kleum napisał:Cóż, w mojej pompie, ja kontrolowane ciśnienie w zbiorniku i kontrolowany (tylko wizualnie) stan rury w studni (co wydaje się OK). Reszta rury zakopane i jak powiedziałem wcześniej, nie pracował w ogrodzie ostatnio.
Wszystko, o czym wspominasz, sprawia, że myślę, że kilka dni temu piaskowałem w wodzie toalet (coś, co zwykle się nie zdarza).
właściwie ... działa nieprzerwanie (coś, co dzieje się naturalnie, ponieważ przy pb nie możemy już osiągnąć 4 barów w zbiorniku) natężenie przepływu wydaje mi się całkiem dobre (ale niezbyt regularnie).
cześć
Najbardziej realistyczna awaria jest taka, że gdzieś w ogrodzie jest zakopana duża nieszczelność: źle dopasowane przyłącze, przemieszczona lub pęknięta rura PE (często spowodowane zastosowaniem rury o zbyt małej średnicy przejścia w stosunku do natężenia przepływu, co powoduje uderzenie hydrauliczne przy każdorazowym zatrzymaniu pompy)
a dzięki pompowaniu wyciek uzupełnia przepływ wody w kierunku studni, jednocześnie nieco ciągnąc piasek, który służył do ukrycia zakopanej rury (już widziałem ten przypadek)
i (już powiedziane) poziom wody musi opaść trochę za bardzo, a pompa połyka powietrze
następnie pompa odsysa + lub -, więc poziom wzrasta, pompa jest ponownie zanurzona na tyle, aby ponownie zalać, stąd nieregularny przepływ powietrza
należy pamiętać, że pompa zanurzeniowa musi mieć określoną wysokość wody nad filtrem siatkowym, w zależności od efektywnego natężenia przepływu pompy: co nazywa się NPSH
ma to na celu uniknięcie kawitacji spowodowanej wirowaniem wody w turbinach (ale mało kto zwraca na to uwagę )(notatka nieczęsto czytana )
śruba