Janic napisał: Nie zgadzam się z tą analizą! Klasy o niskich dochodach są liczniejsze i konsumują więcej niż klasy zamożne, które dają więcej luksusu (który trwa) niż ilości (nie ma sensu mieć 10 wanien ani 5 samochodów, ponieważ używamy niż jednego). Z drugiej strony osoby o niskich dochodach kupują produkty niższej jakości, które należy stale odnawiać. Jednak stosunek cena/jakość/ilość jest na korzyść klas zamożnych. Zatem wszyscy bądźcie bogaci!
Na werandzie 911 zużywa się trochę więcej niż Clio... Do wanny lepiej mieć jacuzzi, a pod tym względem nic nie przebije 15-metrowego basenu. W podróży jacht spalający ciężki olej opałowy i zużywający 3000L/100 robi to w obecności znajomych.
Generalnie „bogaci” mają kilka samochodów, dwa koła, narty wodne itp. i spędzają wakacje gdzie indziej niż na 2-gwiazdkowym kempingu w Palavas les Flos!
Planowane starzenie się produktu dotyczy wszystkich warstw społeczeństwa, po prostu dla osoby zamożnej wymiana produktu nie ma takich samych konsekwencji, jak dla osoby o skromnych dochodach.
Prawdziwym zagrożeniem dla ekosystemów jest demokratyzacja nadmiernej konsumpcji. Model „amerykańskiego stylu życia” z jego europejską, a obecnie chińską czy indyjską wersją osiągnął swoje granice.
Pojęcie „zrównoważonego rozwoju” ciekawie pojawiło się wraz z pojawieniem się gospodarczym jego najnowszych gigantów.