BobFuck napisał:OK, kontynuacja ankiety: w jakim kraju mieszkasz, w jakim klimacie (szerokość geograficzna, temperatury), jaki typ budynku itp.
Mieszkam we Francji na północy.
Mieszkam w rezydencjach, w których mi pozwalają mieszkać
Nie, jestem studentką, więc nie mam stałego miejsca zamieszkania poza domem rodziców, ale niedługo będę musiała wyjechać.
BobFuck napisał:Mówisz, że nie masz ogrzewania, więc prawdopodobnie nie we Francji (a może masz dom pasywny lub jesteś bezdomny?...)
Jeśli mam ogrzewanie, ponieważ jestem w rezydencji. Ale wiem, co zużywam podczas ogrzewania: zero. Ale w przypadku zamieszkania tak nie jest, więc… niewiele to zmienia (ani trochę).
Jedynym faktem, że nie jestem bezdomny, jest to, że muszę polegać na energii innych, niestety XD
BobFuck napisał:Niekoniecznie: nie musisz być fundamentalistą, ale pragmatykiem, wszystko zależy od kompromisu.
Tak więc, jeśli nie jesteś bezdomny (z 3 komputerami?), trudno mi zrozumieć, w jaki sposób Twój komputer mógłby reprezentować Twoją pierwszą pozycję energetyczną.
O ile wiem, używam go tylko wtedy, gdy jestem w domu (z wyjątkiem świateł). To naprawdę mój problem.
BobFuck napisał:Oui, bien sûr.
Pytanie, czy zostanie to zrekompensowane przez energię, którą wytwarza, a której nie trzeba będzie wytwarzać „brudną”.
Jeśli panel jest dobrze umiejscowiony, dobrze zorientowany, nasłoneczniony i przetrwa wystarczająco długo, to z nawiązką to rekompensuje (w zależności od rodzaju odpowiednich paneli).
W przeciwnym razie nie.
Na chwilę obecną nie jest mi to potrzebne.
Zobaczę, kiedy będę w podróży, 5W mi trochę pomoże, ale na razie to „zły” pomysł. Ale chciałem się upewnić. Ja osobiście nie chcę zostać tam, gdzie jestem (studia itp.), więc poczekam, aż będę mieć stabilny dom (lub nie), ale taki, który z czasem będzie miał realny wpływ.
Krótki artykuł o tym dlaczego, który porusza temat, nie powiem nie.
BobFuck napisał:Prawie, to jest Jeden laptop na dziecko, projekt mający na celu wyposażenie trzeciego świata w komputery, wyjątkowo tani i bardzo niskie zużycie energii. To świetny produkt, naprawdę dobrze przemyślany.
Przede wszystkim widziałem, że pobiera minimum 2/3 W (podczas czytania, bez Wi-Fi i bez światła, jak sądzę) i nie powinien stale robić 25 W, więc mogłoby być interesująco.
Ale myślę, że jeśli dzisiaj uniezależnię się energetycznie od tego komputera, to czy coś zmienię, czy nie? Mam przez to na myśli, nawet jeśli nie jest to to, co zużywa najwięcej, czy jest tego warte, czy nie? - może z czasem?