bardal napisał:W Fukushimie nadal nie ma ofiar śmiertelnych z powodu radioaktywności (z powodu poważnej katastrofy!) ...
Te 200 miliardów to rzeczywiście szacunki, a nie obserwacja ...
Opinia JR Jourdain jest osobistą opinią, której nie podzielają eksperci WHO i UNSCAER; Obecnie istnieje bardzo szeroka zgoda ekspertów co do odrzucenia teorii „liniowości bez progu” na rzecz progu ustalonego na poziomie około 100 mSv / rok, czyli około 50 razy więcej niż oficjalne progi bezpieczeństwa (2mSv / rok), ustalone w bardzo konserwatywny sposób w czasach, gdy wiedza na ten temat była prawie zerowa. W ewakuowanym obszarze Fukushimy jesteśmy bardzo daleko od tego progu 100 mSv, a nawet raczej poniżej progu 2 mSv ...
Pytasz mnie, czy chciałbym wrócić do domu. Oczywiście nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, nie będąc w prawdziwej sytuacji. Z drugiej strony mieszkam 15 km w linii prostej od elektrowni atomowej, w dodatku z wiatrem i nigdy nie przeszkadzało mi to zasnąć. Jeszcze lepiej, a będziesz się śmiać, około trzydzieści lat temu w tej fabryce doszło do poważnego wypadku, z częściowym stopieniem rdzenia i emisją odrzutów, co doprowadziło do zamknięcia jednostki i podjęcia decyzji o jej rozebraniu. Chociaż zdawałem sobie sprawę z wypadku (mam kilku znajomych, którzy pracują tam na odpowiedzialnych stanowiskach), nigdy nie rozważałem ewakuacji; i bardzo się cieszę, że władze nie podjęły żadnej decyzji o ewakuacji, to z pewnością skutkowałoby ofiarami ...
Przepraszam, ale muszę się powtórzyć, zostawiłem już trochę informacji na ten temat, jest co najmniej jedna śmierć spowodowana radioaktywnością elektrowni w Fukushimie. To 50-letni pracownik, który zachorował na raka płuc po co najmniej dwukrotnej pracy na roślinie. To nie ja to zapewniam, to władze japońskie również uznały, że promieniowanie z wypadku było odpowiedzialne za choroby 2 innych pracowników. Rekompensata została wypłacona rodzinom.
http://www.lefigaro.fr/flash-actu/2018/ ... ations.phpCzy jest to więc „bajka dla dzieci, która ma przestraszyć lub manipulować dziecięcymi lękami”, co właśnie napisałem? Czy mamy do czynienia z „artykułem antynuklearnym”? Niesamowite jest raczej upór (który nie dotyczy tylko ciebie) w zaprzeczaniu śmierci w tym przypadku. Czy jest to zaślepione przez przekonanie o nieszkodliwości tej technologii? bo osobiście odmawiam podejrzeń o chęć manipulowania czytelnikami forum... Więc to pozostawia coś do przemyślenia.
Ale odłóżmy na chwilę na bok kwestię niebezpieczeństwa radioaktywności. Powiedzmy, że bardzo przeceniam ryzyko dla zdrowia ludzkiego. Ja, a także specjaliści w tej dziedzinie, tacy jak JR Jourdain, specjaliści pracujący w INRS, którzy pisali w styczniu 2019 roku
Jako środek ostrożności uważa się, że każda dawka, nieważne jak mała, może prowadzić do zwiększonego ryzyka raka. To jest hipoteza „bez progu”.
http://www.inrs.fr/risques/rayonnements-ionisants/effets-sur-la-sante.html
Przyznajmy więc, że to są bajki i że ci ludzie to dysydenci „bardzo szerokiego konsensusu”, którzy zbłądzili.
Są więc problemy społeczne, środowiskowe i finansowe, które spowodował ten wypadek.
W tle tego, co widzimy w Fukushimie, pojawia się najpierw kwestia odpadów radioaktywnych i / lub obróbki skażonych substratów, nazwijmy je, jak chcesz. O ile mi wiadomo, nawet jeśli widzimy zdjęcia ludzi obsługujących torby bez ochrony, to nie tylko dlatego, że populacja taka jak dzieci panikuje, że władze przechowują tę ziemię w tysiącach lub milionach worków, od lat napełniają zbiorniki. Nie bez powodu odradzamy spożywanie czerwonych owoców w pobliżu nieskażonych lasów lub skór ryb złowionych w zatoce Fukushima, tych dopuszczonych do sprzedaży. Nie bez powodu kwestia gospodarki odpadami we Francji jest kluczowa.
Ale z drugiej strony, chodźmy swoją drogą, wyobraźmy sobie, że to wszystko jest podsycane przez spisek niebezpiecznych reakcyjnych i absurdalnych ekologów.
Jak mówisz, ewakuacja kończy się śmiercią (wydarzyła się w Fukushimie, a na pewno wydarzyłaby się we Francji niedaleko nas). Więc czy jesteśmy gotowi zapłacić tę ludzką cenę? Jeśli łagodnie bronimy energii jądrowej, oznacza to, że akceptujemy utratę życia ludzkiego w razie wypadku. Ale tu znowu powiedzmy, że w sposób, w jaki nie możemy zarządzać ich infantylizmem dla ludzi, będzie to w pewnym sensie ich wina, wystarczy, że będą się właściwie informować wybierając przedstawicieli „konsensusu”. duże ”jako źródło informacji.
Czy jesteśmy gotowi zapłacić tę cenę (w każdym razie)? Tutaj znowu pójdę w twoim kierunku, wyobraź sobie, że władze japońskie bardzo się mylą w swoich ocenach, że nie będzie to 200 miliardów, ale połowa: 100 miliardów euro, które zostanie wydane w całości iw 5,10 (? znowu niska prognoza), które mają nadejść, aby „przywrócić” miejsce, środowisko i lokalną społeczność. 100 miliardów euro to równowartość PKB 10 krajów afrykańskich, takich jak Kongo, Czad, Benin ... Życzliwie broniąc energii jądrowej, akceptujemy zatem ryzyko zmarnowania równowartości 10 lat bogactwo z kraju afrykańskiego znajdującego się w niekorzystnej sytuacji lub 1 rok majątku z kraju takiego jak Ukraina czy Maroko.