Ahmed napisał:Piszesz:...jest to rzeczywiście godna pożałowania praktyka, która ma tendencję do rozprzestrzeniania się. Każdy system zawsze musi zostać przejęty przez oszustów...
System ten nie jest w żaden sposób nadużywany, z wyjątkiem formy teoretycznej, jaką przyjmuje dla celów samousprawiedliwienia. Procesy te są całkowicie zgodne z celem przedsiębiorstw, ponieważ rynek ocenia je nie po ich etyce, ale po bilansie.
Patent na wynalazek to ochrona wynalazców ustanowiona przez firmę, w zamian za zobowiązanie go do publicznego ujawnienia tego wynalazku, ponieważ firma wie, że te wynalazki mogą być przydatne i że w dodatku wynalazca niekoniecznie posiada środki do produkcji ale trzeba umieć z nich skorzystać.
Firma wprowadziła zapis, że jeśli wynalazca nie wykorzysta swojego procesu w ciągu 3 lat od zgłoszenia patentu, ma obowiązek udzielić licencji każdemu, kto o to poprosi. Żyjemy w duchu, w którym wynalazek musi być używany i obsługiwany. Celem firm korzystających z patentów jest produkcja. Kupowanie patentu bez zamiaru wytwarzania produktów lub metod według wynalazku jest zatem nadużyciem systemu, w taki sam sposób, w jaki spekulacja jest nadużyciem systemu finansowego. Ten dryf z „portfelami” patentowymi wydaje mi się stosunkowo nowy.