Forhorse napisał:Po raz kolejny marnujesz czas:
- Nie odpowiada na zadane pytania.
- Nie zawraca sobie głowy studiowaniem proponowanych rozwiązań (dostarczyłem rozwiązanie pod klucz)
- Tak czy inaczej, zleci projekt studentom, jego jedynym zadaniem będzie przekonanie zespołu pedagogicznego, a na koniec będzie zadowolony z wyniku, gdy nic nie zrobi.
Cóż, zdecydowanie, nie idziesz teraz!
Twoje komentarze są bardziej jak kaprysy małego chłopca, który absolutnie chce, abyśmy robili to, co sugeruje, bez słuchania innych.
Cóż, myślę, że możemy zamknąć ten temat, który prowadzi do konfliktu i agresji.
Naprawdę zastanawiam się nad przyczynami tych gorzkich komentarzy, które nie przynoszą nic poza agresją i konfliktami.
Czy to unikanie rozmów na pewne tematy, czy po prostu pierwotna antypatia, czy też ekonologia roślin? Jak tylko system zadziała to nagram filmik,
ale nikt nie będzie zmuszany do oglądania, zwłaszcza jeśli ma to następnie wysłać jego nienawiść lub gniew.
Cóż, mam dużo pracy, bez urazy dla Forhorse, dzisiaj pracujemy jako zespół, aby poprawić jeden szczegół mechanicznej części systemu.
Co do IoT, zobaczymy później... ze studentami... czy nie!
Uwaga: wielkie podziękowania dla tych, którzy zaproponowali produkty i rozwiązania. Zamówiliśmy kilka ciekawych i ekonomicznych materiałów, aby zobaczyć jak działają i czy przyniosą korzyści temu lub innym projektom.
Ps: jeszcze jedna, ostatnia mała uwaga... Co ciekawe, z Forhorse łączy nas wspólna pasja, czyli konie. Pamiętam, jak rozmawialiśmy o tym kilka lat temu...
Warto zauważyć, że od zarania dziejów aktorzy świata jeździeckiego zawsze stawiali się w sytuacji konfliktu...
Nawet najwięksi jeźdźcy, Baucher, d'Aure, L'Hotte, którzy nie mieli nic do udowodnienia i położyli podwaliny pod dzisiejsze jeździectwo, ponieważ ich wiedza jeździecka była ogromna, przeciwstawiali się w bratobójczych walkach, które do dziś nie są wyjaśnione. Trochę jak tutaj w tym obszernym temacie Internetu Rzeczy, z małym przykładem aplikacji z sektora jeździeckiego (której chyba nie powinienem był podawać).
Tak jest, choć mówi się, że „konie z zewnątrz są dobre w człowieku”… ale nie zawsze.