W tym samym duchu artykuł ks
Jacques Attali o uniseksualnej ludzkości, nie więcej i nie mniej niż forma transhumanistycznego orędownictwa:
Jak zawsze, gdy ogłaszana jest poważna reforma, konieczne jest zrozumienie jej długoterminowej ewolucji.
A legalizacja we Francji, po innych krajach, małżeństw między dwojgiem dorosłych homoseksualistów, pasuje jak nieistotna anegdota do ewolucji, która rozpoczęła się bardzo dawno temu i o której dyskutuje się zbyt mało: po poznaniu niezliczonych form organizacji społecznych, których rodzina nuklearna jest tylko jednym z najnowszych awatarów i tak samo prowizoryczna jak te, które ją poprzedzały, powoli zmierzamy w kierunku uniseksualnej ludzkości, w której mężczyźni i kobiety będą równi we wszystkich planach, w tym prokreacji, co nie będzie już przywilejem ani ciężarem kobiet.
Prowadzi do tego wiele sił, wynikających z czasem sprzecznych żądań.
1. Żądanie równości. Najpierw między mężczyznami a kobietami. Następnie między heteroseksualistami a homoseksualistami.
Każdy chce, i to jest naturalne, mieć takie same prawa: do pracy, do głosowania, do zawarcia małżeństwa, do posiadania dzieci. I nic nie oprze się temu wielowiekowemu trendowi. Ale ta równość niekoniecznie prowadzi do jednolitości: mężczyźni i kobiety pozostają różni, niezależnie od ich preferencji seksualnych.
2. Żądanie wolności. Doprowadziło to do powstania praw człowieka i demokracji. Nakłania do odrzucenia wszelkich ograniczeń; pociąga za sobą, poza prawem do zawarcia małżeństwa, te same prawa do rozwodu. Co więcej, doprowadzi mężczyzn i kobiety, niezależnie od ich orientacji seksualnej, do pragnienia przeżywania ich romantycznych i seksualnych związków wolnych od wszelkich ograniczeń i zobowiązań.
Seksualność będzie coraz bardziej oddzielać się od prokreacji i będzie coraz bardziej przyjemnością samą w sobie, źródłem odkrywania siebie i innych. Mówiąc bardziej ogólnie, apologia indywidualnej wolności nieuchronnie doprowadzi do apologii niepewności; w tym umowy. A więc do przeprosin nielojalności, w imię lojalności: złamać, aby nie oszukać drugiego.
Taka jest ironia naszych czasów: gloryfikując obowiązek wierności, generalizujemy prawo do nielojalności. Podczas gdy my walczymy o małżeństwo dla wszystkich, to w rzeczywistości małżeństwo niczyje staje się powszechne.
3. Żądanie nieśmiertelności, które prowadzi do akceptacji wszelkich zmian społecznych czy naukowych, które umożliwiają walkę ze śmiercią lub przynajmniej jej opóźnienie.
4. Postęp techniczny wywodzi się z tych wartości i zmierza w wymaganym przez nie kierunku: w sprawach seksualności zaczął się od pigułki, potem medycznie wspomagana prokreacja, a następnie macierzyństwo zastępcze. Te kwestie bioetyczne nie wynikają oczywiście z żądań równości ze strony par homoseksualnych i dotyczą wszelkich form reprodukcji, w tym – i przede wszystkim – „heteroseksualnej”. Jeśli nie będziemy ostrożni, prawdziwym niebezpieczeństwem będzie klonowanie i sztuczne łono, które umożliwi poczęcie i urodzenie dzieci poza łonem matki. I bardzo trudno będzie temu zapobiec, ponieważ zawsze będzie służył równości, wolności czy nieśmiertelności.
5. Zbieżność tych trzech trendów jest oczywista: zmierzamy nieubłaganie w kierunku uniseksualnej ludzkości, w przeciwnym razie połowa będzie miała komórki jajowe, a druga połowa plemniki, które będą razem dawać potomstwo, pojedynczo lub w grupach, bez fizycznego związku, i nawet bez nikogo, kto by je nosił. Bez nikogo, kto by je nawet począł, jeśli pozwolimy sobie na zawrót głowy klonowaniem.
6. Nawiasem mówiąc, rozwiązałoby to główny problem, który hamuje ewolucję ludzkości: gromadzenie wiedzy i zdolności poznawczych jest ograniczone rozmiarem mózgu, który sam w sobie jest ograniczony sposobem narodzin: jeśli dziecko urodzone ze sztucznego macicy, wielkość jego mózgu nie byłaby już ograniczona. Po przejściu do stacji pionowej, która umożliwiła powstanie ludzkości, byłaby to kolejna radykalna ewolucja, do której przygotowuje nas wszystko, co dzieje się dzisiaj. Takie jest człowieczeństwo, które przygotowujemy, niezależnie od naszej seksualności, poprzez ukryte dodanie naszych indywidualnych pragnień.
Tak więc, zamiast sprzeciwiać się banalnej i naturalnej ewolucji świeckiego małżeństwa, która ich nie dotyczy, Kościoły powinny zamiast tego zająć się refleksją, wraz ze świeckimi, nad tymi o wiele ważniejszymi tematami: jak pozwolić ludzkości zdefiniować i chronić sanktuarium swojej tożsamości? Jak ustawić bariery, które pozwolą nie zamienić się w kolekcję artefaktów wytwarzających artefakty? Jak uczynić miłość i altruizm prawdziwym motorem Historii?
Jacques Attali
Od wielkiego Attali, jak zwykle chodzi o altruizm, miłość, wolność, ale ultraliberalną mapę drogową zawsze odnajdujemy w najczystszej prometejskiej logice...
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.