sicetaitsimple napisał:Ale tak naprawdę nie powiedziałeś tego, jaka jest twoja motywacja? Czysto ekonomicznie (mniej płacić za wodę), „ekologicznie” (niełatwo to zademonstrować), sanitarno (tak jak gość na filmiku, który zamieściłeś, myślisz, że wow, są naprawdę wysokie wartości graniczne dla wody pitnej)?
Bo w zależności od motywacji „najlepsze” rozwiązanie może być inne.
Więc moja motywacja do przejścia na 100% deszcz nie jest ekonomiczna, ponieważ niejasno obliczyłem rentowność na przestrzeni co najmniej 15 lat, więc nie jest to szczególnie interesujące.
Ekologiczny Nie jestem pewien, czy między wykonaniem betonowego zbiornika, dostarczeniem go, energią koparki, która wykopie dziurę, prądem do wzmacniacza, jednorazowymi filtrami itp. ... to jest naprawdę bardziej ekologiczne w porównaniu do sieci woda.
Bardziej interesuje mnie niezależność od sieci, samowystarczalność, a także myślę, że ta woda będzie lepsza niż ta z sieci, bo jest dużo mniej uzdatniona i dużo mniej wapienna.
Ahmed napisał:DwadzieściamakPiszesz:Jeśli chodzi o zasysanie, właściwie nie wiem, co jest lepsze między szybszym zużyciem filtrów, a znalezieniem się po X latach z ogromnym, zgniłym dnem zbiornika i koniecznością opróżniania wszystkiego, aby było czyste.
Jeśli zaczniemy od pomysłu znacznego nagromadzenia nieczystości na dnie zbiornika, to ta objętość, którą mogłyby zatrzymać filtry (rozwiązanie 1), oznacza jeszcze większą pracę utrzymania tych ostatnich. . .
Niekoniecznie, jeśli to mój pierwszy zmywalny filtr nylonowy, który się zabrudzi, nie przeszkadza mi zbytnio czyszczenie go od czasu do czasu. Z drugiej strony, jeśli muszę wymieniać wszystkie filtry 3x/rok, mniej mnie to interesuje.
thibr Widziałem ten film, to też ona wprowadziła mnie w ten system sterylizacji UV. Ale w porównaniu do filtracji węglem aktywnym + mikrofiltracji na poziomie 0,2µ, trochę jak w karafkach Berkey, czy naprawdę tego potrzebuję? Bo prawdę mówiąc, mając lampę zapaloną 24/24 wokół rury, która zużywa prąd... Jeśli mogę się bez niej obejść, to wolę.