnego Południa i zyski, kręcimy się w kółko, jesteś przerobiony, bardzo dobrze napisany, ale przerobiony… jak mówię, kraje Południa byłyby jeszcze bardziej nieszczęśliwe bez obecnych wymian, jakkolwiek niedoskonałe mogą być uważane.

Wprawdzie dania można przyrządzić na kilka sposobów, ale podstawowe składniki pozostaną te same. Wydaje się, że dla ciebie, po okresie kolonialnym, zadowalasz się formalną niezależnością i zaniedbujesz to, co implikuje pojęcie neokolonializm.

To, co wydaje mi się ważne, to zauważyć, że państwa toczą wojnę gospodarczą, że to przemoc dominuje w stosunkach geopolitycznych i że w tych warunkach nie można mówić o rozwoju czy współrozwoju: jest to bezpośrednia sprzeczność. Sprzeczność ta wynika z tego, co nazywamy „rozwojem”, jest z natury rzeczy nierozciągliwy ponieważ odbywa się to głównie poprzez pasożytowanie na innych krajach. Wyraźnie na to wskazuje, że to, co zaproponowano jako ideał dla całej planety, nie sprawdziło się i do dziś powoduje skutki sprzężenie zwrotne negatywne w krajach Północy, które być może znajdują się w fazie niedorozwoju.
„To się nie zmieni, dopóki kraje te będą tak słabo odżywione, wykształcone, a przez to demokratycznie i technologicznie rozwinięte”

To dużo warunków do spełnienia! Przyznam, że nie rozumiem sensu twojego zdania...
Jest taki kraj, gdzie ludzie mają co jeść (trochę ciasno!), gdzie poziom edukacji jest bardzo dobry. Cóż, zakwestionuj demokrację, która tak naprawdę nie jest (ale łatwo znaleźć gorszą), a na „technologię” z pewnością będziemy musieli czekać bardzo, bardzo długo: to Kuba.
Istnieją inne przykłady, takie jak Bhutan, który właśnie przeszedł od (dobrodusznej) rodziny królewskiej do republiki i który nie odczuwa pragnienia ani potrzeby „rozwoju”.
Kontrprzykład rozwoju: w okresie powojennym Stany Zjednoczone sfinansowały industrializację Filipin, kierowaną wówczas przez dyktatora Marcosa, aby zrównoważyć komunistyczną ekspansję w Korei; po zakończeniu wojny koreańskiej i ustabilizowaniu się sytuacji Bank Światowy podjął się deindustrializacji Filipin.
Inny przykład: w Senegalu było wiele fabryk łuskania (ryżu); po entuzjastycznym przylgnięciu władz senegalskich do liberalizmu i zastosowaniu tzw Program dostosowania strukturalnego narzuconych przez MFW i BŚ, zostało ich już tylko kilka. Inną konsekwencją jest masowy import zbóż, stąd powaga obecnej sytuacji. Ten wybór polityczny doprowadził do zubożenia wsi, ale nie to martwi prezydenta Abdoulaye Wade (patrz mój poprzedni post): wie, że chłopi się nie przeprowadzą, ale wzrost cen zbóż spowoduje niezadowolenie mieszkańców miast, którzy do tej pory byli stosunkowo uprzywilejowani dzięki importowi taniego azjatyckiego ryżu. Gdy się nad tym zastanowić, może się wydawać dziwne, że w sytuacji braku żywności ludność wsi nie ma się lepiej niż ludność miasta: do poprzedniego powodu dodaje się skrajną nędzę chłopów, którzy nie mają absolutnego minimum do uprawy (czasami nawet ziemi!).
Czy to dziwne, że w deklaracji, o której wspomniałem wcześniej, prezydent mówi o kawie, której jego kraj nie produkuje, prawdopodobnie dla efektu stylistycznego?

Jeśli chodzi o wyżywienie krajów, o których wspominasz, nie wiem dokładnie, co może działać, z drugiej strony bardzo dobrze wiem, co nie działa: przeniesienie skutecznych technik rolniczych na północ tam nic nie daje, ponieważ dane agronomiczne są zasadniczo różne (klimat, gleby itp.). Co więcej, takie podejście nie odpowiada społeczno-ekonomicznym czynnikom południa. Rozpusty „technologii” kończą się „białymi słoniami”… Nie odpowiadają ani możliwościom tych krajów, ani woli krajów potencjalnie świadczących usługi… Dopuszczając tę ​​możliwość i przyznając, że to działa, autarkia żywnościowa zostałaby uzyskana kosztem technicznej i ekonomicznej zależności.
A priori rozwiązania, które nie dotyczą wyłącznie kwestii technicznych, musi być przede wszystkim lokalny, skromny, dostępny dla ludności. To wydaje mi się jedyną realną drogą do prawdziwej autarkii. Organizacje pozarządowe mogłyby łatwo spopularyzować metody wymyślone lub stosowane przez chłopów w innych krajach, metody umożliwiające uprawę w bardzo suchych warunkach; na przykład odmiany roślin, które są odporne lub wymagają mało wody, lub stosowanie RCW, jak w Burkina-Faso… Oczywiście, nie oszukujmy się, wszystko, o czym mówię, może mieć tylko ograniczony wpływ bez dodania reform strukturalnych, ale nawet z tym zastrzeżeniem, po ludzku mówiąc, warto.
„Biblioteki są bronią masowego nauczania, tak, ale nie bronią masowej konstrukcji”.

Przypomina mi się cytat z Audiarda, który lubi jeden z moich przyjaciół:
"Dwóch idiotów, którzy idą dalej niż siedzący intelektualista", ale rozumiejąc niebezpieczeństwo, stara się dodać "ale lepiej wiedzieć, dokąd się idzie". Będziemy mieli okazję wrócić do tego bardziej szczegółowo.

Jeśli chodzi o mój pesymizm, to określiłbym go jako znaczny, choć rozsądny, a nawet czerpię z niego pewien optymizm. Lub, z mniejszą skromnością, mniejszą jasnością (przynajmniej do pewnego stopnia)… Każdemu problemowi odpowiada ogólnie (ale nie zawsze!) pewna liczba możliwych rozwiązań, z których większość jest szczerze mówiąc zła, a niektóre są akceptowalne. Tragedia polega na tym, że rzadko są one łatwo dostrzegalne...

Co sądzisz o moim podpisie?
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Avatar de l'utilisateur
Remundo
moderator
moderator
Wiadomości: 16179
Rejestracja: 15/10/07, 16:05
Lokalizacja: Clermont Ferrand
x 5262




przez Remundo » 29/05/08, 00:03

Cześć Ahmed

Wyśmiewaj swój podpis po ilości opracowanych pomysłów.

Wrócę, aby z tobą porozmawiać, ale tam śpię, jestem zmęczony 8)
0 x
Obraz
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12308
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2970




przez Ahmed » 15/06/08, 12:14

Na początek małe sprostowanie: w poprzednim poście o Filipinach popełniłem błąd chronologiczny. Dyktator Marcos zwyciężył w późniejszym czasie (1965-86), ale nie zmienia to zasadniczo analizy.

Co ważniejsze, w odniesieniu do (ekonomicznego) liberalizmu konieczne jest zrozumienie, że metafora lisa i kury przewiduje tylko jeden aspekt rzeczy: wolność ekonomiczna dla wszystkich jest w służbie najsilniejszego.
Jednak ta analiza jest częściowa, a badanie faktów ujawnia prawdziwą naturę tego zbudowanego na zamówienie dogmatu, aby służył interesom najpotężniejszych. W rzeczywistości ta koncepcja jest prostym uzasadnieniem teoretycznym: jest czystą retoryką, zasłoną dymną dla praktycznego sprawowania dominacji. Ponieważ nie ma i nigdy nie było „wolnej i niezakłóconej konkurencji”.
W zależności od tego, czy kraj dominujący jest zainteresowany wolnym handlem, czy też nie, narzuci zniesienie barier celnych w krajach znajdujących się w słabej pozycji lub też ustanowi u siebie, dla własnej korzyści, bezpośrednie lub pośrednie środki protekcjonistyczne (bezpośrednie = taryfa celna; pośrednie = dotacje dla swoich producentów). W ten sposób Stany Zjednoczone, orędownicy liberalizmu, subsydiują amerykańską bawełnę i ustanawiają cła, aby chronić na przykład swój przemysł stalowy. To samo dotyczy Europy z WPR.
Anglia, która w swoim czasie jako pierwsza głosiła tę doktrynę, zbudowała swój wzrost dzięki sprytnej mieszance dużej ilości protekcjonizmu i odrobiny liberalizmu, zgodnie ze swoimi interesami.

Przegląd prasy:
W lipcowym numerze tygodnika „Human Sciences” ukazał się artykuł pt. „Powrót zamieszek żywnościowych”. Podaje dość dużo informacji na ten temat.

Wreszcie, ten doskonały artykuł dociera do sedna sprawy bez grzęźnięcia w zwykłym dyskursie konsensusu:
http://www.cadtm.org/spip.php?article3435
W szczególności są to ilustracje funkcjonowania systemu wolnego handlu, tak jak to opisałem powyżej.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Avatar de l'utilisateur
bham
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 1666
Rejestracja: 20/12/04, 17:36
x 6




przez bham » 15/06/08, 16:13

Ahmed napisał:
Co sądzisz o moim podpisie?
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.


Żebyś był uczciwym politykiem. Teraz nie wiem czy są wolne miejsca?
W każdym razie zbyt destabilizujące dla wielu wyborców :D
0 x

 


  • Podobne tematy
    odpowiedzi
    widoki
    Ostatni post

Powrót do "rolnictwo: problemy i zanieczyszczeń, nowych technik i rozwiązań"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 208