„Pic stuff”, czyli szczyt obiektów już osiągnięty?

Zużycia i zrównoważony i odpowiedzialny dieta dzienna wskazówki w celu zmniejszenia zużycia energii i wody, odpadów ... Jedz: przygotowania i receptur, znalezienie zdrowej żywności, sezonowe i lokalne informacje konserwatorskich żywność ...
Avatar de l'utilisateur
Sen-no-sen
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6856
Rejestracja: 11/06/09, 13:08
Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
x 749

„Pic stuff”, czyli szczyt obiektów już osiągnięty?




przez Sen-no-sen » 06/02/12, 12:04

Ciekawy temat opublikowany na portalu Le Monde:


http://ecologie.blog.lemonde.fr/2012/01/18/a-t-on-atteint-un-pic-des-objets/



Czy osiągnęliśmy „szczyt obiektów”?

Gdybyśmy mieli to scharakteryzować w kategoriach matematycznych, trajektoria naszej cywilizacji byłaby krzywą wykładniczą. Przez cały XX wiek zużycie energii i zasobów naturalnych – a co za tym idzie – emisja gazów cieplarnianych – rosło wraz ze zmianami demograficznymi.

Ale czy dzisiaj osiągnęliśmy plateau? Czy zaczęliśmy ograniczać naszą konsumpcję, a przynajmniej ją stabilizować? Czy oszczędność staje się nowym luksusem? Tak prognozuje niedawne badanie, w którym szacuje się, że Wielka Brytania, kraj, w którym rozpoczęła się rewolucja przemysłowa i jeden z najbogatszych narodów świata, osiągnęła maksymalny próg przedmiotów będących własnością każdego mieszkańca, zanim liczba ta spadła . To jest „szczyt rzeczy”, w stylu szczytu ropy lub szczytu gazu.

W ciągu ostatniej dekady, a zwłaszcza przed kryzysem gospodarczym, Wielka Brytania zużywała mniej we wszystkich sektorach łącznie: mniej materiałów budowlanych (-4% w latach 2000-2007), mniej wody, papieru (-18%), żywności (zwłaszcza mięsa) , mniej samochodów i podróży, mniej tekstyliów, a nawet nawozów. Produkcja energii pierwotnej również wykazywała tę samą tendencję spadkową (-3%). Kraj wyprodukował także mniej odpadów. A wszystko to przy nadal rosnącym PKB i liczbie ludności.

W sumie, choć wielkość gospodarki wzrosła trzykrotnie, całkowita ilość rzeczy zużywanych każdego roku przez każdego Brytyjczyka – około 30 ton – powróciłaby do poziomu z 1989 r., po „szczytowym poziomie przedmiotów” osiągniętym w latach 2001–2003. dostarcza amerykańska witryna Fastcoexist, odkryta przez miesięcznik Terra Eco.

Mówi się, że podobne tendencje zaczęły pojawiać się w całej Europie, gdzie zużycie energii w gospodarstwach domowych w 2009 r. było o 9% niższe w porównaniu z poziomem z 2000 r. We Francji, Szwecji i Holandii spadek sięgnął nawet 15%.

Oddzielenie wzrostu i konsumpcji

U źródła tych danych? Chris Goodall, zarówno zdeklarowany ekolog, ekspert ds. energii i klimatu, kandydat w brytyjskich wyborach legislacyjnych z ramienia Partii Zielonych, ale także były konsultant McKinsey, przyzwyczajony do posługiwania się statystyką.

„Nie chcę zaprzeczać, że planeta stanie przed ogromnymi wyzwaniami środowiskowymi. Jednak zebrane przeze mnie dane sugerują, że wzrost gospodarczy niekoniecznie jest sprzeczny z tymi wyzwaniami” – powiedział Guardianowi. Może być nawet odwrotnie. Dla autora przykład Anglii pokazuje nawet, że przy pewnym poziomie PKB im bardziej przyspiesza wzrost gospodarczy, tym bardziej prowadzi on do efektywnego wykorzystania zasobów i tym mniej kraj konsumuje dobra materialne. Obydwa pojęcia mogłyby zatem okazać się zgodne lub przynajmniej od siebie oddzielone.

Oczywiście teza Goodalla wywołała tak ożywioną debatę wśród ekologów i ekonomistów, że jest niecodzienna. Z jednej strony optymiści, tacy jak Jesse Ausubel, dyrektor Programu Środowiskowego na Uniwersytecie Rockefellera w Nowym Jorku, postrzegają te liczby jako długoterminowy, nie do zatrzymania trend, będący logicznym wynikiem tego, co ekonomiści nazywają środowiskową krzywą Kuznetsa, nazwaną tak od jej wynalazca Kuznets Simon. Krzywa ta sugeruje, że w miarę uprzemysłowienia kraje przechodzą przez wczesną fazę, w której marnują zasoby i generują ogromne zanieczyszczenia, zanim osiągną punkt krytyczny, po przekroczeniu którego zaczną inwestować w bardziej wydajne zasoby. Następnie następuje stopniowe zmniejszanie się ilości materiałów i energii potrzebnej do wygenerowania każdego dolara produktu krajowego brutto. Ausubel nazywa ten proces „dematerializacją”.

Relokacja gałęzi przemysłu

„Pogląd, że przejście do gospodarki zrównoważonej nastąpi samoistnie, poprzez uwolnienie rynku, jest fałszywy” – ripostuje w „The Guardian” angielski ekonomista Tim Jackson, autor słynnego dzieła „Dobrobyt bez wzrostu”. „Pocieszająca jest wiara, że ​​uwolniliśmy się od naszej zależności od rzeczy materialnych. Jednak analiza historyczna pokazuje, że wszelkie spadki konsumpcji w Wielkiej Brytanii są w większości niewielkie: kilka procent w ciągu dekady. W wielu przypadkach liczby te są niższe niż statystyczne marginesy błędu pomiarów” – kontynuuje ekspert.

Nie wspominając już o tym, że badanie Goodalla nie uwzględnia przenoszenia gałęzi przemysłu zużywających zasoby do krajów rozwijających się. Tak więc, jeśli w Wielkiej Brytanii spada zużycie ropy, węgla czy gazu, całkowita emisja dwutlenku węgla, po przeniesieniu emisji z zagranicznych fabryk produkujących brytyjskie laptopy, zabawki czy ubrania, w kraju nadal regularnie rośnie.

Mimo wszystko idea „peak stuff” rodzi ciekawe pytania: w jaki sposób możemy zapewnić, że konsumpcja nie wzrośnie ponownie, i to jeszcze gwałtowniej niż w przeszłości? A jeśli Wielka Brytania naprawdę osiągnęła szczyt, jak się tam dostała? Czy była to tylko kwestia przejścia od gospodarki opartej na przemyśle do gospodarki opartej na usługach i rosnącym wpływie Internetu? Albo fakt, że na Wyspach Brytyjskich zaczyna brakować miejsca na biznes, mieszkania i transport? A może nawet bardziej połączona ze sobą populacja, ponieważ mieszkają częściej w miastach?

Naukowcy nie mają jeszcze odpowiedzi na te pytania. Nikt jednak nie wątpi, że przyczyny w końcu zostaną znalezione i pomogą innym krajom osiągnąć swoje „obiekty szczytowe”. Aby przekazać istotne przesłanie w świecie, który wkrótce dotrze do 9 miliardów ludzi: mniej może znaczyć więcej.

Audrey Garric
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12309
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2970




przez Ahmed » 17/02/12, 20:35

Aby przekazać istotne przesłanie w świecie, który wkrótce dotrze do 9 miliardów ludzi: mniej może znaczyć więcej.
..., potwierdzając jednocześnie, że wzrost i trzeźwość być może nie są ze sobą sprzeczne! To musi być zrobione! :zmarszczyć brwi:
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Avatar de l'utilisateur
Flytox
moderator
moderator
Wiadomości: 14142
Rejestracja: 13/02/07, 22:38
Lokalizacja: Bayonne
x 841




przez Flytox » 18/02/12, 07:59

Ahmed napisał:
Aby przekazać istotne przesłanie w świecie, który wkrótce dotrze do 9 miliardów ludzi: mniej może znaczyć więcej.
..., potwierdzając jednocześnie, że wzrost i trzeźwość być może nie są ze sobą sprzeczne! To musi być zrobione! :zmarszczyć brwi:


+1; Ha, trzeba było się odważyć! : Mrgreen:

Z drugiej strony pomysł znalezienia szczytu czegoś, czegokolwiek, w dowolnym obszarze, może być interesujący. Jest to „nowy” sposób obserwacji naszego społeczeństwa z tymi dobrymi lub złymi ekscesami, skutkami „mody” lub efektem tła, polegający na znajdowaniu najbardziej nieoczekiwanych, a nawet naciąganych korelacji… : Idea:
0 x
Powodem jest szaleństwo najsilniejsze. Powodem mniej silne, że to szaleństwo.
[Eugène Ionesco]
http://www.editions-harmattan.fr/index. ... te&no=4132
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12309
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2970




przez Ahmed » 18/02/12, 20:07

Uspokajający, niepokojący? „Szczyt bzdur” nie jest bliski osiągnięcia! :D
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.

Powrót do spożycia: "Zrównoważony odpowiedzialnej konsumpcji, porady dietetyczne i sztuczki"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 74