Dziękuję wszystkim za komentarze.
Po dobrej pracy w terenie w ten weekend i wieczornym graniu w tik-tik (8 lub 9 przez mniej niż 24 godziny na miejscu) doszedłem do następującego wniosku:
1/ Kleszcze: Zacznę od tego, bo to drażliwy temat, zwłaszcza w naszym domu, gdzie pani cierpi na boreliozę. Jeśli nie uda mi się zmniejszyć „nacisku” kleszczy, moja żona nigdy nie przyjedzie i nie pozwoli naszym dzieciom przychodzić i bawić się tam, a samotne chodzenie nie jest dla mnie zabawne, a tym bardziej odwszawianie się przy każdym odwiedzać.
Aby ograniczyć obecność kleszczy – przynajmniej na moim ciele – muszę 1/ ograniczyć wysoką trawę 2/ ograniczyć liczbę naturalnych żywicieli kleszczy, ponieważ na lądzie roją się norniki. Najpierw. Mam zamiar więc na siłę kosić/kosić, żeby móc się swobodnie poruszać.
2/ obserwacja „pola”:
Ten pierwszy rok (który jeszcze się nie skończył, ale już szykujemy się na jesień) będzie poświęcony remontowi domu (prawie da się zamieszkać!). Jednak brak koszenia pozwolił, by na łące zapanowała roślinność.
Nie poświęciłem czasu na obserwację terenu, ale teraz, gdy mam jego przegląd na przestrzeni krótkiego roku, „widzę” pewne rzeczy, częściowo związane z orientacją i ekspozycją na słońce.
Małe ogólne zdjęcie lotnicze
Na środku polany wrak samochodu, którego już nie ma.
- widok z lotu ptaka.JPG (89.83 KB) Wyświetlono 3853 razy
to samo z podziałem na strefy pomalowanym pacą komputerową i dużą czerwoną strzałką wskazującą północ.
- widok z lotu ptaka-zoning.JPG (96.28 KB) Przeglądano 3853 razy
legenda:
błękitny: strefa aktywności przed szopą (czerwona ramka wypełniona kolorem pomarańczowym).
żółty / pomarańczowo-żółty: aktualna strefa uprawy, na dole żółta strefa to główna strefa uprawy: pas ziemniaków i pas dyni
na fioletowo: dwa obszary obecnie zajęte przez paprocie i/lub jeżyny (stąd jeżyny: pełne, pełne, pełne, pełne!)
na czerwono: prawdopodobnie przyszły ogród warzywny.
północną granicę działki, wzdłuż drogi, porastają głównie kasztanowce, ale także dąb i jesion).
Niebieska strefa to teren przed szopą z grillem, gdzie oczywiście więcej się poruszaliśmy, majstrowaliśmy i deptaliśmy, odrost jest słaby.
Żółte i fioletowe obszary są „chronione” od południa wysokim żywopłotem (tujów, nienawidzę tych rzeczy i w dodatku są tak wysokie, że aż kręci mi się w głowie...) raczej w cieniu i z pożytkiem dla jeżyn, a także paprocie. Uwaga, cedry są u mnie w domu, więc kiedyś uda mi się coś z nimi zrobić (w porozumieniu z sąsiadem)...ale to i tak "później"!
W strefie czerwonej napór paproci i jeżyn jest znacznie niższy, a poza kilkoma przejściami ludzkimi (które można policzyć na palcach jednej ręki) nie zrobiono tam nic.
Myślę, że następną strefą uprawy na przyszły rok będzie czerwona strefa: nadal mam strategicznie rozmieszczoną rolkę siana (wynik czystego przypadku) na przecięciu 4 stref (w skrócie jest ona umieszczona pośrodku pole
), więc będzie tam łatwo się rozwinąć. W tym obszarze przez całe popołudnie jest lepiej nasłonecznione.
3/ Koszenie i okrywanie ziemi.
Obecny sprzęt „ogrodniczy” jest niezwykle prymitywny: stara kosiarka, która gaśnie na sam widok wysokiej trawy, nowiutka kosa, widły do siana, a w załączniku: sadzarka, sekator, piła do gałęzi, obcinacz do gałęzi i wreszcie niestety ograniczony zapas smaru łokciowego.
Do jesieni planujemy skosić dużą część polany i zainwestować w kosiarkę, która skontroluje roślinność, która nie czeka, aż odrośnie nasza sporadyczna wizyta.
W ten weekend zacząłem chcieć ułożyć z koszenia małe stosy „siana”, ale czas i zmęczenie zwyciężyły nad tym pomysłem. Powtarzam sobie, że w każdym razie właściwym miejscem do odżywienia gleby jest miejsce, w którym właśnie kosiłem.
4/ ocena obecnych kultur:
wszystko odbyło się w dwóch terminach:
20 kwietnia rozwijanie siana, siew ziemniaków, przesadzanie dyniowatych (przeżyła tylko 1 cukinia), brukselki (żywe) i pomidorów (za wcześnie => zniknęły)
20 maja przesadzanie pomidorów (3 rośliny w tym 2 kwitną, dyniowate (wszystko OK), karczochy (bardzo młode, ale już ich nie ma) + podlewanie.
Ziemniaki leżą na pasie siana zbyt blisko żywopłotu: brak światła + paprocie = znowu brak światła: łodygi wirują jak sadzonki sałaty na dnie wilgotnej piwnicy. Wyjąłem nogę z siana: poza 2-3 łodygami i bulwą „matką” nie utworzył się żaden pdt. Zostawmy to tak i zobaczymy pod koniec sierpnia.
na zdjęciu poniżej widzimy 2 główne paski: na pierwszym planie z dynią i cukinią, oddzielone od paska ziemniaka paskiem „leżących paproci” (w nim wsadza się widelec), a w tle po prawej stronie żywopłot z przodu paprocie, na dole pośrodku kontynuacja „pola” (nie wierzcie niczemu, mają grubo ponad 2 metry).
powiększ pasek ziemniaków (zdjęcie zrobione chwilę wcześniej niż poprzednie: miejsce zajmują paprocie, trochę jeżyn, a poza tym... wszędzie pnący się powój). Łodygi mają około 70 cm, ale bardzo mało liści.
zdjęcia 2 sadzonek pomidora
Kabaczki są wspaniałe!
Jeśli chodzi o pielęgnację, jeśli pominiemy dżunglę, która za bardzo rozrasta się z powodu naszej nieobecności na miejscu, paski siana dobrze chronią moje rośliny, a „czyszczenie” jest dość łatwe: kilka jeżyn przeszło, ale można je bardzo łatwo wyciągnąć, Paprocie przecinające siano są nieliczne i nie zawierają traw. Moją jedyną troską jest powój, który, jak podejrzewam, przeprowadza cichą fotosyntezę, korzystając z mojej pracy przy przerzedzaniu paproci.
Jeśli chodzi o wodę: żadnego podlewania! Nie biorę udziału w żadnych konkursach bez podlewania, ale to pozwala mi marzyć.
5/ lokalna fauna.
O nornikach już mówiłem, ale brak formalnych śladów ataków (choć w tej chwili niewielka produkcja).
w wysokiej trawie wytyczony jest „ślad”, przez który zwierzę musi przejść, aby przejść przez ziemię: kot? lis? Inny ? Nie wiem.
Znalazłam kroplę obok gałązki dyni... Za duża dla kota, małego psa? lis? Nie wiem.
(jeśli masz pomysł, jestem zainteresowany!)
6/ drzewa owocowe
Dwie wiśnie są o wiele za wysokie, to będzie dla ptaków, pozwolę wyrosnąć kilku pędom (są wszędzie!) na naszą konsumpcję.
Wygląda na to, że grusze nic nie dały
morele nie są jakieś super duże, a w każdym razie niedojrzałe, nie wiem, czy będziemy mogli się nimi delektować
jabłonie i orzechy włoskie są dobrze naładowane, ale to później
w jeżynach pełno jeżyn, z góry boli mnie brzuch
Dobra, wystarczy, muszę iść do pracy