eclectron napisał:...
Osobiście przez komfort rozumiem: zakwaterowanie, ogrzewanie, wyżywienie, picie (woda, już ), swobodnie się komunikować, swobodnie przemieszczać się lokalnie przynajmniej, czasem dalej, oraz zdrowie.
Zasadniczo nic nie zmienia mojego stylu życia.
Nie skupiam się na środkach realizacji, z wyjątkiem tego, że nie chciałbym zejść (za bardzo) pod względem korzyści.
Słynna liberalna mokra jaskinia…
Wydaje mi się, że w moich dążeniach nie ma nic niemożliwego...
Twoje aspiracje są uzasadnione i możliwe, ponieważ to już mamy, i amha, to są aspiracje ogromnej większości ludzi.
Ale nie są one możliwe w utopijnych warunkach, których pragniesz. Gdyby tak było, nie mielibyśmy kapitalizmu, ale już wasz system. „System” wyłania się z ludzkich zachowań, nigdy nie narzuca zmiany ludzkich zachowań (jak próbuje to szybko łamie gębę, widzieliśmy to z komunizmem czy z III Rzeszą). W razie potrzeby uczestniczy w symbiozie w ich ewolucji.