Mam na stronach 25/30
opublikowane 2/3 razy, ale może nie powinieneś wyrażać swojej opinii...
Co więcej, nigdy nie kwestionowałem interesu podatku węglowego czy innego, po prostu ten przedstawiony nam wydaje mi się bardzo skomplikowany i ma niewielki lub żaden skutek.
Jednak jestem uparty (no cóż, bretoński, to to samo), więc kontynuuję (trochę).
indy49 napisał:C moa napisał:Tutaj to nie ma nic wspólnego, tworzymy PODATEK, który jest kompensowany przez odliczenie podatkowe lub nawet ulgę podatkową. Wyjaśnij mi jak w tym kontekście będziemy zachęcać ludzi do zmiany zachowania??
Podatek zależy od spożycia.
Rekompensata nie zależy od zużycia.
Dlatego zachęcamy do ograniczenia spożycia.
Jestem trochę przesadzony, gdy mówię, że to nie ma żadnego efektu. Ale jak możemy myśleć, że zmienimy nasze zachowanie?
masowy sposób (to cały pomysł i wyzwanie), jeśli fakt, że jesteś „nieefektywny” w planie CO2, powoduje, że w ciągu roku tracisz tylko kilka euro.
Nie zapominajmy, że (prawdopodobnie) zrekompensujemy osobom fizycznym poprzez IR, a profesjonalistom poprzez podatek od działalności zawodowej.
Ostatecznie zachęta zarówno z punktu widzenia obywateli, jak i profesjonalistów będzie słaba i nie będzie to podatek, który był naprawdę skuteczny.
C moa napisał:Wyjaśnij mi, co możemy zrobić z zielonym czekiem na 70 €??? Jeśli chodzi o wymianę kotła/komina, docieplenie go od zewnątrz... To trochę tak, jakby brać ludzi za idiotów, prawda?
Jeśli chcesz zapłacić za kocioł, musisz postawić tonę CO2 na 1000E. Już ludzie nie akceptują faktu, że tona wynosi 14E... Oczywiście kolejne rządy będą musiały podnieść podatek, aby był większą zachętą! (tylko o to proszę)
Globalne opodatkowanie tony CO2 wydaje mi się niewłaściwe, ponieważ nie mamy takich samych możliwości działania w zależności od tematu:
– Na przykład w przypadku samochodów Ségolène Royal ma rację, mówiąc, że dziś nie mamy wyboru. Pewnie niektórzy tutaj jeżdżą na prądzie ale jutro nawet ludzie z tego forum wszyscy chcieli samochód elektryczny, to nie jest możliwe. Z drugiej strony zaobserwowaliśmy, że premia/kara samochodowa umożliwiła przekierowanie zakupów na samochody mniejsze, o mniejszej mocy i ostatecznie znacznie mniej zanieczyszczające środowisko. Opodajmy zatem, ale w inteligentny sposób.
- W przypadku domów istnieją rozwiązania techniczne, które nie są aż tak trudne do wdrożenia. Odpowiednie opodatkowanie mogłoby być skuteczne przy stałym budżecie.
Podam przykład, pomysł, powiedzcie czy to głupi przepis...
Obecnie gaz ziemny lub olej opałowy są opodatkowane w niewielkim stopniu w porównaniu na przykład z paliwem lub LPG i tym podobnymi
Już to powiedziałem, to raczej nie zachęca do oszczędzania pieniędzy.
Na przykład moglibyśmy mieć następujące rozumowanie:
- Rodzina zużywa miesięcznie 200 euro na gaz (ogrzewanie + ciepła woda);
- W obecnej sytuacji wymiana wszystkich okien wymaga inwestycji w wysokości 5 euro, a przy niskiej cenie gazu powrót na nogi zajmie mu od 000 do 15 lat. To nie jest zbyt motywujące;
- Aby zmotywować tę rodzinę, moglibyśmy opodatkować więcej (lub nawet znacznie więcej) jej energii zgodnie z wysiłkami podejmowanymi w celu zmniejszenia emisji, aż osiągnie minimum możliwe w obecnym stanie jej mieszkania (nie będziemy budować domu pasywnego z konstrukcją z lat 60.) i technologią. Na przykład, możemy mu powiedzieć, że jeśli będziesz wykonywał pracę, dzięki oszczędnościom energii pozostaniesz na poziomie 200 €/miesiąc. Jeśli nie wykonujesz pracy, wiedz, że Twoje miesięczne płatności wyniosą 300 € na koniec 5 lat, a następnie 350 na koniec 10 lat....
- Ta rodzina zobowiązałaby się do zawarcia umowy z poręczycielem (GDF/państwo/urząd miasta itp.) w celu dokonania inwestycji w celu zaoszczędzenia pieniędzy. Gwarant zobowiązałby się do pomocy rodzinie w poszukiwaniach iw doborze sprzętu. Zobowiązałaby się również do przejęcia kontroli nad okresem przejściowym, w którym oszczędności jeszcze się nie pojawiają. Ostateczny cel jest dwojaki, z jednej strony rodzina musi nadal płacić 200 euro miesięcznie, ale jednocześnie musi zrozumieć, że dokonuje dużych oszczędności, a zatem zwrot z inwestycji jest znacznie szybszy niż początkowo. Pod koniec pierwszej umowy mogliśmy zaproponować mu drugą na tych samych warunkach, na przykład wymianę kotła.
- Oczywiście ma możliwość odmowy, ale w tym przypadku zostałaby opodatkowana. Podatek ten mógłby być wykorzystany do finansowania cnotliwych ludzi.
Oczywiście musimy zalać pompę, co wymagałoby wysiłku ze strony wszystkich (GDF, społeczności, przedsiębiorstw itp.), aby pompa działała, ale mielibyśmy rzeczywistą redukcję emisji. Ponadto mielibyśmy pewność, że podatek rzeczywiście służy temu, czemu ma służyć.
(Pamiętaj, że w przypadku wymiany kotła, izolacji i innych środków już istnieją! Nie są one nowe!)
To prawda, ale problem z mojego punktu widzenia, szczególnie w przypadku gospodarstw domowych o niskich dochodach, polega na tym, że zawsze trzeba wpłacić pieniądze z góry.... Nie mówiąc już o cenach zakupu, które rosną proporcjonalnie do ulgi podatkowej.