Janic napisał:Nie ma to znaczenia, promieniowanie jest niebezpieczne dla zdrowia, czy to na poziomie przemysłowym, czy „zdrowotnym”. Mylimy proces przemysłowy stosowany w przypadku materii z procesem stosowanym w przypadku istot żywych; jest to drobny niuans, który nie jest zbyt dobrze zrozumiany. Zastosowanie technologiczne w radioterapii (której skuteczność jako technik uznaję) ostatecznie służy jako uzasadnienie dla reszty. Produkt jest również niebezpieczny i trafi do ponownego przerobu, podobnie jak w lokalnej elektrowni, co wiąże się z ryzykiem przez kilka tysięcy lat.
I co, nie ma już radia?
Niestety, wszystkie badania kończą się znalezieniem zastosowania przemysłowego, którego konsekwencje dla życia nie są mierzone z wystarczającą perspektywą.
No właśnie, co więcej, w społeczeństwie rynkowym wszystkie środki są dobre do maksymalizacji zysków, nie przeszkadza to jednak, aby badania nad GMO (przykładowo) pozwalały na dokonywanie bardzo pożytecznych odkryć.
iluzja! Po pierwszych badaniach in vitro, a nie in vivo, na komórkach ludzkich, następują te same badania na zwierzętach (które następnie zostaną poddane wiwisekcji w celu kontroli), a następnie na ochotniczych świnkach morskich (tj. za wynagrodzeniem) a priori, a nie wiwisekcji przynajmniej możemy mieć nadzieję! To tylko pierwszy etap, który jest stronniczy!
Iluzja na jak długo? Jeśli wszystko odrzucimy, oczywiście praktyki będą kontynuowane.
Przynajmniej tyle możemy powiedzieć, ale badania podstawowe (szczególnie dotyczące branży chorobowej) bez placówek przemysłowych: czy znacie jakieś?
MIT przeprowadził badania na temat korzyści płynących z medytacji, ale wydaje mi się, że trudno jest wykorzystać ją w przemyśle.
Żyjemy w tak zwanej demokracji liberalnej (lub bez języka drewna: totalitarny system kupiecki), więc nie wolno nam się oszukiwać, wszystko, mam na myśli wszystko jest sposobem na zarabianie pieniędzy.
Przypominam, że każdy lek wprowadzony na rynek po uzyskaniu pozwolenia na dopuszczenie do obrotu jest dostępny tylko wtedy, gdy korzyści są większe niż ryzyko, i nie jest pozbawiony ryzyka! Podobnie jak produkty aktualnie kwestionowane w wyborze.
Znasz coś bezpiecznego?
Wyjście na ulicę jest już ryzykowne!
Rozumiem Państwa konsternację w obliczu industrializacji szczepionek i chęci zysku, ale nie oznacza to, że poddaje to w wątpliwość szczepienia.