Christophe napisał:C moa napisał:Czy wiesz przy okazji: : Lol:
Czy wiedziałeś ?? 4-5 największych prywatnych koncernów naftowych (Exxon, Chevron, BP, TOTAL, Shell) reprezentuje tylko 12% światowej produkcji ropy.
Trochę mnie to dziwi, bo często mówi się, że jest 7 kierunków (7 sióstr, 7 sióstr, ale wiesz to lepiej ode mnie)…
W rzeczywistości 7 sióstr to 7 firm, które powstały po upadku imperium Rockefellera, ale nie wszystkie znajdują się na szczycie listy. Dziś bierzemy pod uwagę 5 głównych firm (w kolejności obrotów czy kapitalizacji, nie wiem): EXXON/MOBIL, SHELL, BP, TOTAL, CHEVRON/TEXACO.
Miałem inny dokument, lepszy (i nowszy, ale niewiele się zmienił od 2000 r.), ale dzięki nim zobaczycie, że udział w rynku tych firm jest całkowicie względny.
http://britoil.canalblog.com/archives/2005/12/13/1104886.htmlhttp://www.unctad.org/infocomm/francais/petrole/societes.htmTo wyjaśnia także, dlaczego nie wkurzyliśmy Saudyjczyków po 11 września, kiedy 3/4 terrorystów stanowili Saudyjczycy.
TOTAL, BP i SHELL nadal zapewniają... Powiedziałbym, że 100% dla Francji (w przybliżeniu) i dużej części Europy Północnej oraz Anglii, która nadal stanowi dużą konsumpcję.
Musimy rozróżnić wydobycie od rafinacji, ponieważ ropa nie należy do niej dlatego, że TOTAL rafinuje dla Francji. Ponadto musimy importować znaczną część naszego oleju napędowego, ponieważ nasze moce produkcyjne skupiają się głównie na benzynie (dlatego kiedyś olej napędowy był prawie tak samo drogi jak benzyna).
W Europie działają także Norwegowie Norsk Hydro i Statoil (są to firmy krajowe).
Ta sama uwaga dotyczy Exxona i Chevronu, prawda?
O ile mi wiadomo, Texaco nie jest aż tak potężne. Kto zostaje w USA? I reszta? Chiński? Indianie?
Chevron i Texaco połączyły się. Resztę spójrz na wykres, są to wszystkie krajowe firmy krajów produkujących. Niektóre, jak Petrobras (Brazylia), są bardzo dobre i technicznie konkurują z głównymi konkurentami (kilka miesięcy temu dokonali największego odkrycia ostatnich 30 lat u wybrzeży stanu Sao Paulo).
A skoro mowa o ropie, właśnie kupiłem świetną książkę, którą być może znasz:
http://www.amazon.fr/supertankers-fran% ... 2726886132To naprawdę imponujące. Od czasu do czasu chciałbym poruszyć ten temat!
W 270 r. podczas transportu dostawczego natknąłem się na 000 350–000 2003 ton w Gilbraltarze. Była tam klasa Erika, która umyła swoje zbiorniki… współczynnik skali był imponujący! Skala około 1/3.
Nie znam tej książki, ale prawdą jest, że kiedy już na początku jesteś „na dnie” surferem lub holownikiem, robi to wrażenie.
Lata 60-te i 90-te były wielką erą mechaniki i przemysłu we Francji... teraz wszystko zmierza do piekła...
Dramatyczne jest przede wszystkim to, że gdyby pewne branże wróciły, nie moglibyśmy nic zrobić. Nasi kochani politycy chcieli, żebyśmy wszyscy poszli na studia, widzimy rezultat, stocznie atlantyckie mają pełne księgi zamówień, ale nie potrafią rekrutować i szukają firm w Europie Wschodniej (Powiecie mi, że to Europa, ale mimo to daje to kulki).
ps: niezbyt mądre posunięcie ze strony inteligentnej kobiety... nie dostaniesz dobrego argumentu!
Podobnie jak Poire Belle Hélène, inteligentne kobiety zrozumieją żart, psy stróżujące wezmą mnie za złego macho... W obu przypadkach mi to odpowiada