- co to za bałagan, "wyprodukowana energia wyniesie 143 megawaty" ??? O ile mi wiadomo, megawaty to moc; To samo dotyczy EPR...
- więc porównujemy moce? A może porównujemy ilości wyprodukowanej energii? A potem przez jaki okres? Z jakimi stawkami dostępności? A także, z jakimi kosztami eksploatacji?
Krótko mówiąc, porównywanie sił w stosunku do inwestycji to nonsens... O ile mi wiadomo, słońce nie świeci dzień i noc, nawet w Lotaryngii (swoją drogą, co to za pomysł umieścić w Lotaryngii?).
Porównanie produkcji energii i inwestycji również nie jest niemożliwe. Ponieważ koszty operacyjne wcale nie są takie same! Co więcej, bez określenia, jak długo.
Dziennikarze nie są precyzyjni z liczbami, nie wiadomo, czy jest to moc szczytowa, czy średnia z jednego roku (współczynnik 3), ale energia jądrowa naśmiewa się z ludzi jeszcze bardziej, gdy odpady są dramatycznie niedoszacowane pod względem kosztów ich zarządzania przez setki lat pozostawione naszym wnukom na zawsze, a poważniej i gorzej przez całkowitą i dramatycznie nieprawdziwą ciszę na temat nowy Czarnobyl jest nieunikniony prędzej czy później, ponieważ ludzie nigdy nie będą całkowicie nieomylni!! (prawie nieskończony współczynnik)
Kiedy ten wypadek, uważany za niemożliwy (jeszcze bardziej niemożliwy niż wypadek BP w Luizjanie), wydarzy się, sterylizując przez tysiąclecie cały zanieczyszczony region, po ewakuacji w ciągu jednego dnia, z nieobliczalną liczbą zgonów (ponad 40 lat), i ekonomiczny koszt jeszcze bardziej dramatyczny i ogromny, zabijając ekonomicznie przez stulecia cały region (na przykład w Lyonie czy w Alzacji, nie ma już ludzi, więcej kultur, ceny nieruchomości spadły do zera!!), wtedy prawdziwy koszt energii jądrowej okaże się nieskończenie wyższy niż energii słonecznej, ale będzie za późno, zmuszony opuścić Francję, aby nie jeść radioaktywnej żywności, jeśli jesteś wystarczająco bogaty!!
Wreszcie, energia słoneczna ma niskie koszty operacyjne, po zainstalowaniu, obok energii jądrowej, której koszty rosną z czasem, podobnie jak radioaktywność, odpady i katastrofy!
Takie deklaracje inspirowane przez lobby nuklearne poprzez prasę, prędzej czy później prowadzą nas do nieodwracalnej katastrofy, oślepiając Francuzów, którzy są jak strusie nie widzące niebezpieczeństwa!!
Nota bene Niemcy dokonali przeciwnego wyboru niż Francuzi, przeciw energii jądrowej, a pobliskich elektrowni jądrowych w Alzacji nie widzą w dobrym świetle, bo radioaktywność nie zna granic!!