Narkotyki i prostytucja w celu zwiększenia PKB i wzrostu
Christophe napisał:
Z pewnością, gdyby handel narkotykami był legalny, państwo chciałoby mieć swój udział...
Rzeczywiście. I na szczęście. Nie dajmy się zszokować!
Jak już powiedziano, wartość rynkowa narkotyku wynika z nielegalnego charakteru dystrybucji, a nie z kosztów produkcji (nielegalna whisky w czasach prohibicji też była bardzo droga; podobnie jak butelki alkoholu, który krąży potajemnie w ściśle kraje muzułmańskie).
Stąd proponowane przez niektórych podejście polegające na legalizacji. Podobnie jak w przypadku alkoholu – uzależnia bardziej niż marihuana! - lub tytoń.
Podejście, które ma swoich obrońców.
Ale cena mająca wpływ na konsumpcję, to rozsądna polityka; pod względem dystrybucji prawny, polega na podwyższeniu ceny produktu powyżej kosztów jego produkcji/dystrybucji. Bez wątpienia byłoby szokujące, gdyby przynęta napoju alkoholowego była droższa niż przynęta soku owocowego. Odbywa się to poprzez podatki. Postrzegane przez Państwo i finansujące działalność Państwa.
Co i tak wydaje mi się o wiele bardziej uzasadnione niż wykorzystanie pieniędzy pochodzących z handlu ludźmi.
Nawet jeśli sektor samochodowy (duże luksusowe sedany), aeronautyka (lotnictwo prywatne), żeglarstwo (łodzie motorowe) i szerzej przemysł luksusowy i rekreacyjny również czerpią korzyści z pieniędzy pochodzących z ruchu drogowego, co w rezultacie trafia do PKB!
Wydaje mi się, że pierwszym celem jest wyeliminowanie przemocy w miastach i młodych ludzi mordowanych za pomocą kałasznikowów na środku ulicy…
0 x
Nie.
Niemniej jednak istnieje „pewny związek” między ceną a konsumpcją, którego nie można całkowicie odrzucić. Nawet jeśli liczby są kontrowersyjne, wzrost spożycia tytoniu doprowadził do spadku konsumpcji (nawet jeśli dochodzi do „legalnego handlu” – zakupów w krajach sąsiadujących z niższymi podatkami).
Tak jak nie możemy całkowicie odłożyć na bok braku akceptacji społecznej, jaki spotkałby się z ustawodawstwem zezwalającym na sprzedaż ecstasy po cenie miętowych cukierków.
Ale to tylko moja opinia.
Chodziło mi raczej o wyjaśnienie dlaczego apriorycznie„w pewnym sensie” opodatkowanie przez państwo mnie nie zszokowało. W reakcji na zdanie Christophe’a, które tak odczułem…
Nie pisałem, ale o zasadzie dopłaty (bo o to właśnie chodzi; wszystkie produkty, nawet te najbardziej potrzebne, obciążone są podatkiem VAT; wiele, konkretnych podatków - patrz TIPP na produkty naftowe czy CSPE na energię elektryczną, żeby wymienić tylko te dwie „dopłaty”), zasada dopłaty nie powoduje, że włosy stają mi dęba. Jest powszechnie akceptowany w przypadku wyrobów tytoniowych i alkoholu (a zatem paliw, energii elektrycznej i mógłbym znaleźć inne...).
Krótko mówiąc, moim zdaniem kwestia legalizacji nie powinna być zanieczyszczana przez przedstawianie możliwego nadmiernego opodatkowania niczym strach na wróble!
Niemniej jednak istnieje „pewny związek” między ceną a konsumpcją, którego nie można całkowicie odrzucić. Nawet jeśli liczby są kontrowersyjne, wzrost spożycia tytoniu doprowadził do spadku konsumpcji (nawet jeśli dochodzi do „legalnego handlu” – zakupów w krajach sąsiadujących z niższymi podatkami).
Tak jak nie możemy całkowicie odłożyć na bok braku akceptacji społecznej, jaki spotkałby się z ustawodawstwem zezwalającym na sprzedaż ecstasy po cenie miętowych cukierków.
Ale to tylko moja opinia.
Chodziło mi raczej o wyjaśnienie dlaczego apriorycznie„w pewnym sensie” opodatkowanie przez państwo mnie nie zszokowało. W reakcji na zdanie Christophe’a, które tak odczułem…
Nie pisałem, ale o zasadzie dopłaty (bo o to właśnie chodzi; wszystkie produkty, nawet te najbardziej potrzebne, obciążone są podatkiem VAT; wiele, konkretnych podatków - patrz TIPP na produkty naftowe czy CSPE na energię elektryczną, żeby wymienić tylko te dwie „dopłaty”), zasada dopłaty nie powoduje, że włosy stają mi dęba. Jest powszechnie akceptowany w przypadku wyrobów tytoniowych i alkoholu (a zatem paliw, energii elektrycznej i mógłbym znaleźć inne...).
Krótko mówiąc, moim zdaniem kwestia legalizacji nie powinna być zanieczyszczana przez przedstawianie możliwego nadmiernego opodatkowania niczym strach na wróble!
0 x
-
- moderator
- Wiadomości: 79462
- Rejestracja: 10/02/03, 14:06
- Lokalizacja: planeta Serre
- x 11097
Kolej na Belgię: http://bigbrowser.blog.lemonde.fr/2014/ ... de-son-pib
Cóż, burdele są w Belgii legalne, więc część z nich jest już zepsuta...
Cóż, burdele są w Belgii legalne, więc część z nich jest już zepsuta...
0 x
-
- moderator
- Wiadomości: 79462
- Rejestracja: 10/02/03, 14:06
- Lokalizacja: planeta Serre
- x 11097
Re: Narkotyki i prostytucja zwiększają PKB i wzrost gospodarczy
To wszystko, to już „oficjalne”, narkotyki będą się liczyć we francuskim PKB… czyli jak majstrować przy liczbach wzrostu!
http://www.lemonde.fr/economie/article/ ... _3234.html
Czy to trochę przypomina argument „inni oszukują, więc my oszukujemy”?
Czy jem
http://www.lemonde.fr/economie/article/ ... _3234.html
INSEE uwzględni handel narkotykami w swoich obliczeniach produktu krajowego brutto
Decyzja ta ma na celu dostosowanie francuskiego produktu krajowego brutto do produktu krajowego brutto krajów europejskich, którzy już uwzględniają te dane.
Czy to trochę przypomina argument „inni oszukują, więc my oszukujemy”?
Czy jem
0 x
- Remundo
- moderator
- Wiadomości: 16307
- Rejestracja: 15/10/07, 16:05
- Lokalizacja: Clermont Ferrand
- x 5294
Re: Narkotyki i prostytucja zwiększają PKB i wzrost gospodarczy
powinny one również obejmować handel bronią, psami i skradzionymi sztucznymi penisami. Nie zapominając o zyskach zabójców i prostytucji.
1 x
- Sen-no-sen
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 6856
- Rejestracja: 11/06/09, 13:08
- Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
- x 749
Re: Narkotyki i prostytucja zwiększają PKB i wzrost gospodarczy
Kolumbia musi mieć piekielne PKB!
2 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
-
- moderator
- Wiadomości: 79462
- Rejestracja: 10/02/03, 14:06
- Lokalizacja: planeta Serre
- x 11097
Re: Narkotyki i prostytucja zwiększają PKB i wzrost gospodarczy
Planowana jest prostytucja... Jest to nawet w tytule tego tematu, który pochodzi z 2014 roku... Jeśli chodzi o handel bronią, nie przejmuj się: Francja pozostaje jednym z 5 największych sprzedawców broni na świecie, nie ma potrzeby brać pod uwagę handlu bronią !
Jeśli więc pomyślimy poprawnie: im więcej będzie handlu gównem (narkotykami, ludźmi...), tym bardziej politycy będą mogli zadowolić się „dobrym” wzrostem... Jak możemy to zaakceptować w kraju praw?
Jeśli więc pomyślimy poprawnie: im więcej będzie handlu gównem (narkotykami, ludźmi...), tym bardziej politycy będą mogli zadowolić się „dobrym” wzrostem... Jak możemy to zaakceptować w kraju praw?
0 x
Kto jest online?
Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 62