izentrop napisał:Niemcy bez atomu to koniec, ale bez węgla... nie marzcie nawet w 2030...
Z pewnością masz rację, ale „zero-węgiel” być może też nie jest Świętym Graalem, który należy bezwzględnie odkryć, zwłaszcza w nielicznych krajach europejskich, które wciąż mają zasoby (węgiel brunatny w Niemczech), jeśli ma zostać zastąpiony gazem.
Z drugiej strony „pokrywanie” Morza Północnego morską energią wiatrową niekoniecznie jest głupotą, aby znacząco zaopatrywać kraje, które z nim graniczą, dzięki sieci połączeń międzysystemowych, które by z tym pasowały.
Koncepcja niekoniecznie oznaczałaby już farmę morską położoną kilka lub dziesięć kilometrów od wybrzeża, ale farmy zlokalizowane na otwartym morzu między dwoma krajami, połączone kablem łączącym te dwa kraje.
Z pewnością nadal będzie wymagać kopii zapasowej, nie marz. Ale jeśli używamy go mało, kopia zapasowa niekoniecznie jest dramatem.