Cześć wszystkim,
Generalnie uważam, że duzi detaliści to złodzieje, ale przyznam, że Leclerca uważam za trochę bardziej obywatelskiego niż pozostali.
Przypominamy, że Leclerc zaprzestał dystrybucji toreb i od ładnych kilku lat (w skrócie powiedziałbym, że 10) zajmuje się organizacją akcji sprzątania. W tym czasie Hulot nadal prezentował USHUAIA i nikt tak naprawdę nie mówił o środowisku. Przypomnijmy, że w tamtym czasie w kampanii reklamowej zapowiadającej wycofanie tej inicjatywy głoszono, że „są miejsca, w których nie chcemy, aby wyświetlano nasze nazwisko” i widzieliśmy zawieszoną na drzewie torbę Leclerca trzepoczącą na wietrze. Kupiliśmy wtedy torbę 10 f i była ona dożywotnia (nie jestem pewien, czy na dłuższą metę byłoby to bardzo opłacalne, więc...).
Co robią inni?? Na początku ładnie powiedzieli, usuwają usługę, jedziemy po klientów. W końcu wszyscy się w to zaangażowali i dziś wszędzie leży mniej toreb.
Moglibyśmy długo omawiać wzajemne interesy i cele, ale podam inny przykład.
Od kilku lat należę do stowarzyszenia bezpieczeństwa cywilnego (
http://sffss44.free.fr tak, tak, przy okazji, robię małą reklamę
). Co roku bierzemy udział w Dniu Bezpieczeństwa Cywilnego i jako jedyni gościmy nas bezpłatnie przez jeden dzień na dużej przestrzeni. Kilka lat temu w zamian za 2-3 treningi zapłacili nam nawet DSA związanego z bratem za szkolenie (i nie było reklamy).
Powtórzę jeszcze raz: duża dystrybucja nie jest wyspą dla dzieci, ale niektóre są być może mniej niewrażliwe niż inne.