Exnihiloest napisał:Wegetarianizm jest modny. Ma nawet swoich ekstremistów, wyznawców weganizmu. Ten ruch motywowany względami moralnymi, religijnymi lub kulturowymi (wprowadzonymi w błąd, ponieważ nienaturalny) sprawi, że uwierzymy, historia pozorów racjonalności, że wegetarianizm byłby rozwiązaniem godnych ubolewania nawyków żywieniowych naszej nowoczesności i rozwiązaniem ekologicznym poprzez czyniąc hodowlę przestarzałą, tak jakby sam człowiek nie był także przedmiotem ekologii.
Ponieważ człowiek zawsze jadł mięso, odkąd wyjechał, aby skolonizować świat, co wciąż prowadzi nas do ponad 2 milionów lat. Oprócz braku różnorodności w diecie nadmiernej ilości mięsa i ekscesów związanych z spożywaniem dużych ilości mięsa mięso nigdy nie stanowiło problemu. Przeciwnie, jest to korzystne dla człowieka poprzez zwiększenie niezbędnej różnorodności potrzebnych nam wkładów.
Dwie doniesienia prasowe tutaj potwierdzają, że promotorzy bez zastrzeżenia wszystkich tych niespójnych alternatyw są przestępcami z pogranicza. Nieprzytomność nie jest usprawiedliwieniem.
tak, to prawda, jedzenie mięsa jest kulturowe i sprzeczne z naturą
Ach, czyż nie taki był sens początkowego stwierdzenia?
Kilka luźnych faktów do rozważenia:
-czy dziecko łapie królika lub inne małe zwierzę, aby zjeść je na surowo?
Młode mięsożerca będzie próbował to zrobić.
-Jedynym „naukowo-kulturowym” argumentem za mięsem jest witamina B12.
Witamina B12, która znajduje się w glebie, dlatego jej niedobór u wegan wynika ze zbyt umytej, zbyt czystej żywności roślinnej.
-pasożyt bąblowicy traktuje nasz układ pokarmowy jak gryzonia (żywiciel drapieżny), a nie mięsożerny (żywiciel drapieżny)
-Populacje w Indiach są doskonale przystosowane do weganizmu od urodzenia aż do śmierci, w ich jelitach żyją bakterie wydzielające witaminę B12 we właściwym miejscu.
nie dotyczy to większości populacji świata, ale w przypadku ludzi jest nadal możliwe.
- białka zwierzęce są lepiej przyswajalne? tak, pod warunkiem, że jesz mięso.
kiedy przestajemy jeść mięso, białka roślinne są coraz lepiej przyswajalne przez organizm, tyle że gdy jest mięso, jest to łatwiejsze. naukowo udowodnione.
Nie, zdecydowanie nie urodziliśmy się mięsożercami, ale oportunistami, którzy rozwinęli kulturę mięsożerców.
Żyję bez niej już kilka lat, nie mam żadnych niedoborów ani potrzeby suplementacji witaminy B12 (sprawdzanej co roku).
Tak, całkowicie kulturowe jest odmawianie cierpienia czującym zwierzętom w imię równie kulturalnej przyjemności smakowej.
Wrażliwość na istoty żywe wzrasta, gdy nie je się już mięsa, ale aby to zobaczyć, trzeba przestać je jeść...
Każdy znajdzie argumenty na uzasadnienie swojej praktyki kulturowej....Jednak oczywiste jest, że podawanie dziecku mleka roślinnego zamiast mleka matki jest nienaturalne. Czy to usprawiedliwia jedzenie mięsa?
Brak połączenia!
właściwe pytanie brzmi: czy bylibyśmy w stanie zabić zwierzę, które zjadamy?
W przypadku, gdy stawką jest nasze przetrwanie, prawdopodobnie tak.
W sytuacji obfitości i wyboru pożywienia wrażliwe dusze odmawiają tego.
Mam status duszy wrażliwej i tym lepiej, że jest ich coraz więcej.
To nie jest banał, mięsożerca jest bardziej podatny na przemoc.
Drodzy myśliwi, pozdrawiamy.
No cóż, wiem, że to całe gadanie jest bez sensu, każdy ma swoje przekonania i nie zmieni ich, każdy będzie uzasadniał swoje kulturowe przyjemności „naukową racjonalnością”.
to nie ma znaczenia.
Spróbujemy maksymalnie 3 posty dziennie