Ahmed napisał: Człowiek bez cnót jest wytworem określonych ram społecznych, o których tu mowa
To nie jest fałsz, ale człowiek pierwszego ludu, człowiek naturalny, również nie żyje w cnocie.
Jego umysł jest tak samo zepsuty przez jego ego, jak nasz.
Tylko jego ramy, środki, którymi dysponuje, sprawiają, że wydaje się on bardziej cnotliwy niż my.
Przez „zepsutego ducha” mam na myśli egocentryka, gotowego kłamać dla zachowania osobistych korzyści.
Musimy rozumieć „umysł zepsuty przez własny interes”, krótko mówiąc, ego bardzo obecne w centrum.
W plemieniu oszustwo będzie mile widziane przez społeczność (lokalna kultura i moralność), która będzie ograniczać początkowe samolubne intencje jednostki (kalkulowanie odsetek, jem ten miód sam i sprawiam, że wyglądam źle w grupie, a jeśli zostanę odkryty lub podzielę się nim, aby wyglądać dobrze? jakikolwiek wybór jest to egotyczna kalkulacja, oparta na korupcji własnego interesu)
Brak cnoty jest naturalnie obecny w każdym człowieku.
Musisz wykonać piekielną robotę zrozumienia, mentalnego oczyszczenia, aby zostawić przestrzeń wolności cnocie. (27 lat, że jestem na miejscu jako dyletant i nada!
).
Niektórzy powiedzą, że nie można być cnotliwym (zrezygnowana pozycja lub wygoda, brak osobistych pytań), inni, bardzo nieliczni, epsilon, utrzymują, że jest to możliwe i jedyna zbawienna droga dla ludzkości.
Ahmed napisał: Jeśli chodzi o systemy „pod klucz”, przykro mi, że cię rozczaruję, ale każdy system jest z definicji szkodliwy (ponieważ ogranicza się do swojej pierwotnej definicji) i musimy odwrócić się od nadziei, nawet czysto teoretycznej, na prostą zamianę.
Przez system rozumiem zestaw dość szerokich zasad/zasad, których należy przestrzegać, takich jak „zdrowy i zrównoważony”, które jednak oferują znaczną przestrzeń swobody.
Oczywiście trzeba wykazać się inteligencją w stosowaniu zasad i nie popadać w systematyzm. Inaczej jesteśmy sparaliżowani. Powinniśmy przestać oddychać (CO2
), a nawet masowe samobójstwo.
Ale „zdrowy i zrównoważony na tyle, na ile to możliwe, a nie opłacalny za wszelką cenę”, byłby to projekt systemu.
Wytyczne, których należy spróbować przestrzegać, zbiorowo, demokratycznie.
Przez pewien czas myślałem, że demokracja bezpośrednia jest możliwa na dużą skalę, w kraju za pomocą obecnych środków cyfrowych.
W rzeczywistości giełdy cyfrowe zamieniają się w koszmar, z wyjątkiem wyjątków lub chyba, że dobrze znasz ludzi.
Ważna część komunikacji niewerbalnej nie przemija, nie ma też odpowiedzialności za wymianę, z jaką mamy do czynienia z jednostką cielesną.
Wnioskuję, że demokracja bezpośrednia musi być bezpośrednia (czasami też burzliwa…), a więc koniecznie na małą skalę.
Mile widziany inny punkt widzenia na ten temat…
Ahmed napisał: Możliwe jest tylko wspólne i świadome opracowanie tego, co byłoby pożądane, a zatem nie przesądza wyniku. „Niepokój” polega na tym, że wzrost nierówności jest sprzeczny z wszelkimi demokratycznymi manifestacjami, ponieważ możemy dyskutować tylko między równymi (lub niezbyt nierównymi!). .
Niestety zbyt prawdziwe!
Ahmed napisał:Pierwsze ludy w nędzy dobrze sobie z tym radzą.
Jak sugeruje twoja buźka, „pozbawienie” jest pojęciem bez znaczenia dla tych ludzi. .
Buźka była symbolem zachodniej arogancji: „wciąż nie jesteśmy głupsi od tych dzikusów!”
Najważniejsze jest to, że mamy środki (nauki i techniki), które pozwalają nam żyć wygodniej niż oni, przy jednoczesnym poszanowaniu żywych, w tym ludzi.
Czy mamy mentalność, zamiar??? Czuję, że to się pojawia, i tak bardziej niż kiedykolwiek, ale czy to wystarczy i na czas???
Ahmed napisał:Trwałość to przede wszystkim kwestia ilości rozpraszanej energii. Nawet wśród najbardziej przekonanych o tym ludzi uzależnienie od energii pozostaje przejawem tej powszechnej alienacji...
I rodzaj energii: czy energia jest odnawialna lub w nieograniczonych ilościach, zdrowa i zrównoważona przez długi czas. Ta ostatnia forma jeszcze nie istnieje. W praktyce zatem odnawialne pozostaje.
Nie należy mylić ilości dostępnej z ilością wykorzystaną.
Tylko ludzka wola i system, który „wybraliśmy”*, dyktuje użycie ilości.
* dopóki tego nie obalimy, wybraliśmy to.
Obecnie w płaszczyźnie ekonomicznej nie ma ludzkich pilotów, tylko bezduszne zasady, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby zrobić to ponownie, poprzez „jak najwięcej zdrowych i zrównoważonych oraz z demokracją bezpośrednią”. Zakłada to dobry poziom informacji dla jednostek stosujących demokrację bezpośrednią, ale jeszcze jeden problem...
Przez dobry poziom informacji mam na myśli wystarczający poziom, a więc powyżej ignorancji.
to nie ma znaczenia.
Spróbujemy maksymalnie 3 posty dziennie