Halo
delar napisała:Tak... dlatego nasze państwo staje się biedne!
Że małe stowarzyszenie kilku powoduje, że inni tracą pracę i pracę, a także zasoby dla państwa, którym jesteś ty, czyli ja, czyli my wszyscy..
Jak zauważył Bham, co za bardzo dziwne rozumowanie. I całkowicie fałszywe...
Przede wszystkim samobudowa nie powoduje, że ktoś coś traci, gdyż najczęściej taki krok podejmuje się z braku środków finansowych. Krótko mówiąc oznacza to, że zainteresowane osoby nie będą mogły kupić gotowego domu. Nie są to zatem potencjalni klienci dla profesjonalistów, nie ma też utraty miejsc pracy ani zasobów państwowych. Wręcz przeciwnie, ponieważ samodzielnie konstruując, nadal będą musieli kupować wiele rzeczy w obiegach komercyjnych, nawet w częściach zamiennych (hydraulika, prąd, ogrzewanie, farby, tapety itp.). Przyczynią się wówczas do wzrostu PKB, a tym samym do finansowania wydatków państwa. Miejsca pracy zostaną utworzone i utrzymane, chyba że zostaną zaimportowane w sposób naturalny
. A kiedy dom zostanie wybudowany, będą również uczestniczyć w finansowaniu kosztów różnych społeczności, od których zależy dom.
Z pewnością wartość domu wybudowanego własnoręcznie nie będzie brana pod uwagę przy obliczaniu PKB. A jednak istnieje, jest pożyteczny i naprawdę „wzbogacił” osobę, która go zbudowała, a więc i wspólnotę. Czy „bogactwo” każdej osoby nie jest częścią bogactwa społeczności? A jeśli pewnego dnia ten dom zostanie sprzedany, zostanie on sprzedany po cenie rynkowej, a wynik transakcji zostanie włączony do PKB. A jednak tak naprawdę nic się nie zmieni, dom pozostanie ten sam i poza wynagrodzeniem ewentualnych pośredników ta transakcja tak naprawdę nie zwiększy zamożności kraju i nie powstanie żadne miejsce pracy. Czy nie sądzicie więc, że PKB jest czymś całkowicie sztucznym, normatywnym, nieuwzględniającym tworzenia realnego bogactwa, a jedynie przedstawiającym rzeczywistość przez pryzmat zestawu standardów?
Spójrzmy na sprawę z innego punktu widzenia. Jeśli jesteś na tym forum, to prawdopodobnie zależy Ci na ograniczeniu różnych rodzajów zużycia (prądu, ogrzewania itp.) i nawet jeśli mam nadzieję, że w Twoim podejściu uwzględniane jest pojęcie ekologii, robisz to także w trosce o ekonomię. Wstydź się
. Czy nie pomyśleliście o nieszczęsnych pracownikach i pracownikach, którzy ucierpią z powodu ograniczenia waszej konsumpcji? A może masz dom z małym ogródkiem warzywnym? A potem chłopi
Bez wątpienia mógłbyś znaleźć wiele ilustracji konsekwencji swojego rozumowania i tego, jak bardzo jesteś podatny na krytykę, biorąc pod uwagę własne kryteria.
Być może więc przed wydaniem wyroku należy dokładnie przemyśleć realność i prawidłowość faktów, na których się opieramy, zwłaszcza jeśli ten ostatni jest negatywny. Tam całemu światu byłoby niewątpliwie lepiej.
delar napisała:Ale gdyby Twoją pracą było budowanie domów, co byś pomyślał?
Czy zajmowałbyś się branżą budowlaną? Być może to by wyjaśniało
. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że zawsze zachęcałam moich klientów, aby robili to, co sami mogą zrobić, i że dobrze mi to wychodziło. i co więcej, jest to satysfakcjonujące. Nigdy z tego powodu nie doświadczyłem, wręcz przeciwnie, ale w naturalny sposób dostosowałem do tego swoje usługi. Nie interweniowałem już u moich klientów w sprawie tego, co opanowali, a nasza wspólna praca była znacznie bardziej konstruktywna.
Gdybym miał dobrą wiedzę i doświadczenie w budownictwie i gdybym nie był na emeryturze, zainteresowałoby mnie podjęcie działalności mającej na celu przygotowanie i nadzór nad inicjatywami samobudowlanymi, a nie stagnację w tradycyjnej firmie budowlanej. Moim zdaniem jest to sektor, w którym są pewne możliwości i wiele potrzeb. Krótko mówiąc, rynek, który powinien stać się wypłacalny
.