Christophe napisał:A najbardziej zaradni (sprytni...) łączą minimalne świadczenia socjalne z niedeklarowanymi dochodami...
Czyż najbardziej „zaradni” nie są przede wszystkim nasze elity, wielcy prezesi, politycy i inni przywódcy gospodarczy? kto wie :
- optymalizować SWOJE podatki osobiste,
- ukrywać wygodne dochody za pomocą ustaleń prawnych i nazw, które grają słowami,
-
zakładanie spółek szytych na miarę do rentownej działalności na rynku nieruchomości,- tworzyć spółki holdingowe i spółki zależne, które rozwadniają przychody i zyski,
-
przekierowanie europejskich wynagrodzeń na wynagrodzenia fałszywych asystentów europejskich,
- przechwytywać dotacje publiczne poprzez niemoralne, ale prawne porozumienia,
- zawyżać szacunki robót publicznych, z możliwie soczystymi retro-prowizjami,
- czerpią i gromadzą dożywotnie korzyści finansowe i materialne z tytułu pełnionych przez siebie wysokich obowiązków w państwie,
- przygotowywać
kapelusze emerytalne,
- mieć trochę
mandaty za wynagrodzeniem mniej lub bardziej oficjalne i pominięte „w dobrej wierze”,
- łączyć płatne funkcje publiczne i prywatne,
- żonglowanie nieprzejrzystymi konfliktami interesów,
- zagrać w grę obrotową i retro-obrotową,
- skosztuj dań pantagruelskich z gigantycznymi homarami i wspaniałymi, prestiżowymi winami,
- i idę dalej, o niektórych zapominam, a inne nadal ignoruję, itd., itd., itd.
Mówi się nam, że są to wyjątki... ale jaki wpływ mają te „zaradne wyjątki” na gospodarkę kraju?Szaleństwem jest to, że dziennikarze codziennie wskazują „
potężny zaradny„złapaliśmy się w publicznym koszyku euro, przez kilka tygodni lub miesięcy trafia na pierwsze strony gazet w mediach, a potem ciii, wracamy na polowanie na beneficjentów RSA, którzy nie zgłosili, że otrzymali za dużo – otrzymano kilkaset euro lub pracowałem kilka dni jako handlarz...
(Uwaga: listę przykładów „zaradności” ustaliłem, dokonując prostego wyszukiwania w Google, wskazując firmę „mniej niż rok”!).