Did67 napisał:Być może obecna substancja jest bardziej skuteczna?
Jak w to wątpisz? Po tym wszystkim, co o tym mówisz, nie znasz szczegółów? A kiedy już wsiądziesz na wysokiego konia, to naprawdę ty, mój źrebię!
Aby powiedzieć, że to nie nowość, trzeba by wiedzieć, czy napięcie powierzchniowe wody jest w tym przypadku proporcjonalne (czy nie) do siły spójności międzycząsteczkowej żelu...! Czy wiesz?
Trzeba więc mylić z zasadą kapilarności, a nawet z emulsjami typu thix. I wiedzieć, jak odpowiedzieć na powyższe pytanie, aby dowiedzieć się, co to jest!
Tutaj jest inaczej, tak zagregowana woda ma bardzo ciekawe właściwości:
— czyni wodę „stałą” w porównaniu z innymi systemami poprzez działanie kapilarne, które są po prostu pochłaniaczami, które nie działają – mniej lub bardziej dobrze – jak gąbka, tam woda wydaje się być mikrokapsułkowana, a to daje wygląd żelu (co jest agregacją, jak rozumiem).
— woda nie podlega żadnym przemianom (jej struktura nie zmienia stanu skupienia w przeciwieństwie do thix). Jednak w przeciwieństwie do pieluch chłonnych dla niemowląt, woda pozostaje uwięziona w postaci „ziarn”, ponieważ samorzutnie przywiera do polimerów.
— ta zasada jest rzeczywiście o wiele bardziej wydajna niż ta, która istniała do tej pory, ponieważ umożliwia optymalizację, której nigdy nie osiągnięto amha (polimer ten agreguje wodę do 500-krotności swojej wagi i redystrybuuje ją do woli rośliny i zachowuje tę właściwość przez okres do dziesięciu lat). Następnie przechodzimy od 600 kilogramów kukurydzy produkowanej z jednego hektara do 10 ton. To tak, jakby z dnia na dzień każdy rolnik był w stanie zwiększyć swoją produkcję rolną o 1600% w suchych strefach. (ale na to właśnie pozwoliłby ten żel);
— woda prawie nie paruje w temperaturze pokojowej! (Wdrożone w 45°C w Meksyku) Agregacja jonizacji/opady zapobiegłaby parowaniu?
— pozostaje w swojej mikrokapsułce nawet wtedy, gdy był używany lub transportowany, więc nie zbryla się!
— ten polimer jest w stanie regenerować się przez dziesięć lat, ponownie zamykając wodę do woli (zgodnie z procesem określanym jako jonizacja-wytrącanie) bez żadnej szczególnej zewnętrznej stymulacji! (Więc to nie jest tix, ponieważ woda zachowuje swój molekularny kształt i nie musi być sztucznie reaktywowana poza wyjaśnioną zasadą ...)
— pierwszy raz słyszę o zasadzie, zgodnie z którą cząsteczki wody przyczepiają się do polimerów, pozostając nienaruszone;
— to trochę jak posiadanie worków z wodą, pompowanie/spuszczanie powietrza do woli.
— to trochę tak, jakby mieć wodną farbę akrylową, która pęcznieje pod wpływem cieczy, która ją konserwuje, przywraca w fazie osmozy, kiedy roślina o to poprosi (a więc z odwracalnością) i to przez dziesięć lat!
Jeśli to nie jest innowacja, to nie wiem czego potrzebujesz...
Did67 napisał:W rolnictwie/ogrodnictwie ten typ retencji wody jest już stary (słyszałem o nim jakieś trzydzieści lat temu; jest powszechny od dobrych ponad 10 czy 15 lat: sadzenie na suchych terenach jako „startowy” rezerwat wody; „podlewanie” roślin zielonych w domu – na święta… [...]
Nie rozumiem, dlaczego ludzie robią „sensację” z czegoś tak banalnego, przedstawionego w tak „cudowny” sposób. To jest zgodne z mediami...
Musi płakać, że tak mało o tym mówiono, bo inaczej wszystkie pustynie by już zakwitły, a może nawet Fukushima by nie pierdnęła, gdybyśmy tam zastosowali taki wynalazek!?
Wszystko wskazuje na to, że jest to bardzo świeża sprawa, skoro ta innowacja została nagrodzona m.in „Światowa Nagroda Wodna 2011” przez Sztokholmski Międzynarodowy Instytut Wodny.
A poza tym zastanawiam się, jak można by było zgłosić taki patent, skoro produkt już istnieje...! To po prostu niemożliwe.
Wstawałeś lewą nogą?
Tak, rzeczywiście, właściwości tiksotropowe, antytiksotropowe, zagęszczające przy ścinaniu, rozrzedzające przy ścinaniu oraz zasada kapilarności => i gromadzące wodę w różnych postaciach były znane od dawna, a nawet były znane od zawsze (przykład farby thix, a nawet betonu). Ale tam zasada nie jest taka sama, chociaż pożycza te właściwości, ponieważ woda pozostaje uwięziona na wolnym powietrzu iw temperaturze pokojowej. Lepkość pozostałaby taka jaka jest, nie odgrywając decydującej roli(?). Dlatego nie należy jej porównywać bezpośrednio amha.
Did67 napisał:W przypadku roślin zasada jest prosta:
- substancja zatrzymuje wodę na tyle, aby "żel" mógł być transportowany bez wypływania wody;
Nie chodzi o to, że podłoże zatrzymuje wodę, ale o to, że spontanicznie przywiera do podłoża, które ją zatrzymuje. Więc nie zrozumiałeś.
Did67 napisał:Nie rozumiem jak ludzie robią "sensację" z czegoś tak banalnego, przedstawionego w tak "cudowny" sposób. To jest zgodne z mediami...
nie ma cudów, to tylko polimer, tak! Natura w naturalny sposób tworzy ich mnóstwo. Trzeba było jeszcze to przemyśleć i znaleźć formułę ad hoc.
Najciekawsza jest liczba możliwych nowych zastosowań, których zakres nie jest jeszcze w pełni oszacowany (np. być może do regeneracji gleb poprzez przyspieszenie ich rekultywacji – skorzystałyby na tym także dzikie rośliny pozostawione odłogiem przez rok – a nawet zastosowania nawet w medycynie sportowej, ze specjalną odzieżą zdolną do wchłaniania/oddawania własnego potu itp.). Byłoby szczególnie interesujące zobaczyć, jak ten żel zachowuje się, gdy zamarza! Ponieważ udając się zatrzymać wodę dostępną na wysokości, moglibyśmy walczyć z globalnym ociepleniem i jego skutkami w górach, aby zachować i zapobiec zniknięciu wiecznej zmarzliny!
Widzimy więc całe zainteresowanie tym żelem, który nie wymaga też pojemnika do przechowywania! Ani dedykowany, ani wodoodporny.