Did67 napisał:
Zgadzamy się w 100%.
I na szerszenie, chyba że zbliżamy się do ich gniazd. Może to być rozkładająca się bela siana, ściana z zagłębieniami... Są terytorialne i atakują duże zwierzę, które zbliża się do ich gniazda. Moja żona, u której stwierdzono alergię (badanie krwi), nie może powstrzymać się od wzburzenia...
Podchodzę małymi krokami i stoję nieruchomo, oczywiście z zamkniętymi ustami, kiedy atakują. Muszą myśleć, że jestem skałą???
O tak, a kiedy jesteś uczulony na fryzjerów, tak jak ja, mogą wplątać się we włosy.
Reflektory halogenowe też doprowadzają ich do szaleństwa.
Politycy są bardzo przyjaźni. Pracujesz blisko gniazda, a one zajmują się swoimi sprawami (wentylacja, szukanie wody, szukanie dobrego jedzenia)...
Pamięta, że kiedy mieszkałem niedaleko Lambesc, mieliśmy gniazdo w ścianie 2 metry od drzwi kuchennych.
Zostawiliśmy to, bo... nigdy się nie ruszały.
Tyle że jesienią przeraziło ich światło i uderzyli w okno.
W Luberon inne zachowanie.
Musiało tam być gniazdo nie wiem gdzie ale wieczorem pffff światło zmusiło ich do czegokolwiek
Tak jak mówisz najlepszym rozwiązaniem jest halogen z którego zdjąłeś zabezpieczenie: wpadają do niego i od razu się palą.
Tutaj nie ma żadnych zmartwień, jest ich kilka, ale są dziwne: polują 1 metr nad ziemią.
Któregoś dnia szkoda, że nie miałem telefonu, żeby sfilmować, był jeden, który użądlił ofiarę tygrzaka W swojej sieci.
Miał trudności, ponieważ ofiara była trzymana na drucie, ale mimo to udało mu się to zrobić: zdumiewające.
I przez ten czas tygrzyk zachowywał się dyskretnie...