— jak już powiedziano i zauważono — jeśli trudno w muzyce krytykować dzieła artystyczne (o ile mają one odbiorcę i w tym sensie stanowią ewolucję w danym momencie „w wrażliwości artystycznej słuchacza), każde dzieło ma swoje rolę do odegrania…) — ale pomimo tego, dzięki wiedzy muzycznej, którą możesz rozpowszechniać jak dżem, wciąż znajdziesz sposób, aby opublikować bzdury w dedykowanym wątku (w każdym znaczeniu tego słowa).GuyGadeboisLeRetour napisał:[…] podczas gdy ty nic nie rozumiesz o odmianie francuskiej (oczywiście)
A niektóre z nich brzmią fałszywie, ale nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy, skoro opisujesz je jako „Wspaniała piosenka” (po raz kolejny krytykuję nie dzieło muzyczne, ale niekonsekwencję wyboru i uznania)
Jak możemy opublikować ten pomnik „fusion-jazzu”, jakim jest ten „na żywo”. Jeana-Luca Ponty’ego a następnie opublikuj to nam kolejny prawie niesłyszalny gnój dla kogoś, kto podniósł swoją wrażliwość muzyczną, rozwijając percepcję subtelnych tonów w jazz-fusion?
Podobnie jak ten totalny niewypał „biały jazz” w odniesieniu do całej wrażliwości i subtelności tej wersji (dla najbardziej znanej), w której jest ona wyrażona prawdziwa wirtuozeria prawdopodobnie niesłyszalne w pełnym zakresie subtelności dla kogoś takiego jak Ty, W przeciwnym razie NIE publikowałbyś wersji, które publikujesz, które często są wyjątkowo kiepskie.
I oczywiście bez zapominania twój mały akcent na temat „pedofilii” >>> którego znasz sekret… (i oczywiście nie jest to dziesiąta część tego, co napisałeś jako horror forum…z wyraźną nutą antyrosyjskiej nienawiści (ale hej… to tylko muzyka…) tak, naprawdę jesteś chtarbé i jak sugeruje mój poprzedni post (na odwrót), twoje mentalne odchylenia są BARDZO zauważalne w twoich muzycznych wyborach!
Po raz kolejny Twoje posty we wspomnianym wątku nie mają między sobą absolutnie żadnej spójności artystycznej, przechodzisz od koguta do światła (a najczęściej do osła) to tylko zbiór stylów i trendów, gdzie znowu po prostu ustawiasz się jako „Ministerstwo prawdy artystycznej” (udając, że nic o tym nie wiem, ahahah) mimo że twój gust waha się od wątpliwych kawałków rocka do innych bardzo wątpliwych „dzieł”, a w każdym razie nie „najpiękniejszych”, aż do ( od czasu do czasu) naprawdę dobre dzieła, z których jeden zastanawia się, co robią, pocierając ramionami innych…? (I nie jest to po prostu kwestia pluralizmu artystycznego, ale wysoce zdegradowanych wyborów w tej różnorodności, poprzez zwykłe porównywanie tytułów ze sobą) Krótko mówiąc, zazwyczaj odzwierciedla to bałagan, jaki panuje w twoim mózgu, wątek, w którym będziesz nawet wyrażał cała twoja nienawiść do zamknięcia zdjęcia...
Dlaczego nie jestem zaskoczony?
Ach, ale w każdym razie nie przychodź i nie mów nam „abyś wiedział coś o muzyce, SŁUCHASZ muzyki, masz pamięć, ale ją rozumiesz, prawda…? KONSUMUJESZ, czyli sposób na jej zrozumienie, a nie „rozumienie muzyki”. Mogę Ci powiedzieć, bo wyobraź sobie, że przez piętnaście lat zajmowałem się programowaniem muzycznym w radiu i mogę Ci też powiedzieć, że gdyby „odrzucono Twoje wybory”, zostałbyś wyrzucony już pierwszego dnia dlatego zagra „piaskownica” jeśli znajdziesz tam inspirację... to wszystko, co nadal możesz tutaj zrobić... ponieważ prawdziwa nostalgia w muzyce, nie musisz wiedzieć, co to jest