— gdy odrzutowiec zbliżał się w zawisie, zatoka zrzutu była zamknięta, ale na krótko przed rozpoczęciem przez samolot końcowej fazy lądowania okazało się, że zatoka zrzucania była otwarta, "niespotykane od pierwszego lotu", on powie)
— dym kłębiący się z tyłu tuż przed pochyleniem samolotu do przodu i wygląda na odejście na drugi krąg (lub usterkę).
każdy, kto choć trochę popracował nad statyką i wytrzymałością dynamiczną materiałów, zrozumie, że właz (nie ładownia), który otwiera się nad kadłubem w pobliżu kokpitu podczas lądowania — w kierunku punktu równowagi znajdującego się na środku samolotu — a to kontrolowanie opadania za pomocą dostarczonego urządzenia napędowego, może być szkodliwe w przypadku odejścia na drugi krąg lub stanowić w mimowolny i katastrofalny sposób rodzaj punktu podparcia działającego jak ramię dźwigni powodujące przechylenie do przodu, a to dokładnie to, co widzimy na filmie po wyrzuceniu dymu. (w tym, co okazuje się złym momentem w procesie, ale jeśli tak, może nie jedynym czynnikiem)
Oto film pokazujący otwarcie ładowni:
Oczywiście to, co mówię, nie jest wnioskiem i dalekim od kompletnego panelu w drzewie przyczyn (które musi zawierać „błąd pilota”), tylko elementami obserwowalnymi w próbie ich częściowego zapisu, ale wciąż dość widocznymi.