Ale w takim razie odpowiedz Ahmedowi...?Ahmed napisał:Jest to oczywiście złożona rzeczywistość, ale Obamot ma rację, wskazując, że nie jest to po prostu akomodacja pewnych cech nowoczesności przez archaiczną strukturę. Jest to coś reakcyjnego w stosunku do nowoczesności, do której dostęp jest wzbroniony ze względu na niekonkurencyjność krajów peryferii (dotyczy to w mniejszej skali „técis”) w stosunku do postępu technologicznego krajów centrum. Ta niemożliwość skutkuje potępieniem obiektu pożądania i jego zakazem w imię wartości islamskich, które są ideologiczną powłoką dostępną do schronienia tego udaremnionego mimetycznego pragnienia. Co prawda nie przeszkadza to w korzystaniu z wytworów nowoczesności, ani finansowaniu z dochodów z ropy dolarami krajów zachodnich, ale nic z tego nie sprzeciwia się głoszeniu radykalizmu moralnego w sferze prywatnej...
Analiza Jean Caissepas jest bardzo aktualna: radykalny islam próbuje odtworzyć ludzkie więzi utracone przez podmiot towaru, który pośredniczy w swoich relacjach poprzez rzeczy. Jest taki ciekawy cytat, na który zwracam uwagę: „Wartości zachodnie to wartości zachodnie, wartości islamskie to wartości uniwersalne”. Mahatir ibn Mohamad, były premier Malezji.GuyGadeboisLeRetour napisał:Obamot napisał:Nie, jeśli weźmiemy pod uwagę, że jego aktorzy byli NAJPIERW uzależnieni w dzieciństwie/dorastaniu od technologii, smartfonów, gier komputerowych, robiąc w „Ive-you-vuism” rolę „ofiar mody”, pięknych samochodów, wielkich marek, pięknych zegarków, szalonych marzeń, szukania sukcesu, by go eksponować i konkurowania za wszelką cenę z wizerunkiem wyidealizowanego ojca…
Niezupełnie:
To sprawia, że zanurzam się w refleksjach nad czasem, co jest niebezpiecznym ćwiczeniem. Ale czy od tego czasu zaszły jakieś istotne zmiany?
Ahmed opublikował 30, 01:15 ten inny cytat:
Czy zgodnie z tą zasadą narodził się dżihadyzm? (Przeczytaj także mój post, który poprzedzał jego, był wtedy bałagan ...) Wątek został zamknięty, odpowiadam tutaj,Ahmed napisał:Ale w rzeczywistości kapitalizm nie ma głowy, centrum regulacyjnego, tylko częściowo jest poruszany świadomymi intencjami, a mnożące się dziś teorie spiskowe są paradoksalnie desperackimi wysiłkami rozumu, by zachować (w wyobraźni) kontrolę nad procesami, które mu się wymykają.
Bertrand Méheust, s. 48, w „Nostalgia okupacji”.
societe-et-philosophie/comment-les-usa-dirigent-le-monde-video-t12212-180.html?hilit=Abou%20Bakr%20al%20Baghdadi#p282436
Tak i nie, to prawda, ale raczej nie. Jeśli mówisz o sunnitach.GuyGadeboisLeRetour napisał:(Encyklopedia)Talibowie:
Narodziny ruchu
Pierwotnie talibowie byli uczniami szkół religijnych Deobandi utworzonych w obozach dla uchodźców w Pakistanie. Podczas wycofywania się Sowietów rozszerzyli swoją działalność na terytorium Afganistanu. Dostarczają mudżahedinom kilku ochotników, ale nadal odgrywają tylko niewielką rolę. Zgodnie z tradycją ruchu, w 1994 roku mułła Omar i jego uczniowie chwycili za broń, aby chronić miejscową ludność, po dwóch atakach: zgwałceniu i zamordowaniu dwóch młodych dziewcząt przez przywódcę gangu, a następnie śmierci młodego mężczyzny spornego między dwoma przywódcami gangu. Otrzymują wsparcie pakistańskiego ISI i potężnej korporacji kierowców ciężarówek, którzy apelują do nich o położenie kresu bandytyzmowi na drodze łączącej Pakistan z Azją Środkową.
Nie do końca „szczyt” nowoczesności czy „mody”.
(Nie chciałbym odpowiadać na miejscu Ahmeda, ale próbuję odpowiedzieć), nie bierzesz pod uwagę salafitów.
Talibowie, co oznacza „studenci”, dobrze wcielają się w samą nazwę, ten aspekt nowoczesność. Dlaczego?
Dżihadyzm jest neologizm (który powstał przed 1994 rokiem, ponieważ pojawił się w latach 80.).
Było to zupełną nowością i odwróceniem znaczenia, bo w gruncie rzeczy dżihad nie oznacza „świętej wojny” (jak w ogóle wojna może być „święta”?), ale oznacza walkę z samym sobą (z własnymi demonami?).
Stamtąd, z tego „dogmatycznego uzdrowienia”, Talibowie stają się ofiarami ideologicznymi, ofiarnymi w sensie „mięsa armatniego” w obronie „sprawy” wyższej niż wyżyny ich własnej egzystencji — ten aspekt kamikaze, poszukiwanie ostatecznego poświęcenia jest bardzo poszukiwane (stąd zamachy samobójcze), ponieważ dałoby ofiarowanym bilet VIP do nirwany. To doskonała nowość i jednocześnie odwrócenie ultra archaicznych wartości. Jest to ruch historyczny, mający archaiczne podstawy, ale więcej niż nowoczesny w swoim odbiegającym od normy sformułowaniu.
Po raz kolejny obawiam się, że twoja nieznajomość akt doprowadziła cię do pochopnej oceny, jest to obserwacja, a nie krytyka.
Uważaj, skąd wiesz, czy mówimy o talibach / Al-Kaidzie czy Daesh (salafizmie)? — który jest konkurującym plemieniem islamistów i składa się zasadniczo z rekrutujących się „cudzoziemców” do tych ruchów (z wyjątkiem samego początku), takich jak Abdelhamid Abaaoud czy Salah Abdeslam, a nie talibów (=studentów) w bazie. Myślałem o nich tutaj:
societe-et-philosophie/uniondesdroites2022-eric-zemmour-va-gagner-la-presidentielle-2022-t17104-440.html#p491163 (i właśnie podałem przykład, aby zakwestionować twoje odwrócenie semantyczne)
Co więcej, ci, którzy się zaciągnęli, nie wiedzieli, do której gałęzi trafią, czasami po drodze zmieniali gałęzie… Znajdując się czasami z Daesh, czasami z Al-Nusrą… I to nie było coś „zatrzymanego”, ponieważ na domiar złego walczyli z nimi szyici z Iranu, przybywający, aby pomóc siłom sunnickim Baszara, mimo że talibowie byliby tego samego pochodzenia.… Dżihadyści czasami nie wiedzieli, gdzie są, poświęcili wielu ze swoich ludzi na ołtarzu ich zamieszania...
Istnieją różne tezy na temat pochodzenia ideologii talibów czy dżihadu. Za tymi ruchami stoją Amerykanie, już nawet tego nie ukrywają (patrz mój post z tamtego czasu), nie jest też jasne, kto naprawdę był ich przywódcą, Abu Bakr al-Baghdadi, agentem Mossadu czy kimkolwiek… Pozostaje kontrowersyjny.
Zakończyłbym stwierdzeniem, że talibowie są jednak również „nowocześni”, ponieważ są „neo-fundamentalistów”, nawet jeśli w obu ruchach obecne są stygmaty pewnego archaizmu.