Pojęcie ducha ma tak naprawdę wiele definicji.
W dualizmie Kartezjusza istniałoby oddzielne ciało i oddzielny umysł. Wydaje mi się, że twoja analogia wydaje mi się umiejscowiona po tej stronie?
Całkiem ! Ale nie poprzez podejście pseudonaukowe z ograniczeniami ograniczonymi do aktualnej wiedzy. Jeśli chodzi o metafizykę, to także jest ona bardzo subiektywna!
Umysł jest zatem często kojarzony z czynnościami umysłowymi, jednakże aktywność umysłowa wynika jedynie z funkcji fizycznych, o czym od tysiącleci, zwłaszcza w tradycji jogi, mówi się, że ciało i umysł to jedno.
W tym miejscu trudność polega na ustaleniu, czy istnieje rozróżnienie, czy asymilacja.
W metaforze pojazd, choć posiada wszystkie swoje obecne i możliwe funkcjonalności, jest jedynie „martwym” produktem, a nawet nie śpiączką. Za tysiąc lat nie poruszy się ani o centymetr i zardzewieje, aż do ostatecznego zniszczenia.
Kierowca reprezentuje ducha, czyli innego i oddzielonego od tej mechaniki.
Jedynie umysł nie nadaje się do poruszania, jedynie ciało nie może poruszać się samodzielnie i dlatego stanowi jedność
z konieczności funkcjonalnej z dwóch, co daje ożywioną jednostkę (która ma duszę) i tam zbliżamy się do jogi, która zauważa to zjednoczenie, nie potrafiąc go wytłumaczyć i nie myśląc w zasadzie o interwencji zewnętrznej, daje to ich filozoficzno-religijne podejście .
Odnosząc się do Twojej analogii, musimy zadać sobie pytanie, kto jest kierowcą?
Nie wszystkie metafory są dokładnymi odpowiedziami, ale drogami do refleksji i nie każda refleksja koniecznie ma swoją racjonalną reakcję.
W tej analogii jest jedynie obserwacja, że pojazd nie ma możliwości poruszania się bez interwencji zewnętrznej (nawet przy obecnych komputerach, które również są sterowane z zewnątrz)
Wiedząc, że kierowca ma mózg, możemy potwierdzić fakt, że to z niego pochodzą jego myśli, zatem czy nauka nie jest w stanie go zbadać?
Możemy myśleć, wyobrażać sobie, co chcemy, ale metafora nie uwzględnia różnicy pomiędzy „niematerialnym umysłem” a materialnym dla niego kierowcą, składającym się z ciała niczym robot kierujący innym robotem i może to trwać tak długo. Będziemy zatem mogli bez końca badać roboty, ale nie twórcze myślenie projektanta, nawet przy użyciu obrazów medycznych i stosów elektrod, ponieważ materia jest ograniczona materią i jej instrumentami.
i jest trudne, a nawet niewyobrażalne, aby wyobrazić sobie, że poza światem materialnym mogłoby istnieć coś (dla niektórych ktoś), czego nie ma i nie zostało powołane do istnienia, a zatem JEST przez całą wieczność poza przestrzenią i czasem, używając formuły…. ?
Nie ma więc sensu zawracać sobie głowy szukaniem odpowiedzi, skoro nawet nie jesteśmy stworzeni do jej znalezienia. To jest wiara: wierzyć, nie widząc ślepymi oczami! Wszystko to zostało już obejrzane i omówione w innym miejscu.
„Tworzymy naukę za pomocą faktów, takich jak tworzenie domu z kamieniami: ale gromadzenie faktów nie jest już nauką, a stos kamieni to dom” Henri Poincaré