Ciężka droga do mojego hamaka: świetny bronierz w Sarthe

Rolnictwo i gleby. kontrola zanieczyszczeń, rekultywacja gleby, humus i nowych technik rolniczych.
fl78960
Rozumiem econologic
Rozumiem econologic
Wiadomości: 81
Rejestracja: 16/02/18, 13:19
x 24

Re: Trudna droga do mojego hamaka: piękny rzeźbiarz w Sarthe




przez fl78960 » 14/07/19, 07:28

być chafoin napisał:Wspaniały ! Gdzie są ziemniaki i kapusta?



Brukselkę znalazłam przypadkiem pod liściem paproci.

Wydaje się, że ziemniaki tam są, ale przed podjęciem decyzji muszę oczyścić ziemię.

W każdym razie nie ma oznak braku wody ani w pomidorach, ani w dyniowatych.

Zdjęcia zamieszczę później.
0 x
fl78960
Rozumiem econologic
Rozumiem econologic
Wiadomości: 81
Rejestracja: 16/02/18, 13:19
x 24

Re: Trudna droga do mojego hamaka: piękny rzeźbiarz w Sarthe




przez fl78960 » 14/07/19, 07:49

Sprzątam grządki i jednocześnie zastanawiam się, czy to nie jest jakiś wielki błąd... czy ta dżungla nie chroni moich upraw przed wysychaniem pod wpływem słońca?? Czy ta roślinność nie chroni moich warzyw przed drapieżnikami ze strony konkurentów bardziej obecnych ode mnie?

Z drugiej strony, jeśli nic nie zrobię, w tym tempie nie będę w stanie odróżnić moich upraw od chwastów : Mrgreen:
0 x
Moindreffor
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5830
Rejestracja: 27/05/17, 22:20
Lokalizacja: granica między północą a Aisne
x 957

Re: Trudna droga do mojego hamaka: piękny rzeźbiarz w Sarthe




przez Moindreffor » 14/07/19, 10:18

fl78960 napisał:Sprzątam grządki i jednocześnie zastanawiam się, czy to nie jest jakiś wielki błąd... czy ta dżungla nie chroni moich upraw przed wysychaniem pod wpływem słońca?? Czy ta roślinność nie chroni moich warzyw przed drapieżnikami ze strony konkurentów bardziej obecnych ode mnie?

Z drugiej strony, jeśli nic nie zrobię, w tym tempie nie będę w stanie odróżnić moich upraw od chwastów : Mrgreen:

biorąc pod uwagę wzrost tego, co skosisz, tak naprawdę tylko orzeźwiasz, więc przywracasz swoim grządkom powietrze, że tak powiem, znacznie przede wszystkim światło, a to, co skosisz, nawoży glebę i ją też ochroni

więc nie, nie sądzę, że to głupota, bez tego koszenia być może Twoje grządki byłyby przytłoczone, a warzywa pokryte roślinnością i w związku z tym uduszone (pozbawione światła)
0 x
„Ci, którzy mają największe uszy, nie są tymi, którzy słyszą najlepiej”
(ode mnie)
fl78960
Rozumiem econologic
Rozumiem econologic
Wiadomości: 81
Rejestracja: 16/02/18, 13:19
x 24

Re: Trudna droga do mojego hamaka: piękny rzeźbiarz w Sarthe




przez fl78960 » 14/07/19, 11:02

Moindreffor napisał:
fl78960 napisał:Sprzątam grządki i jednocześnie zastanawiam się, czy to nie jest jakiś wielki błąd... czy ta dżungla nie chroni moich upraw przed wysychaniem pod wpływem słońca?? Czy ta roślinność nie chroni moich warzyw przed drapieżnikami ze strony konkurentów bardziej obecnych ode mnie?

Z drugiej strony, jeśli nic nie zrobię, w tym tempie nie będę w stanie odróżnić moich upraw od chwastów : Mrgreen:

biorąc pod uwagę wzrost tego, co skosisz, tak naprawdę tylko orzeźwiasz, więc przywracasz swoim grządkom powietrze, że tak powiem, znacznie przede wszystkim światło, a to, co skosisz, nawoży glebę i ją też ochroni

więc nie, nie sądzę, że to głupota, bez tego koszenia być może Twoje grządki byłyby przytłoczone, a warzywa pokryte roślinnością i w związku z tym uduszone (pozbawione światła)


Zgadzam się, wyczyściłem

20190714_100559.jpg
1 x
Moindreffor
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5830
Rejestracja: 27/05/17, 22:20
Lokalizacja: granica między północą a Aisne
x 957

Re: Trudna droga do mojego hamaka: piękny rzeźbiarz w Sarthe




przez Moindreffor » 14/07/19, 12:18

Uważam, że jak na tak epizodyczną obecność, to naprawdę wcale nie jest źle

dobrze oczyszczone miejsce na koniec sezonu i pokryte dobrą warstwą siana powinno pozwolić na uzyskanie na początku sezonu obszaru bez zbyt wielu chwastów, na którym można umieścić pomidory i ewentualnie trochę bardziej zwyczajnych sałatek lub warzywa dobrze się ładuje przed instalacją

bo poza uporaniem się z chwastami poprzez uprawę pod sianem (lub inną osłoną) nie masz zbyt wiele do roboty
1 x
„Ci, którzy mają największe uszy, nie są tymi, którzy słyszą najlepiej”
(ode mnie)
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: Trudna droga do mojego hamaka: piękny rzeźbiarz w Sarthe




przez Did67 » 14/07/19, 17:40

To kwestia kompromisów: pozwolenie, aby tak się stało, szkodzi warzywom, nawet jeśli nie dzieje się to w 100% w pierwszym roku. Mają mało miejsca (lub zbyt wiele kruchości) w żywym systemie... Co nieuchronnie zakończy się w „lasie klimatycznym” (naturalnym lesie pozostającym w równowadze z klimatem i glebą, w której się znajdujesz) z powodu braku ludzi interwencja.

„Ogród warzywny” – przestrzeń, w której produkuje się warzywa, jest z konieczności antropizowana: człowiek kładzie tam rękę. Podobnie jak naturalna łąka - która nie ma w sobie nic naturalnego, ale jest wynikiem koszenia przez ludzi lub nie zwierzęta domowe.

Jeśli chodzi o antropizację, istnieje oczywiście cała gradacja od 0 (klimaksowy las, w którym trzeba będzie pokryć setki hektarów, aby coś zebrać, aby przetrwać – i to tylko w dobrych latach) do 100 – system hydroponika ze sztucznym oświetleniem, gdzie masz nad wszystkim pełną kontrolę.

Jeśli chwasty zacieniają warzywa, dzieje się to kosztem wcześniejszego pobrania z nich części wody. Jeśli pora roku będzie odpowiednia, a wody będzie pod dostatkiem, różnica ta może nie być zbyt odczuwalna. Jeśli będzie sucho, wygrają chwasty!

I to także kosztem pozbawienia ich części światła, które mogłyby uchwycić na gołej ziemi lub pod martwą osłoną (siano, słoma), a nawet pod niskimi osłonami bytowymi, na poziomie gruntu. dużo biomasy roślinnej, której nie będziesz mieć!!! O ile oczywiście nie jesz chwastów jako warzyw!

Z drugiej strony składniki mineralne „pożyczone” przez chwasty nie zostaną utracone. Wręcz przeciwnie, są „zmobilizowane” i mają bardziej przyswajalną formę. Oczywiście pod warunkiem, że chwasty rozłożą się na miejscu. I będzie zysk.

Korzyści wynikają także z wykorzystania energii świetlnej przez cały system: pod osłoną chwastów prawdopodobnie nie ma prawie żadnych promieni światła, które nie zostały przekształcone w biomasę. A co w ten sposób „nakarmi” Twój system i znajdujące się w nim organizmy!

Proszę bardzo, to wokół tych wyznaczników powinieneś umieścić kursor tam, gdzie cię satysfakcjonuje!
0 x
Moindreffor
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5830
Rejestracja: 27/05/17, 22:20
Lokalizacja: granica między północą a Aisne
x 957

Re: Trudna droga do mojego hamaka: piękny rzeźbiarz w Sarthe




przez Moindreffor » 14/07/19, 20:33

Did67 napisał:To kwestia kompromisów: pozwolenie, aby tak się stało, szkodzi warzywom, nawet jeśli nie dzieje się to w 100% w pierwszym roku. Mają mało miejsca (lub zbyt wiele kruchości) w żywym systemie... Co nieuchronnie zakończy się w „lasie klimatycznym” (naturalnym lesie pozostającym w równowadze z klimatem i glebą, w której się znajdujesz) z powodu braku ludzi interwencja.

„Ogród warzywny” – przestrzeń, w której produkuje się warzywa, jest z konieczności antropizowana: człowiek kładzie tam rękę. Podobnie jak naturalna łąka - która nie ma w sobie nic naturalnego, ale jest wynikiem koszenia przez ludzi lub nie zwierzęta domowe.

Jeśli chodzi o antropizację, istnieje oczywiście cała gradacja od 0 (klimaksowy las, w którym trzeba będzie pokryć setki hektarów, aby coś zebrać, aby przetrwać – i to tylko w dobrych latach) do 100 – system hydroponika ze sztucznym oświetleniem, gdzie masz nad wszystkim pełną kontrolę.

Jeśli chwasty zacieniają warzywa, dzieje się to kosztem wcześniejszego pobrania z nich części wody. Jeśli pora roku będzie odpowiednia, a wody będzie pod dostatkiem, różnica ta może nie być zbyt odczuwalna. Jeśli będzie sucho, wygrają chwasty!

I to także kosztem pozbawienia ich części światła, które mogłyby uchwycić na gołej ziemi lub pod martwą osłoną (siano, słoma), a nawet pod niskimi osłonami bytowymi, na poziomie gruntu. dużo biomasy roślinnej, której nie będziesz mieć!!! O ile oczywiście nie jesz chwastów jako warzyw!

Z drugiej strony składniki mineralne „pożyczone” przez chwasty nie zostaną utracone. Wręcz przeciwnie, są „zmobilizowane” i mają bardziej przyswajalną formę. Oczywiście pod warunkiem, że chwasty rozłożą się na miejscu. I będzie zysk.

Korzyści wynikają także z wykorzystania energii świetlnej przez cały system: pod osłoną chwastów prawdopodobnie nie ma prawie żadnych promieni światła, które nie zostały przekształcone w biomasę. A co w ten sposób „nakarmi” Twój system i znajdujące się w nim organizmy!

Proszę bardzo, to wokół tych wyznaczników powinieneś umieścić kursor tam, gdzie cię satysfakcjonuje!

w przestrzeni takiej jak jej myślę, że tylko fasola i groszek powinny pokonać chwasty, moja mama otworzyła przestrzeń do pracy, gołą ziemię, ale praca nie nastąpiła, niczego nie dotykała, chwasty zadomowił się i zyskał wysokość, w przybliżeniu od 1.2 m do 2 m w przypadku największego, więc przy takim wzroście wybór jest szybki : Mrgreen:
0 x
„Ci, którzy mają największe uszy, nie są tymi, którzy słyszą najlepiej”
(ode mnie)
Avatar de l'utilisateur
Adrien (były nico239)
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 9845
Rejestracja: 31/05/17, 15:43
Lokalizacja: 04
x 2150

Re: Trudna droga do mojego hamaka: piękny rzeźbiarz w Sarthe




przez Adrien (były nico239) » 15/07/19, 13:16

fl78960 napisał:Zgadzam się, wyczyściłem

20190714_100559.jpg


Jak doskonale mówi Didier, jest to decyzja, którą należy podjąć, a ty jesteś jedynym panem po Bogu. : Mrgreen:

Wolę żywą osłonę od martwej osłony, zdecydowałbym się na indywidualne zarządzanie osłoną w zależności od jej wielkości (wysokości).

Wydaje mi się, że można wszystko zostawić pod spodem, ale a priori rzucić na wszystko czar, który mógłby to zakryć i tym samym pozbawić światła.

A potem zobacz, co może chronić, zakrywając bez uszkadzania: jest to bardziej subtelne.

Czy dobrze pielęgnowane paprocie (prawdopodobnie nieco przerzedzone) mogą latem chronić sałatki lub rzodkiewki albo marchewki przed palącym słońcem: kto wie?
Nie mam tu żadnych paproci, ale może spróbuj?

Tak czy inaczej, szkoda, że ​​trzeba pracować, aby obciąć to, co… ROSNĄ SAMODZIELNIE…
Od tego momentu warto zbadać, jak zrobić minimum i wykorzystać to, co samo rośnie.
0 x
Moindreffor
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5830
Rejestracja: 27/05/17, 22:20
Lokalizacja: granica między północą a Aisne
x 957

Re: Trudna droga do mojego hamaka: piękny rzeźbiarz w Sarthe




przez Moindreffor » 15/07/19, 13:29

nico239 napisał:
fl78960 napisał:Zgadzam się, wyczyściłem

20190714_100559.jpg


Jak doskonale mówi Didier, jest to decyzja, którą należy podjąć, a ty jesteś jedynym panem po Bogu. : Mrgreen:

Wolę żywą osłonę od martwej osłony, zdecydowałbym się na indywidualne zarządzanie osłoną w zależności od jej wielkości (wysokości).

Wydaje mi się, że można wszystko zostawić pod spodem, ale a priori rzucić na wszystko czar, który mógłby to zakryć i tym samym pozbawić światła.

A potem zobacz, co może chronić, zakrywając bez uszkadzania: jest to bardziej subtelne.

Czy dobrze pielęgnowane paprocie (prawdopodobnie nieco przerzedzone) mogą latem chronić sałatki lub rzodkiewki albo marchewki przed palącym słońcem: kto wie?
Nie mam tu żadnych paproci, ale może spróbuj?

Tak czy inaczej, szkoda, że ​​trzeba pracować, aby obciąć to, co… ROSNĄ SAMODZIELNIE…
Od tego momentu warto zbadać, jak zrobić minimum i wykorzystać to, co samo rośnie.

kiedy jesteśmy na miejscu, nie mówię, że nie, ale gdy jest to epizodyczne, test, który może zakończyć się niepowodzeniem, nie może być powtórzony w trakcie sezonu, więc podwój lub zrezygnuj, pozwól mu rosnąć, działa tym lepiej, inaczej nic więcej, jeśli wszystko zostanie stłumione
Będę grać bezpiecznie, w tym roku chciałem to rozegrać na pograniczu no cóż, porażka, powinienem zagrać w klasykę od klasyki, siano w październiku, listopadzie i znowu w lutym-marcu, więc brak MO i tak brak wody
0 x
„Ci, którzy mają największe uszy, nie są tymi, którzy słyszą najlepiej”
(ode mnie)
fl78960
Rozumiem econologic
Rozumiem econologic
Wiadomości: 81
Rejestracja: 16/02/18, 13:19
x 24

Re: Trudna droga do mojego hamaka: piękny rzeźbiarz w Sarthe




przez fl78960 » 15/07/19, 15:36

Dziękuję wszystkim za komentarze.

Po dobrej pracy w terenie w ten weekend i wieczornym graniu w tik-tik (8 lub 9 przez mniej niż 24 godziny na miejscu) doszedłem do następującego wniosku:

1/ Kleszcze: Zacznę od tego, bo to drażliwy temat, zwłaszcza w naszym domu, gdzie pani cierpi na boreliozę. Jeśli nie uda mi się zmniejszyć „nacisku” kleszczy, moja żona nigdy nie przyjedzie i nie pozwoli naszym dzieciom przychodzić i bawić się tam, a samotne chodzenie nie jest dla mnie zabawne, a tym bardziej odwszawianie się przy każdym odwiedzać.
Aby ograniczyć obecność kleszczy – przynajmniej na moim ciele – muszę 1/ ograniczyć wysoką trawę 2/ ograniczyć liczbę naturalnych żywicieli kleszczy, ponieważ na lądzie roją się norniki. Najpierw. Mam zamiar więc na siłę kosić/kosić, żeby móc się swobodnie poruszać.

2/ obserwacja „pola”:
Ten pierwszy rok (który jeszcze się nie skończył, ale już szykujemy się na jesień) będzie poświęcony remontowi domu (prawie da się zamieszkać!). Jednak brak koszenia pozwolił, by na łące zapanowała roślinność.

Nie poświęciłem czasu na obserwację terenu, ale teraz, gdy mam jego przegląd na przestrzeni krótkiego roku, „widzę” pewne rzeczy, częściowo związane z orientacją i ekspozycją na słońce.

Małe ogólne zdjęcie lotnicze

Na środku polany wrak samochodu, którego już nie ma.

widok z lotu ptaka.JPG
widok z lotu ptaka.JPG (89.83 KB) Wyświetlono 3853 razy


to samo z podziałem na strefy pomalowanym pacą komputerową i dużą czerwoną strzałką wskazującą północ.

widok z lotu ptaka.JPG
widok z lotu ptaka-zoning.JPG (96.28 KB) Przeglądano 3853 razy


legenda:
błękitny: strefa aktywności przed szopą (czerwona ramka wypełniona kolorem pomarańczowym).
żółty / pomarańczowo-żółty: aktualna strefa uprawy, na dole żółta strefa to główna strefa uprawy: pas ziemniaków i pas dyni
na fioletowo: dwa obszary obecnie zajęte przez paprocie i/lub jeżyny (stąd jeżyny: pełne, pełne, pełne, pełne!)
na czerwono: prawdopodobnie przyszły ogród warzywny.
północną granicę działki, wzdłuż drogi, porastają głównie kasztanowce, ale także dąb i jesion).

Niebieska strefa to teren przed szopą z grillem, gdzie oczywiście więcej się poruszaliśmy, majstrowaliśmy i deptaliśmy, odrost jest słaby.

Żółte i fioletowe obszary są „chronione” od południa wysokim żywopłotem (tujów, nienawidzę tych rzeczy i w dodatku są tak wysokie, że aż kręci mi się w głowie...) raczej w cieniu i z pożytkiem dla jeżyn, a także paprocie. Uwaga, cedry są u mnie w domu, więc kiedyś uda mi się coś z nimi zrobić (w porozumieniu z sąsiadem)...ale to i tak "później"!

W strefie czerwonej napór paproci i jeżyn jest znacznie niższy, a poza kilkoma przejściami ludzkimi (które można policzyć na palcach jednej ręki) nie zrobiono tam nic.

Myślę, że następną strefą uprawy na przyszły rok będzie czerwona strefa: nadal mam strategicznie rozmieszczoną rolkę siana (wynik czystego przypadku) na przecięciu 4 stref (w skrócie jest ona umieszczona pośrodku pole 8) ), więc będzie tam łatwo się rozwinąć. W tym obszarze przez całe popołudnie jest lepiej nasłonecznione.

3/ Koszenie i okrywanie ziemi.
Obecny sprzęt „ogrodniczy” jest niezwykle prymitywny: stara kosiarka, która gaśnie na sam widok wysokiej trawy, nowiutka kosa, widły do ​​siana, a w załączniku: sadzarka, sekator, piła do gałęzi, obcinacz do gałęzi i wreszcie niestety ograniczony zapas smaru łokciowego.

Do jesieni planujemy skosić dużą część polany i zainwestować w kosiarkę, która skontroluje roślinność, która nie czeka, aż odrośnie nasza sporadyczna wizyta.

W ten weekend zacząłem chcieć ułożyć z koszenia małe stosy „siana”, ale czas i zmęczenie zwyciężyły nad tym pomysłem. Powtarzam sobie, że w każdym razie właściwym miejscem do odżywienia gleby jest miejsce, w którym właśnie kosiłem.

4/ ocena obecnych kultur:
wszystko odbyło się w dwóch terminach:
20 kwietnia rozwijanie siana, siew ziemniaków, przesadzanie dyniowatych (przeżyła tylko 1 cukinia), brukselki (żywe) i pomidorów (za wcześnie => zniknęły)
20 maja przesadzanie pomidorów (3 rośliny w tym 2 kwitną, dyniowate (wszystko OK), karczochy (bardzo młode, ale już ich nie ma) + podlewanie.

Ziemniaki leżą na pasie siana zbyt blisko żywopłotu: brak światła + paprocie = znowu brak światła: łodygi wirują jak sadzonki sałaty na dnie wilgotnej piwnicy. Wyjąłem nogę z siana: poza 2-3 łodygami i bulwą „matką” nie utworzył się żaden pdt. Zostawmy to tak i zobaczymy pod koniec sierpnia.

na zdjęciu poniżej widzimy 2 główne paski: na pierwszym planie z dynią i cukinią, oddzielone od paska ziemniaka paskiem „leżących paproci” (w nim wsadza się widelec), a w tle po prawej stronie żywopłot z przodu paprocie, na dole pośrodku kontynuacja „pola” (nie wierzcie niczemu, mają grubo ponad 2 metry).

2019-07-14 08.48.02.jpg


powiększ pasek ziemniaków (zdjęcie zrobione chwilę wcześniej niż poprzednie: miejsce zajmują paprocie, trochę jeżyn, a poza tym... wszędzie pnący się powój). Łodygi mają około 70 cm, ale bardzo mało liści.

2019-07-14 08.30.10.jpg


zdjęcia 2 sadzonek pomidora

2019-07-14 06.37.45.jpg


2019-07-14 06.37.58.jpg


Kabaczki są wspaniałe!

2019-07-14 06.39.00.jpg

2019-07-14 06.38.48.jpg

2019-07-14 06.38.39.jpg



Jeśli chodzi o pielęgnację, jeśli pominiemy dżunglę, która za bardzo rozrasta się z powodu naszej nieobecności na miejscu, paski siana dobrze chronią moje rośliny, a „czyszczenie” jest dość łatwe: kilka jeżyn przeszło, ale można je bardzo łatwo wyciągnąć, Paprocie przecinające siano są nieliczne i nie zawierają traw. Moją jedyną troską jest powój, który, jak podejrzewam, przeprowadza cichą fotosyntezę, korzystając z mojej pracy przy przerzedzaniu paproci.

Jeśli chodzi o wodę: żadnego podlewania! Nie biorę udziału w żadnych konkursach bez podlewania, ale to pozwala mi marzyć.

5/ lokalna fauna.
O nornikach już mówiłem, ale brak formalnych śladów ataków (choć w tej chwili niewielka produkcja).
w wysokiej trawie wytyczony jest „ślad”, przez który zwierzę musi przejść, aby przejść przez ziemię: kot? lis? Inny ? Nie wiem.
Znalazłam kroplę obok gałązki dyni... Za duża dla kota, małego psa? lis? Nie wiem.
2019-07-14 10.05.42.jpg

(jeśli masz pomysł, jestem zainteresowany!)

6/ drzewa owocowe
Dwie wiśnie są o wiele za wysokie, to będzie dla ptaków, pozwolę wyrosnąć kilku pędom (są wszędzie!) na naszą konsumpcję.
Wygląda na to, że grusze nic nie dały :(
morele nie są jakieś super duże, a w każdym razie niedojrzałe, nie wiem, czy będziemy mogli się nimi delektować
2019-07-14 10.03.26.jpg

jabłonie i orzechy włoskie są dobrze naładowane, ale to później
2019-07-13 19.05.37.jpg

w jeżynach pełno jeżyn, z góry boli mnie brzuch : Mrgreen:

Dobra, wystarczy, muszę iść do pracy :płakać:
0 x

Powrót do "rolnictwo: problemy i zanieczyszczeń, nowych technik i rozwiązań"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 222