Szczytowy olej

„Ropa szczytowa”, bomba zegarowa XX wieku

Kiedy więc nadchodzi szczyt ropy? Ten moment, od którego światowa produkcja ropy naftowej spadnie z powodu braku rezerw, nadchodzi, ale z szybkością wciąż nieznaną: „Niemożliwe jest precyzyjne odpowiedzieć”, przyznaje Jean Laherrère, jeden z członków stowarzyszenia Aspo (przeczytaj nasze artykuł), który potępia zawyżanie wartości rządów i głównych grup naftowych.

„Szczytowy poziom ropy może już trwać. Wszyscy w Aspo uważamy, że jest prawdopodobne, że będzie on interweniował w jakimś momencie obecnej dekady, mówi Laherrère, który przez długi czas był dyrektorem technik poszukiwawczych w grupie Total, zanim przejdzie dalej. przejść na emeryturę. Biorąc pod uwagę niejasność sprytnie utrzymywaną wokół rezerw, nie będziemy do końca pewni, że miało to miejsce, dopóki ceny ropy nie zaczną systematycznie rosnąć (...) wierzę, że do tego czasu będziemy wiedzieć dziesięć lat, podczas których krzywa produkcji ropy będzie wyglądać jak nierówny płaskowyż, zanim zacznie nieodwracalnie opadać. "

Cofnij się, by lepiej spaść
W przemyśle naftowym jedyny konsensus w sprawie szczytu ropy dotyczy obszarów wydobycia, które już go przekroczyły: Stanów Zjednoczonych (od lat XNUMX.), Kanady, Wenezueli i Morza Północnego.

Czytaj także:  Olej 1973 płynie w 1984

Problem w tym, że żaden z oficjalnych scenariuszy nie wskazuje wprost na szczyt ropy. Główne kraje produkujące na Bliskim Wschodzie (Arabia Saudyjska, Irak, Zjednoczone Emiraty Arabskie itp.) Nie powinny osiągnąć własnego szczytu przez około trzydzieści lat. Dlatego wystarczyłoby, że produkują więcej, aby zrekompensować upadek innych regionów produkujących ropę.

„To rozumowanie, utrzymywane przez prezesów głównych koncernów naftowych, a także Białego Domu, jest ryzykowne z wielu powodów” - powiedział Jean Laherrère. Departament Energii Stanów Zjednoczonych opublikował niedawno wykres pokazujący wzrost światowej produkcji ropy o 2% rocznie przez następnych kilkadziesiąt lat. W tej hipotezie szczyt ropy nie pojawia się przed rokiem 2037. Ale po nim następuje nagły spadek produkcji w tempie -10% rocznie!

„Ten sposób patrzenia w przyszłość jest zbrodnią przeciwko przyszłym pokoleniom” - ubolewa Laherrère. Francuski geolog kontynuuje: „Oczywiście, w krótkim okresie czasu możemy nadal rozumować, zwiększając światową produkcję o 1 lub 2% rocznie. Ale im bardziej zwiększymy tempo wydobycia, aby przedłużyć termin, tym bardziej niszczycielski będzie szok naftowy po szczycie! "

Czytaj także:  Energia i surowce

Rezerwy „ostateczne”
Aspo nie zgadza się z argumentacją przemysłu naftowego, zgodnie z którą technologia wkrótce pozwoli na uciekanie się do dotychczas pozostawionych rezerw ropy (na Polakach i na dnie oceanów). Dr Colin Campbell, założyciel Aspo, wyjaśnia: „Nie można skorzystać z tak zwanych„ ostatecznych ”rezerw bez znacznego zwiększenia ceny za baryłkę. Szczyt ropy to nie koniec ropy. To koniec taniego konwencjonalnego oleju. Ale niuanse niewiele się zmieniają: konsekwencje ekonomiczne są nie mniej groźne. "

W przypadku transportu obecna sytuacja jest dość delikatna. Według OECD ponad 96% światowego ruchu samochodowego nadal odbywa się na węglowodorach.

Zagrożenie może być jeszcze poważniejsze w przypadku intensywnego rolnictwa. W tekstach Aspo regularnie powraca odniesienie do związku między eksplozją światowej populacji a ekspansją stosowania syntetycznych nawozów węglowodorowych. „Rolnictwo stało się sektorem przetwarzania ropy naftowej w żywność”, wspomina Laherrère. Po szczycie cen ropy naftowej oczekuje się nieuchronnego wzrostu.

„Zielona rewolucja” w nawozach chemicznych jest jednym z czynników czterokrotnego wzrostu liczby ludności na świecie w XX wieku. Wszystkie kraje, których demografia opiera się na intensywnym rolnictwie (kraje rozwinięte i duża liczba krajów rozwijających się) mają pewne powody do obaw o świecki i nieodwracalny wzrost cen ropy.

Czytaj także:  Karta francuska

Główne równowagi geopolityczne mogą również zachwiać kryzys energetyczno-gospodarczy, który zdaniem Aspo powinien zastąpić szczyt naftowy. Według liczb opublikowanych przez BP w 2003 roku, kraje Bliskiego Wschodu mają 65,4% „sprawdzonych” zasobów ropy naftowej na świecie (25% trafia do samej Arabii Saudyjskiej). Ich udział w światowym rynku to już 28%. Według Aspo może przekroczyć 40% w ciągu dwóch dekad. Druga wojna w Zatoce może pewnego dnia okazać się tylko „drugą”.

Matthieu Auzanneau

Witryna internetowa Aspo:
HTTP://www.peakoil.net

Impas energetyczny, dossier (Transfert.net):
HTTP://www.transfert.net/d51

OilCrisis.com:
HTTP://www.oilcrisis.com/

Francuski Instytut Nafty:
http://www.ifpenergiesnouvelles.fr/

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *