Ahmed napisał:Oczywiście demografia ewoluuje naturalnie (niezależnie od okoliczności zewnętrznych) zgodnie z dwoma czynnikami urodzeń (wspomnianymi na początku tego wątku) i zgonów. Ten ostatni czynnik musi logicznie mieć coraz większe znaczenie w krajach, w których piramida wieku rozszerza się obecnie w górę, szczególnie w Chinach. Jeśli „świeca pali się” z obu stron, proces zostanie przyspieszony, przy zachowaniu charakterystycznej dla tych zjawisk bezwładności.
To, że „świeca pali się z obu stron” jest z pewnością większym ryzykiem w Chinach niż gdzie indziej. Rzeczywiście, polityka jednego dziecka została wprowadzona w 1980 roku i była ogólnie „szanowana” (nie do końca z wyboru…).
Oznacza to, że około 40 lat później liczba kobiet w wieku rozrodczym (dla uproszczenia powiedzmy między 20 a 40 rokiem życia) jest minimalna i względnie stabilna. A nawet gdyby miało nastąpić odbicie przyrostu naturalnego, to wynik dotyczący liczby kobiet w wieku rozrodczym będzie widoczny dopiero za 20 lat...