Debata na temat długu i pozorów

Aktualny Gospodarka i zrównoważonego rozwoju kompatybilne? Wzrost PKB (za wszelką cenę), rozwój gospodarczy, inflacja ... Jak concillier obecnej gospodarki ze środowiskiem i zrównoważonym rozwojem.
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28743
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5545




przez Obamot » 22/08/11, 21:29

Co rozumiemy przez „zarabiać na życie"?

nlc napisał:Jak dotąd OK.

Jeśli teraz chcą handlować, będą musieli ponownie pracować tyle samo, aby każdy wyprodukował wartość towaru „1”, a następnie handlować.


Tyle że w tym momencie wszyscy są na "1", ale jedyne towary, które mogą kupić, należą do inicjatora. I nie będzie sprzedawał im tych towarów po cenie kosztu „1”, w przeciwnym razie nie będzie dla niego żadnego interesu on nie zarabia na życie.


Chyba że w "prawdziwe życie", co to jest cena”przyzwoity"?

Od 1 do 40 (i więcej), jak z ceną gumy?
Od 1 do 1000, jak z ceną herbaty?
itp..

Z dywidendą powszechną nie uniknęlibyśmy konkurencji, ale przynajmniej procent zysków (do zdefiniowania… hipoteza…) naturalnie/mechanicznie powróciłby do społeczeństwa. Zapobiegłoby to spadkowi konsumpcji dóbr pierwszej potrzeby w chudych czasach...

Więc tak, oczywiście, nie powinniśmy wracać do stalinowskiego kolektywizmu… Mówimy tylko o minimach i ludzkiej godności…

I tak praca ludzka byłaby bardziej ceniona

Nawiasem mówiąc, wojny straciłyby znaczenie geostrategiczne, a pieniądze przeznaczone na obronę można by lepiej ulokować! W akcjach prewencyjnych np.

To samo jeśli chodzi o bardzo podejrzaną broń demograficzną… Nie byłoby już żadnego interesu w ograniczaniu wzrostu liczby urodzeń, ponieważ populacje stabilizują się naturalnie wraz z nadejściem pewnego dobrobytu… (zjawisko dobrze znane i często cytowane przez promotorów globalizacji...)

Ludzie byliby dużo mniej chorzy, mniej poważnie i krócej...

Wszystko to TAKŻE”croissance" NIE? :?
0 x
pb2488
Wielki Econologue
Wielki Econologue
Wiadomości: 837
Rejestracja: 17/08/09, 13:04




przez pb2488 » 22/08/11, 22:28

Obamot napisał:(..) co najmniej procent zysków (do zdefiniowania... hipoteza...) naturalnie/mechanicznie przypadłby spółce.(...)
Czy to już nie jest?
0 x
"Prawda nie może być zdefiniowana jako opinii większości:
Prawdą jest to, co wynika z obserwacji faktów. "
Avatar de l'utilisateur
swift2540
Éconologue dobre!
Éconologue dobre!
Wiadomości: 383
Rejestracja: 04/08/08, 00:48
Lokalizacja: Liege
x 1




przez swift2540 » 22/08/11, 22:41

nlc napisał:
bernardd napisał:Ale przeciętnie każdy będzie produkował towary i sprzedawał je, a monetarny proces ekonomiczny będzie trwał tak długo, jak długo w obiegu znajdzie się wystarczająca część waluty, tj. nie będzie blokowana przez tych, którym udało się ją zgromadzić.

Nadal jest w porządku?


Nie, to nie w porządku, bo zapomina się o ważnych rzeczach, a mianowicie o tym, że nawet na wyspie, aby produkować towary i je sprzedawać, trzeba będzie w pewnym momencie „zainwestować pieniądze”.
Oznacza to, że jeśli czujesz potrzebę dobra, które nie istnieje, będziesz chciał je stworzyć, ale aby to zrobić, musisz kopać głęboko, aby odzyskać surowiec. Zanim zaczniesz sprzedawać musisz wydać, ale nie możesz Koparka jest za droga.
Sytuacja jest zablokowana, nie możesz kupić maszyny, a facet naprzeciwko nie może jej sprzedać

Czyli wszyscy najwyraźniej preferują rozwiązanie 2, uważają je za sprawiedliwsze, ale nic nie działa?
Amha, to dlatego, że 2 rzeczy są źle dobrane na starcie:
1) Nie wolno tworzyć 1/os, ale np. 20/os.
2) zostawiamy wzrost na boku, ale trzeba go brać pod uwagę.

Zaczynamy od następującego postulatu:
koszty życia na wyspie 2/mies. (nazwijmy to minimum egzystencji)
Masz 20 na starcie, czyli 10 miesięcy istnienia przed Tobą, aby wybrać swoją działalność, stworzyć ją i zacząć produkować, a co za tym idzie sprzedawać.

Na wzrost dostajesz 2/miesiąc na osobę i 1/miesiąc na dziecko (ponieważ kho lanta szybko zamieni się w wyspę pokusy : Chichot: ) lub minimum egzystencji.

Stamtąd wszystko może się zdarzyć:
- możesz być zadowolony ze swojego 2/miesiąca i przeżyć (pożądane bezrobocie*) lub być do tego zmuszony (wypadek, emerytura, studia do zmiany zawodu, ciąża,...)
-możesz pracować i zarabiać np. 10/mc na pełny etat, lub pracować na pół etatu.
-możesz współpracować z innymi, aby kupować maszyny i zarabiać więcej

*chciane bezrobocie nie jest szczególnie pejoratywne: możesz wziąć rok urlopowy po 1 latach pracy w pełnym wymiarze godzin lub zatrzymać się na kilka tygodni w miesiącu, aby odmienić swój dom, po urodzeniu, śmierci lub czymkolwiek innym.

Krótko mówiąc, jesteś panem swojego życia, decyzja należy do ciebie.

A na bardzo duże inwestycje (np. most czy wodociąg) wzywacie wszystkich (podatki) lub tworzycie dodatkowe pieniądze na tę okazję.

Czy tak jest lepiej?

Nawiasem mówiąc, Bernardd, czy w pełni zrozumiałem ten pomysł :?
0 x
Czasami lepiej jest się zatrzymać, zastanowić i zadać właściwe pytania ...
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28743
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5545




przez Obamot » 23/08/11, 01:00

nlc napisał:Nie, to nie jest w porządku, bo zapominasz o ważnych rzeczach, to jest to, że nawet na wyspie, aby produkować towary i je sprzedawać, będziesz musiał na pewnym etapie „zainwestować pieniądze”.


Tak, ale możesz najpierw zaoszczędzić, a potem wykorzystać swój kapitał... później. Nikt nikogo nie zmusza do pożyczania od innych tego, czego nie ma...

Mówimy o cnotliwym systemie, w którym zasady opisane powyżej byłyby przestrzegane…
0 x
Avatar de l'utilisateur
NLC
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 2751
Rejestracja: 10/11/05, 14:39
Lokalizacja: Nantes




przez NLC » 23/08/11, 08:30

swift2540 napisał:
Czy tak jest lepiej?


Nie, nie dla mnie, pozostaje całkowicie naiwny jako system i nie może działać: dawanie wszystkim tego, co jest potrzebne do życia każdego miesiąca (oprócz kreacji monetarnej), oznacza, że ​​z definicji coraz więcej ludzi będzie sobie z tym radzić , a stopniowo będzie coraz mniej oferowanych towarów i usług, ponieważ wszyscy będą sobie odpuszczać. W rezultacie ceny wzrosną, ponieważ popyt jest większy niż podaż. Społeczeństwo i jego system monetarny to bardzo złożony system, którego moim zdaniem nie da się zasymulować, gdy 100 osób przybywa na bezludną wyspę.
A ci, którzy będą mieli niak i będą ciężko pracować, żeby więcej zarobić, nie zawahają się przed tym, a na koniec będziemy płakać, bo szybko powstaną różnice w zamożności.
0 x
Avatar de l'utilisateur
Philippe Schutt
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 1611
Rejestracja: 25/12/05, 18:03
Lokalizacja: Alzacja
x 33




przez Philippe Schutt » 23/08/11, 08:51

A z drugiej strony, jeśli w sąsiednim kraju bank pożyczy, nie mając pieniędzy, firmy tego kraju będą mogły inwestować przed innymi i zajmować rynek.
0 x
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28743
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5545

Absencja, wykresy




przez Obamot » 23/08/11, 12:56

nlc napisał:
swift2540 napisał:
Czy tak jest lepiej?


Nie dla mnie, to zupełnie naiwne jako system i nie może działać: dawanie każdemu tylko tego, z czego wystarczy na życie każdego miesiąca (oprócz kreacji monetarnej) oznacza, że ​​z definicji coraz więcej ludzi będzie sobie odpuszczać i stopniowo będzie ich coraz mniej oferowane towary i usługi, ponieważ wszyscy po prostu idą podejść do tego na spokojnie.

Nie, nie więcej niż teraz. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób zostanie to zrobione i jakie środki zostaną podjęte. Udowodniono, że w społeczeństwie normalnie ukonstytuowani ludzie z natury dążą do bycia użytecznymi...! Poza tym pod groźbą zachorowania, jeśli ich nie ma assez aktywny. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by zachęcać ludzi do pracy w interesie ogólnym... Nic nie stoi na przeszkodzie, by rozwijać niektóre z zaniedbanych działań społeczeństwa obywatelskiego (ze względu na nieopłacalność). Jednym z pierwszych sektorów, które odniosłyby korzyści, byłaby tak zwana „uciążliwa” praca, jak w świecie rolnictwa.

Ponadto musimy pamiętać o liczbach absencji w dzisiejszym świecie! Około 4-5%

Obraz
Źródło:
http://www.sd.be/site/website/be/fr/100 ... _060309_15

Dane liczbowe dla Belgii, ale ten trend jest europejski:
http://www.cairn.info/revue-etudes-econ ... age-79.htm

Absencja wzrasta, więc to nie obecny trend w kierunku ultraliberalizmu jest rozwiązaniem tego problemu.

Widzimy, że obowiązujący system nie jest wyjątkiem! Co ciekawe, zdajemy sobie sprawę, że absencja może wahać się od prostej do potrójnej w zależności od liczby zaangażowanych pracowników (!!!):

Dexia Assurances pisze:Nieobecności w pracy z powodów zdrowotnych: rosnący wskaźnik absencji, który różni się w zależności od siły roboczej, społeczności lub placówek służby zdrowia

W 2008 r. wskaźnik absencji wahał się od 5,9 do 8,7% w zależności od wielkości społeczności i między 8,8 a 13% według siły roboczej zakładu szpitalnego [...]

Trendy do zapamiętania:

* w zależności od wielkości władz lokalnych, od 70 do 80% nieobecnych pracowników przerywa pracę z powodu zwykłej choroby (od 61 do 75% w placówkach służby zdrowia);
* Sama zwykła choroba odpowiada za od 40 do 52% dni zwolnienia chorobowego w społecznościach i od 33 do 46% w zakładach;
* funkcjonariusze zatrzymują się trzy razy częściej w gminach liczących 350 lub więcej funkcjonariuszy niż w gminach liczących mniej niż 10 funkcjonariuszy.


[...] należy zauważyć, że średni roczny bezpośredni koszt nieobecności waha się, w zależności od siły roboczej, od 1 171 do 1 798 euro w przypadku władz lokalnych i od 2 317 do 3 368 euro w szpitalach (dane z 2008 r.).

(nawet jeśli inne badania tego nie potwierdzają, istnieją znaczące tendencje, które pokazują, że nie jest to związane z ogólnym zjawiskiem zmierzającym do bezczynności...)

To skręca kark przyjętej idei, zgodnie z którą jesteśmy z natury leniwi… Z drugiej strony „rama” pracy odgrywa zasadniczą rolę!

Na przykład absencja z powodu stresu może trwać - w przypadkach przewlekłych - nawet kilka lat w poważnych przypadkach (mówię o absencji z powodów medycznych).

Co każe mi powiedzieć, że w nowym systemie opartym na minimalnej pensji zasadniczej należy wziąć pod uwagę WSZYSTKIE parametry, zanim powiem, że ludzie absolutnie chcą „wyluzować”! Typowym przykładem, który temu przeczy, jest domena szkolna, w której dzieci NIE SĄ opłacane, a wskaźnik absencji prawie nie różni się od wskaźnika w „świecie pracy”:

Obraz
Źródło: http://pedagogie.ac-toulouse.fr/zep/tab ... 00/2b.html

Tak więc z ogólnej masy pracowników tylko 2,5% siły roboczej byłoby nieobecnych z nieuzasadnionych powodów:

Obraz
Źródło: http://chroniques-ordinaires-jr.blogspot.com/2010/11/contre-visites-medicales-vendre-plutot.html

... Paradoks: absencja może zniknąć, gdy nie będzie już potrzeby „nieobecności” w celu uzyskania wynagrodzenia.

Moglibyśmy wtedy zadać sobie prawdziwe pytania, aby dowiedzieć się, dlaczego niektórzy pracownicy są nieobecni i znaleźć naprawdę dostosowane środki zaradcze, na przykład modyfikując narzędzie produkcyjne. Jeśli chodzi o ten temat, oto interesujący wykres, który pokazuje, że absencja ma kilka zmiennych, ale wyłaniający się trend pokazuje wiele pytań, które bardziej dotyczą motywacji, a niekoniecznie wynikają z bezczynności:

Obraz
Źródło: http://www.uimm.fr/fr/publications/enquete.html

Bo od 1998 roku alarmujący jest wzrost częstotliwości i zagrożenia wypadków:

Obraz
źródło: dexia PDF: ...>

Inny wykres pokazałby, że absencja byłaby bardziej „kulturowa” w sensie regionalnym:

Obraz
Źródło: Alma Consulting, ...>

Prosta perspektywa ZARABIANIA WIĘCEJ naprawdę i tak zrobiłoby różnicę… A zasada naturalnej konkurencji i tak miałaby zastosowanie.

Z drugiej strony tak: wymagałoby to wyobraźni i innych wysiłków... :D :D :D

nlc napisał:W rezultacie ceny wzrosną, ponieważ popyt jest większy niż podaż. Społeczeństwo i jego system monetarny to bardzo złożony system, którego moim zdaniem nie da się zasymulować, gdy 100 osób przybywa na bezludną wyspę.

A potem... Fakt, że ceny poszłyby w górę, pozwoliłby systemowi na samoregulację, bo od razu inni zaczęliby oferować to, co ma wartość (chociaż to, co jest w centrum, to nie tyle kwestia ceny, co kwestia rzeczywista wartość towarów i usług... => stąd pytanie drugorzędne, które stawia fundamentalną refleksję nad koniecznością bezwzględnego dokonania wymiany usługi VS kontr-usługi przez wektor gotówki). Jest to jednak normalny odruch wywołany strachem, amha!

nlc napisał:A ci, którzy będą mieli niak i będą ciężko pracować, żeby więcej zarobić, nie zawahają się przed tym, a na koniec będziemy płakać, bo szybko powstaną różnice w zamożności.

Ale tak się nie stanie, dla zasad opisanych powyżej. Wystarczy, że ustawisz kursory z powrotem tam, gdzie nasz moralny zmysł powinien skłonić nas do umieszczenia ich w sposób naturalny. Więc powinniśmy stanowić prawo. Wprawdzie każdy zdaje sobie sprawę, że taki system nie mógł powstać spontanicznie, ale przynajmniej daje nam wskazówki do kwestionowania tego, co istnieje z dobrych powodów… Jeśli wiesz, co mam na myśli : Mrgreen: :D
0 x
Avatar de l'utilisateur
Sen-no-sen
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6856
Rejestracja: 11/06/09, 13:08
Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
x 749




przez Sen-no-sen » 23/08/11, 17:28

Fajna analiza Obamot, niemniej jednak trochę podzielam opinię nt NLC.
Zasada powszechnej dywidendy polega w pewnym sensie na wypłacaniu obywatelom świadczeń narodowych, takich jak premia za udział w spółce wypłacana jej pracownikom? Czy to nie to?
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
Avatar de l'utilisateur
swift2540
Éconologue dobre!
Éconologue dobre!
Wiadomości: 383
Rejestracja: 04/08/08, 00:48
Lokalizacja: Liege
x 1




przez swift2540 » 23/08/11, 21:11

Sen-no-sen napisał:Fajna analiza Obamot, niemniej jednak trochę podzielam opinię nt NLC.
Zasada powszechnej dywidendy polega w pewnym sensie na wypłacaniu obywatelom świadczeń narodowych, takich jak premia za udział w spółce wypłacana jej pracownikom? Czy to nie to?

Nie, albo źle zrozumiałem.
Uniwersalna dywidenda zastępuje WSZELKĄ pomoc publiczną.
Zgodnie z opisaną zasadą od urodzenia do pełnoletności otrzymujesz 1/2 dywidendy, a następnie pełną dywidendę.
I TO WSZYSTKO ::
Więc więcej niż:
-premia za urodzenie/poród
- urlop wychowawczy
- Zasiłki rodzinne
- zasiłki na powrót do szkoły
-bezrobocie
-RSA RMI lub inny dochód z integracji
- wzajemny dochód zdrowotny/wypadkowy (chyba że prywatny, ale indywidualny, np. ubezpieczenie nieobowiązkowe)
-emerytura
I wszystko, co możesz otrzymać jako pomoc od uchodźcy politycznego do wdowy wojennej, udając się tam, gdzie chcesz (lista nie jest wyczerpująca i różni się w zależności od kraju).

I tak w zasadzie od większości dywidendę otrzymuje osoba (i tylko tyle, ani grosza więcej) bez względu na wiek, płeć, stan cywilny czy zawodowy.

Moim zdaniem zaleta:
Nie można już wskazywać palcem na sąsiada, na tego „zawodowego bezrobotnego”, na tego „cudzoziemca, który wyjmuje nam chleb z ust”, na tego „spekulanta systemu” wszelkiej maści.
Ponieważ w zasadzie każdy ma za co (przynajmniej) żyć, unikasz czwartego świata i ekstremistycznych ekscesów.

Po tym, jak zostaniesz panem swojego życia, od ciebie zależy, czy zrobisz z nim, co chcesz. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby wziąć urlop ojcowski, wrócić do szkoły po lepszą pracę, czy... pracować tak jak teraz. 8)
0 x
Czasami lepiej jest się zatrzymać, zastanowić i zadać właściwe pytania ...
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28743
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5545




przez Obamot » 23/08/11, 21:25

Każdy musi zobaczyć... Wszystko jest możliwe... Nie ma jednoznacznej opinii po mojej stronie.

Jedno jest pewne, obecny model teoretyczny jest skazany na pewien koniec.

W głębi duszy uważam, że wykorzystanie przez CIA mediów społecznościowych do wywołania Arabskiej Wiosny znikąd i obalenia marionetkowych arabskich rządów, z którymi Zachód miał do czynienia od dziesięcioleci, jest poważnym, obosiecznym precedensem: „aktorzy” globalizacji mogliby wówczas być zmuszony do przejrzenia ich kopii....

Jeśli sytuacja się jeszcze pogorszy, ludzie rzeczywiście mogą się gromadzić i wychodzić na ulice z bardziej „obywatelskich” powodów… Widzieliśmy już oburzenie wywołane przez Wikileaks na niektóre tematy wzywające do większej przejrzystości.

Nieuchronnie nastąpią zmiany społeczne, więc przygotuj się mentalnie i… ekonomicznie!

Zainwestuj też w kamień z działką pod uprawę ogrodu... kiedyś może się przydać! : Mrgreen:
0 x

 


  • Podobne tematy
    odpowiedzi
    widoki
    Ostatni post

Powrót do "ekologicznych systemów podatkowych Gospodarki i Finansów, zrównoważonego rozwoju, wzrostu PKB"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 89