Jak ktoś może twierdzić, że jest wykształcony, wykwalifikowany lub po prostu oświecony, jeśli z pewną stałością wciąż relacjonuje plotki i nieprawdziwe komunały?
Jak możesz pamiętać, że w SNCF, EDF i GDF pracownicy nie są urzędnikami państwowymi?
http://emploi.france5.fr/emploi/trouver ... 405-fr.php
http://fr.wikipedia.org/wiki/Soci%C3%A9 ... n%C3%A7ais
Nawet w La Poste stanowią oni tylko połowę siły roboczej.
Jak pamiętacie, że emerytury te firmy same wypłacają.
Że przez lata zapewniały one przynoszące straty reżimy zagrożonych wyginięciem zawodów (kopalnie, przędzalnie itp.)
Dni strajkowe nigdy nie są płatne.
Harfowanie w drugą stronę jest nikczemne.
Wydaje mi się, że po części dokonano tego podczas strajków 68 roku.
Odkąd Rocard tam jest: 10 m protestu, czyli dzień strajku, kosztuje potrącenie 1/30 pensji. Chodzi o odejmowanie, na zwykłym biuletynie, podczas gdy zwykłe próbki miesiąca są wykonywane. Miesiąc strajku, a jesteśmy winni pracodawcy dużo pieniędzy… Od obliczenia hipotetycznej emerytury odlicza się staż pracy dni strajkowych.
Christophe, z jakim urzędnikiem pracujesz?
Ja spotykam ich setki, aw ciągu roku mają 12 miesięcy z 12, +1/3 miesiąca w różnych bonusach zgromadzonych w ciągu roku.
Więc przestań!
Tak było w bankach, ubezpieczeniach…
Wszystko, co powiedział Michelm, jest rozsądne, wyważone i związane z jego działalnością. Wydaje się, że w swojej karierze miał rygor intelektualny i moralny.
Dlaczego nie weźmiesz pod uwagę jego zeznań?
Uderzacie do ludzi, którzy od kilku lat zajmują się głównie usługami publicznymi, nie poświęcając im zbyt wiele uwagi.
(Sumienie zawodowe nie jest już priorytetem wśród młodych niedopłacanych pracowników zatrudnionych na czas określony lub na stałe).
Podczas gdy myślisz „wyżsi urzędnicy”.
(Opowiadałem ci o podrzędnym parafianie, który ma 40 rent, podczas gdy przepracował tylko 20 i obecnie łączy emeryturę z posadą kierowniczą).
Strajki: wolność, równość, braterstwo przekreślają 2 wzmianki...
Bonjour à tous
U nas technika pracodawcy nie polega na „płacie za dni strajku”, ale na przyznaniu premii „za koniec konfliktu” w wysokości, jakby przypadkiem zbliżała się… Premia jest przyznawana wszystkim, nie wliczając strajkujących.... Tylko po to, żeby elegancko podtrzymać niezgodę w sztabie... Powrót do spokoju i pogody ducha może trwać miesiącami po konflikcie....
Specjalny pokój domowy PPS.
https://www.econologie.com/fichiers/partager/grev.pps
A+
louphil napisał:NLC, gdzie widziałeś, że dni strajkowe są płatne...? Nie tylko nie są,
Pierwszym żądaniem strajkujących jest:
„Płać nam w dni strajku”
=> teoretycznie nie są opłacani, ale w rzeczywistości są.
U nas technika pracodawcy nie polega na „płacie za dni strajku”, ale na przyznaniu premii „za koniec konfliktu” w wysokości, jakby przypadkiem zbliżała się… Premia jest przyznawana wszystkim, nie wliczając strajkujących.... Tylko po to, żeby elegancko podtrzymać niezgodę w sztabie... Powrót do spokoju i pogody ducha może trwać miesiącami po konflikcie....
Specjalny pokój domowy PPS.
https://www.econologie.com/fichiers/partager/grev.pps
A+
0 x
Powodem jest szaleństwo najsilniejsze. Powodem mniej silne, że to szaleństwo.
[Eugène Ionesco]
http://www.editions-harmattan.fr/index. ... te&no=4132
[Eugène Ionesco]
http://www.editions-harmattan.fr/index. ... te&no=4132
-
- moderator
- Wiadomości: 79439
- Rejestracja: 10/02/03, 14:06
- Lokalizacja: planeta Serre
- x 11090
gegyx napisał:Christophe, z jakim urzędnikiem pracujesz?
Ja spotykam ich setki, aw ciągu roku mają 12 miesięcy z 12, +1/3 miesiąca w różnych bonusach zgromadzonych w ciągu roku.
CNRS, moja siostra i przyjaciel inżynier w tym samym wieku co ja… ale może to być 13. miesiąc „wygładzony” z 12, jak wskazał Renaud… W każdym razie pozwala to mojej siostrze płacić podatki. .
Poza tym zawsze dziwiło mnie, że urzędnicy płacą podatki... pkoi nie potrącają "u źródła"?
gegyx napisał:(Opowiadałem ci o podrzędnym parafianie, który ma 40 rent, podczas gdy przepracował tylko 20 i obecnie łączy emeryturę z posadą kierowniczą).
W tym miejscu wracamy do słynnej dyskusji nt emeryci pracują który narobił już sporo „hałasu”: https://www.econologie.com/forums/travail-de ... t4133.html
0 x
Mouaih (w całym poście)
Całkowicie zgadzam się z Michem i gegyx.
O Sncf i prawo do wcześniejszej emerytury. Wydaje mi się, że była to rekompensata za bardzo niskie zarobki przy zatrudnieniu w latach (? nie wiem?). I że państwo potrzebuje siły roboczej.
Nie sądzę, aby związki zawodowe były przeciwne spłaszczaniu specjalnych diet. Problemem jest implementacja.
Odnośnie związkowców.
Zacytuję NLC: Nikt nie zabrania brać udziału i sprawiać, żeby coś się działo.
Mam swoje doświadczenie w temacie. Z mojego punktu widzenia niebezpieczne jest to, że nie ma już członków związku.
Trzymają się go zawsze ci sami. I generalnie są blisko emerytury.
Moja fabryka została zamknięta i nie było ani jednego dnia strajku.
W końcu akcjonariusze byli zadowoleni, zarząd był zadowolony (dobra premia), pracownicy nie przestali narzekać, ale co zrobili???? Nic!!
Tak, narzekają, krytykują związki zawodowe (czasem niesłusznie, czasem słusznie).
Chciałbym opodatkować opcje na akcje. I giełdowe zyski kapitałowe.
Od tego, co zarobię, płacę podatki, nie mam nic przeciwko. Dlaczego nie wszyscy tacy sami?
Najwyraźniej, aby zarabiać pieniądze, trzeba sprawić, by pieniądze pracowały.
A pracować to żyć.
Całkowicie zgadzam się z Michem i gegyx.
O Sncf i prawo do wcześniejszej emerytury. Wydaje mi się, że była to rekompensata za bardzo niskie zarobki przy zatrudnieniu w latach (? nie wiem?). I że państwo potrzebuje siły roboczej.
Nie sądzę, aby związki zawodowe były przeciwne spłaszczaniu specjalnych diet. Problemem jest implementacja.
Odnośnie związkowców.
Zacytuję NLC: Nikt nie zabrania brać udziału i sprawiać, żeby coś się działo.
Mam swoje doświadczenie w temacie. Z mojego punktu widzenia niebezpieczne jest to, że nie ma już członków związku.
Trzymają się go zawsze ci sami. I generalnie są blisko emerytury.
Moja fabryka została zamknięta i nie było ani jednego dnia strajku.
W końcu akcjonariusze byli zadowoleni, zarząd był zadowolony (dobra premia), pracownicy nie przestali narzekać, ale co zrobili???? Nic!!
Tak, narzekają, krytykują związki zawodowe (czasem niesłusznie, czasem słusznie).
Chciałbym opodatkować opcje na akcje. I giełdowe zyski kapitałowe.
Od tego, co zarobię, płacę podatki, nie mam nic przeciwko. Dlaczego nie wszyscy tacy sami?
Najwyraźniej, aby zarabiać pieniądze, trzeba sprawić, by pieniądze pracowały.
A pracować to żyć.
0 x
-
- moderator
- Wiadomości: 79439
- Rejestracja: 10/02/03, 14:06
- Lokalizacja: planeta Serre
- x 11090
toto65 napisał:O Sncf i prawo do wcześniejszej emerytury. Wydaje mi się, że była to rekompensata za bardzo niskie zarobki przy zatrudnieniu w latach (? nie wiem?). I że państwo potrzebuje siły roboczej.
Co już nie ma miejsca… czy się mylę? Więc pkoi utrzymać takie środki?
To samo dotyczy premii COAL dla wszystkich kierowców SNCF... (informacje i tak do sprawdzenia...)
toto65 napisał:Chciałbym opodatkować opcje na akcje. I giełdowe zyski kapitałowe.
Tak dla opcji na akcje... dla zysków kapitałowych z giełdy są one już opodatkowane...
toto65 napisał:Od tego, co zarobię, płacę podatki, nie mam nic przeciwko. Dlaczego nie wszyscy tacy sami?
To normalne, że najbogatsi płacą więcej społeczeństwu, to jest sama zasada solidarności społecznej...
toto65 napisał:Najwyraźniej, aby zarabiać pieniądze, trzeba sprawić, by pieniądze pracowały.
+1 i jest to obecnie poważny problem: czynsz (nieruchomości) i spekulacja tworzą więcej „bogactwa” niż działalność rolnicza i przemysłowa…
Taki system może upaść tylko na dłuższą metę… prawdziwe bogactwo kraju jest tworzone przez sektor pierwotny i wtórny… sektor trzeci ma wydawać pieniądze stworzone przez pierwsze 2 sektory… .
0 x
toto65 napisał:Odnośnie związkowców.
Zacytuję NLC: Nikt nie zabrania brać udziału i sprawiać, żeby coś się działo.
Heuuu, to o czym mówiłem nie miało nic wspólnego ze związkami.
Ktoś narzekał na wysokie pensje szefów, a ja tylko mówiłem, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby nim zostać. A mówiłem, że bez szefa nie ma pracy.
0 x
-
- moderator
- Wiadomości: 79439
- Rejestracja: 10/02/03, 14:06
- Lokalizacja: planeta Serre
- x 11090
A dla informacji jestem szefem-partnerem i do zeszłego miesiąca zarobiłem 1000€ netto. Tam trochę podnieśliśmy, doszliśmy do 1250€.
I sramy po 16 godzin dziennie przez 4 lata, żeby utrzymać głowę nad wodą. Więc kiedy widzę tych wszystkich pomocników (czy jest inne określenie?), którzy nie chcą pracować jeszcze 1 lub 2 lata, to mnie wkurza. Zwłaszcza, gdy uniemożliwiają wszystkim dotarcie do pracy, a jednocześnie powodują zanieczyszczenie (dodatkowe korki...).
Problem polega na tym, że im więcej rzeczy się dzieje, tym więcej ludzi chce mieć większą siłę nabywczą, pracując mniej. Z pewnością społeczeństwo konsumpcyjne tego chce?
I sramy po 16 godzin dziennie przez 4 lata, żeby utrzymać głowę nad wodą. Więc kiedy widzę tych wszystkich pomocników (czy jest inne określenie?), którzy nie chcą pracować jeszcze 1 lub 2 lata, to mnie wkurza. Zwłaszcza, gdy uniemożliwiają wszystkim dotarcie do pracy, a jednocześnie powodują zanieczyszczenie (dodatkowe korki...).
Problem polega na tym, że im więcej rzeczy się dzieje, tym więcej ludzi chce mieć większą siłę nabywczą, pracując mniej. Z pewnością społeczeństwo konsumpcyjne tego chce?
0 x
Christophe napisał:Ludzie narzekający na astronomiczne pensje niektórych prezesów (i często jest to uzasadnione) na ogół nie mają szacunku dla najbiedniejszych od nich...
W końcu to czysta zazdrość...
Czy się mylę?
Pewnie i dlatego mówię, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tym ludziom wytknąć palce z dupy i założyć klub.
Jeśli kiedyś zarobię dużo więcej niż dzisiaj, nie będę miał poczucia, że to ukradłem, bo dałbym sobie środki. To powiedziawszy, kiedy spędzam czas w biurze, konsumuję mało...
0 x
Wróć do „Bistro: życie w witrynie, wypoczynek i relaks, humor i towarzyskość oraz ogłoszenia”
Kto jest online?
Użytkownicy przeglądający to forum : Macro i goście 101