Wszystko zależy od tego, jak przedstawisz sprawę, zapominając o „irytujących szczegółach”…
Czytałem już tę bajkę na innym forum i zaproponował mój epilog:
____________
Barman odmawia ich obsłużenia, dziewięcioro przyjaciół udaje się do lokalnego supermarketu, aby kupić paczkę piwa (pozwolę ci obliczyć dystrybucję rachunku...)
Po pewnym czasie barman orientuje się, że nie sprzedaje już swoich akcji i jest na skraju bankructwa. Jest zmuszony obniżyć ceny. Jej hurtownik, odnotowując to samo w kilku taktach, również musi zrewidować swoją marżę w dół.
W końcu 9 mężczyzn zdaje sobie sprawę, że mają środki, aby wrócić do baru i mówi sobie, że ostatecznie 10. nie był prawdziwym przyjacielem…
Ale 9 nie jest lepsze niż 10, można się założyć, że cykl zacznie się od nowa i że pewnego dnia będą pić każdy na własną rękę.
________
„Bogaty” nie pracuje 50 razy więcej niż inni: swoje bogactwo zawdzięcza wyzyskowi pozostałych 9 (lub więcej): zatrudnienie (nawet niewolnictwo dla „najbiedniejszych”), pobieranie czynszów (czasem nieprzyzwoitych), kredyty (nawet lichwy)… Samo nie generuje wzrostu, obraca swoje pieniądze w obiegach zasadniczo zewnętrznych wobec trosk jego „braci”: kasyno, bezużyteczny luksus, inwestycje za granicą… przykład my robimy dużo emira, który kupuje airbusa, pozostaje to niewiele w porównaniu z liczbą jednostek faktycznie przeznaczonych do przewozu pasażerów.
Trudność polega na tym, że będąc na szczycie piramidy bogacz nie chce uchodzić za „pasożyta”. To trochę jak jemioła, która udaje, że wyświadcza dębowi przysługę, narzeka i jest otoczona żołędziami
Ale hej, nie oszukujmy się, człowiek jest tak zbudowany, że każdy „poziom” piramidy ma taki sam pogardliwy stosunek do „niższych” poziomów i skrycie aspiruje do uzyskania dostępu do
Najwyższy poziom.
Żyjemy w społeczeństwie niesprawiedliwości, gdzie wymiana opiera się na zasadzie TPMG (Tout Pour Ma Gu...e): cena produktów i usług nie jest oparta na kryteriach uczciwości, ale na zasadzie „ile mogę wyciągnąć od klienta bez zabijania go?”. Ale dzięki koszeniu już nie odrasta i jest recesja.
Oczywiście, w przypadku kryzysu, pierwsi odejdą ci, którzy mają, bo boją się opłacenia rachunków, ale czy aż tak bardzo zubożą gospodarkę? Nastąpią bolesne dostosowania, ale dotkną one tylko margines populacji, która pracuje w branży dóbr luksusowych lub w kosztownych formach spędzania wolnego czasu. Po pewnym czasie podstawowe artykuły pierwszej potrzeby będą kosztować mniej, a zbędne przestaną istnieć, to wszystko.
Niestety mój scenariusz jest idealny, bo w praktyce "my" raczej wskażemy "wroga" odpowiedzialnego za "kryzys", z którym będziemy toczyć wojnę o "ożywienie gospodarki"
Jeśli chodzi o podatki, łatwo zapomnieć, że istnieje mnóstwo luk podatkowych, które pozwalają ich nie płacić. Tylko najbardziej obywatelscy „bogaci” lub najbardziej „głupi”, w zależności od punktu widzenia, dają się opodatkować do maksimum. W praktyce, o ile nasz „bogacz” ma skłonności mafijne, zniżka barmana wyniosłaby 50% i trafiłaby bezpośrednio do kieszeni tego 10-tego człowieka bez wiedzy pozostałych 9…
Najbiedniejsi są najbardziej zjednoczeni, płacąc podatki „konfiskacyjne” (brzydkie słowo), czyli takie, od których podatnik nie może uciec: VAT, TIPP (lub TIC), podatki lokalne…
W tym samym czasie „bogaci” narzekają, ale kupują bez cła, szukają ulg podatkowych i mieszkają na przykład w pomniku historii.
Poza tym podatek dochodowy przynosi tak mało, że nasz prezydent chce go znieść!
Na długo przed populistycznymi deklaracjami ministra finansów Sarkozy'ego przybywający do Bercy niejaki Alain Madelin oświadczył, że nie akceptuje faktu, że niektóre z największych fortun we Francji oferowały sobie pełnoetatowych doradców podatkowych, aby nie płacić grosz z podatków. Został wymieniony jako suchy
W praktyce to klasa średnia, która ma wystarczające dochody do opodatkowania, ale niewystarczające do skorzystania z luk podatkowych, płaci za resztę populacji. Ale nie może narzekać, ma szczęście, że nie jest „biedna”…
Krótko mówiąc, tym, co wypacza układ w naszym idealnym świecie, jest to, że komunistyczny ideał zderza się z ludzką chciwością: nagle
„Pomysł dzielenia się interesuje tylko tych, którzy nic nie mają”.
A szkoda...