Leniwy ogród wykonany w północnej części Elsass

Rolnictwo i gleby. kontrola zanieczyszczeń, rekultywacja gleby, humus i nowych technik rolniczych.
potok
Rozumiem econologic
Rozumiem econologic
Wiadomości: 66
Rejestracja: 09/12/17, 17:55
Lokalizacja: Bas Rhin
x 11

Leniwy ogród wykonany w północnej części Elsass




przez potok » 10/12/17, 13:50

Bonjour à tous,

Mam ogród warzywny od około dziesięciu lat (od kiedy zbudowałem dom). Ma ~160 m² i produkuje prawie wszystkie warzywa, które spożywamy przez cały rok (jest nas 3). Mam też małą szklarnię o powierzchni ~20m².
Znajdujemy się na północ od Haguenau w Alzacji (tak, Alzacja, nie duży wschód : Chichot: ), z glebą ultragliniastą.
W warzywniku niemal bez przerwy świeci słońce, wystarczy więc powiedzieć, że latem mocno świeci, a gdy wieje wiatr, przycina rogi wołom. Co gorsza, prawie nie mogę sadzić żadnych drzew, ponieważ mam poziomy system geotermalny, który byłby kosztowny wraz z korzeniami. Pozostała część mojej ziemi (~17 akrów) i staromodny sad (rząd drzew i trawy).

Mój sposób widzenia jest dość prosty: uzyskane rezultaty muszą być współmierne do włożonego wysiłku.

Moje początki:
Byłam w trybie tradycyjnym (oczywiście organicznym), więc trochę mieszanki Bordeaux, nawozu pokrzywowego i innych... Skorzystałam z rady sąsiadów (starców), którzy na moje szczęście nie stosują żadnych fitoproduktów. Usunąłem bb po przeczytaniu artykułu na temat jego „szkodliwości” w niektórych rodzajach upraw i nawozów, w świetle uzyskanych wyników, ponieważ zrobiło mi się smutno (patrz wyżej).
Cały wolny czas (właściwie wszystko!) spędzałam na odchwaszczaniu, odchwaszczaniu, podlewaniu... Dość powiedzieć, że napływały wyrzuty ze strony mojej drugiej połówki... ale powiesz mi, jak kochasz, to się nie liczysz.
Krótko mówiąc nic nadzwyczajnego, zrobiłem to, wtedy nie przeszkadzało mi to zbytnio, ale efekty nie były najlepsze (ok, biorąc pod uwagę poświęcony czas).

Rewelacja : Lol: :
W związku z problemem musiałem kosić siano podczas deszczowej pogody :zaszokować: . Dlatego nie mogłem go oddać rolnikowi dla jego zwierząt, bo gnił na ziemi. Ja też musiałam się go pozbyć i nie wiedziałam co z tym zrobić.
Byłem tam i lamentowałem na krześle, kiedy powiedziałem sobie: „cholera, wyrzucę to do ogrodu, aż wpadnę na lepszy pomysł”, więc wziąłem deskę, na której nic nie było, i ją rozłożyłem na górze (dobre dziesięć cm). W dalszej części sezonu musiałem tę deskę zregenerować i tam, usuwając odpady (na razie były to tylko odpady), zauważyłem ziemię nieco luźniejszą niż obok, nie przesuszoną i z trochę więcej życia w niej.
To tam wszystko się zaczęło. Zacząłem pytać i szybko trafiłem forums, filmy (zwłaszcza te Damiena Dekarza, które moim zdaniem są dobrze zrobione) itp. na temat permakultury. Bardzo mi się to podobało jako sposób na kulturę i całkiem dobrze odpowiadało mojej wizji rzeczy w ogóle.

W praktyce :
Tak więc w następnym roku zebrałem z lasu starą okrągłą kulę ze słomy, która gniła i rozrzuciłem ją po ogrodzie warzywnym. Rezultat był meh --> Łatwiej radziłem sobie z sianem niż ze słomą, więc musiałem znaleźć siano.
Rolnik, który kosił mój sad, zdecydował się przejść na emeryturę i to było dobre. Niestety nie pokryło to mojego rocznego zapotrzebowania na siano.
Na początku udawało mi się zbierać stare siano na prawo i lewo, pokrywało to moje całoroczne potrzeby (później wyjaśnię, dlaczego już tak nie jest). Później, gdy siano zaczęło się zmniejszać, znalazłem inne źródło: pola w pobliżu nas to stare pola wcięte w środku działek i dlatego nie są całkowicie płaskie. W przypadku dużych maszyn rolnicy koszą je całkowicie, ale prasy nie są w stanie zebrać tego, co znajduje się w zagłębieniach. Tutaj wkraczam do akcji z moimi starymi drewnianymi grabiami i małą przyczepką: po usunięciu okrągłych kul podchodzę i „oczyszczam” pole.

Wygląd pozostałych:
W małej wiosce wszystko jest znane szybko.
Dość powiedzieć, że na początku patrzyłam na mnie z ukosa (w tym samym miejscu mój dziadek miał ogródek warzywny, zawsze schludny i porządny, co było punktem odniesienia we wsi).
Mając dość mocny charakter, krytyka często była ukryta w formie pseudorady (nie łam jej za bardzo). : Evil: ): „będziesz miał dużo chwastów”-->bez światła, brak kiełkowania, „nie jest zbyt ładnie”-->piękno jest w oku patrzącego, „będziesz miał dużo ślimaków” --> och, to nie jest złe : Oops: (niektórzy wyrażali inteligentną krytykę) itp.
w ciągu tych kilku lat, kiedy to robię, entuzjazm niektórych osób przerodził się w ciekawość, a nawet zainteresowanie niektórymi z nich, w wyniku czego przyciągnęli oni moich dostawców siana (lepiej byłoby, gdybym był mniej przekonujący ).

Jak się tu dostałem?
Mówiłam sąsiadce, że mój ogród to leniwy ogród, ale to działało. W tym roku, nie pamiętam już z jakiego powodu, szukałam w sieci ogrodu leniwych, leniwych itp. i natknęłam się na filmiki na did67, które opowiadały o forum.

Kultury:
Mam po trochu wszystkiego, co zwykle można znaleźć w ogródku warzywnym w Alzacji (uprawiam tajemnicę).
W miarę możliwości staram się wyhodować własne nasiona: pomidory to odmiany, z których z roku na rok zbieram nasiona (dostałem za to naprawdę dobrą wskazówkę): trochę zmutowały, ale nadal są dobre i „rustykalne” ”.
Zbieram także nasiona z sałatek, rzodkiewki, fasoli, rzepy itp. Moim celem jest osiągnięcie jak największej samowystarczalności w zakresie nasion.
Do wszystkiego, co dotyczy kapusty, dyniowatych itp., gdzie istnieje ryzyko hybrydyzacji, której nie mam czasu opanować, kupuję rośliny od pobliskiego ogrodnika (bardzo dobra jakość za rozsądną cenę).

Ciąg dalszy nastąpi ...
3 x
potok
Rozumiem econologic
Rozumiem econologic
Wiadomości: 66
Rejestracja: 09/12/17, 17:55
Lokalizacja: Bas Rhin
x 11

Re: leniwy ogród stworzony w północnym Elsass




przez potok » 10/12/17, 13:55

„Szkodniki”:
Ślimaki kiedyś utrudniały mi życie (na początku) :( . Zniszczyli całe kultury. Dlatego przez dwa lata próbowałam zbierać w nocy (przy świetle latarki); zadziałało bardzo dobrze (a kurczaki sąsiada były zadowolone : Lol: ), ale w nocy lubię spać, więc trochę się zatrzymałem Roll: .
Po dwóch latach takiego leczenia miałem wrażenie, że "system" się jakoś zbilansował (mam biegające tu i tam chrząszcze naziemne, zeszłego lata pod sianem 3 powolniki.
Jeśli ataki staną się zbyt zjadliwe, dodaję trochę ferramolu (nie jestem wielkim fanem, ale też nie lubię wychodzić w nocy) : Oops: .
Pojawiły się także myszy polne (zjadły nawet sadzonkę pomidora). :zaszokować: ). Tam nie znalazłem innego rozwiązania niż zastawienie pułapki: biorę pułapki sąsiada i generalnie w niecałą godzinę go łapię. 8) .
Mszyce i inne stworzenia prawie zniknęły z ogrodu warzywnego (nie wiem dlaczego, więc nie będę dalej szedł) 8)

Moje różne próby i niepowodzenia:
Szperając w Internecie, znalazłem różne techniki uprawy, które zastosowałem, aby zobaczyć rezultaty w domu

- Kopce z drewnem (typ hulkultur): zrobiłem 3, pozwoliłem im się skończyć, ale doświadczenia nie powtórzę, bo nie było dla mnie rozstrzygające

- Lasagne: Zrobiłem lasagne. Ja też nie byłem przekonany, a nie jestem wielkim fanem zakopywania materiałów.

- Nie uprawiam gleby: przestałem kopać i używać kultywatora na wiosnę od pierwszego roku (o mój Boże, dla niektórych był to duży cios). Inwestycja w grelinę 1-zębową, którą stosuję jesienią, wiosną (pozwala to na szybsze nagrzewanie) oraz pomiędzy 4 uprawami. Przez rok próbowałam się bez niego obejść, ale moja gleba jest nadal na to za ciężka.

- Kompostowanie powierzchniowe: praktykuję tylko jesienią, latem zasilam kompostownik, który daje mi ziemię pod moje sadzonki

- Ściółkowanie: wiosną moje pierwsze skosy są rozrzucane na ziemi i przysypywane sianem. Zapewnia mi to naturalny dopływ azotu i zapobiega przeciążeniu kompostownika. Resztę czasu to siano, więcej siana i jeszcze więcej siana. Jesienią (ogólnie brakuje mi siana) wszystkie rośliny wyrwane z domu, sąsiadów itp. służą jako ściółka, a także martwe liście i inne odpady, które mogę znaleźć po lewej i prawej stronie

- Oyas bardzo modne w tym roku : Lol: : Zbierałem garnki z terakoty przerobione na oya. Miało to pokazać komuś, że nie warto inwestować mając to w domu. W przyszłym roku nie będzie powielana, gdyż nie interesuje mnie czy ściółkowanie jest prawidłowe

- Schronienie dla pomidorów: dla mnie niezbędne. W ciągu siedmiu lat, odkąd je zrobiłem, nie miałem ani jednego ataku pleśni. 8) , więc nadal robię to co roku.

- Moja szklarnia była (bo już od dwóch lat nie była) szklarnią całkowicie szklaną. Po kilku problemach z wiatrem i zmęczeniu kupowaniem płytek :płakać: , boki zastąpiłem konstrukcjami nylonowymi. Dzięki temu latem mogę modulować otwarcie okien i obniżać temperaturę w środku (stosuję więc przez cały rok). Z biegiem czasu ziemia zamieniła się w pył (oczywiście nie pada na niej deszcz), więc zimą śnieg, który odgarnę (tak będzie dzisiaj po południu) będzie się w niej osadzał. Wiosną ziemia została nieco „przebudowana”, co dało mi dobre rezultaty w uprawach.

- Obornik: jak się przekonałem, obornik krowi i ciężka gleba nie mieszają się dobrze, dlatego od czasu do czasu (nie co roku) używam obornika końskiego

podlewanie
Kiedy zaczynałem mulczować, podczas suchej pogody, zaniedbałem podlewanie. I tak jest tam wilgotno. Jednak ostatnie dwa lata były bardzo suche i rośliny nieco zamarły (na sąsiednich działkach w trybie „tradycyjnym”, także pomimo tego, że podlewano raz lub dwa razy dziennie). Postanowiłam więc podlewać regularnie, co 2-3 dni (pamiętam o ekspozycji mojego ogródka warzywnego). Tam, gdzie u innych nastąpiła stagnacja, u mnie wznowiono wzrost.
Podsumowując, ściółkowanie jest dobre, ale i tak trzeba to od czasu do czasu sprawdzać. : Wink: .

Ciąg dalszy nastąpi ...
Ostatnio edytowane przez potok 10 / 12 / 17, 13: 59, 1 edytowany raz.
1 x
potok
Rozumiem econologic
Rozumiem econologic
Wiadomości: 66
Rejestracja: 09/12/17, 17:55
Lokalizacja: Bas Rhin
x 11

Re: leniwy ogród stworzony w północnym Elsass




przez potok » 10/12/17, 13:58

Szkody kolateralne" : Chichot:
Przyzwyczaiłam się dawać nadmiar warzyw (a w tym roku matka natura była bardzo hojna) jak handlarz narkotyków za pierwszą dawkę (przyznaję, że porównanie nie jest zbyt dobre). Mam nadzieję, że w końcu ludzie uzależnią się od tych metod uprawy, gdy zobaczą rezultaty.

W ostatnich latach nauczyłem się także lub ponownie nauczyłem niektórych nieco zapomnianych technik. Rzeczywiście moim celem jest jak najmniejsze wykorzystanie mechanizacji. Kupiłem więc starą kosę, nauczyłem się ją bić (zaczyna powoli wchodzić) i kosić. Co za przyjemność posługiwać się kosą: 0 hałasu, idzie tak szybko jak kosa spalinowa, jak już opanujesz, a ja oszczędzam karnet na siłownię : Chichot: .

Dla zabawy ustawiłam też z córką mini piec rakietowy z surowej ziemi i siana (to był przyjemny poranek DIY). Nawet grillowaliśmy tam bekon, żeby spróbować

Mając leżący wokół mały pakiet starych kamieni z piaskowca Wogezów, wykonałem ścianę z suchego kamienia (był to stary, cięty kamień, który przeciąłem). To radość dla jaszczurek i innych stworzeń.

Staram się w miarę możliwości naprawiać rzeczy, które mogą się zepsuć (kosiarka, piła łańcuchowa, sprzęt AGD itp.) oraz wykorzystywać tzw. „stare” techniki konstrukcyjne lub produkcyjne (gdybym wiedział o tym wcześniej, mój dom wyglądałby zupełnie inaczej ).

Wnioski
Któregoś dnia drażniłem sąsiada, który kopał i usuwał chwasty: oczywiście poza powójem (który moim zdaniem po wyschnięciu jest jedną z najlepszych ściółek na świecie) prawie nic mi nie zostało.
Odpowiedział mi słusznie: czasu nie spędzasz już w ogrodzie na sprzątaniu i podlewaniu, spędzasz go na szukaniu siana i innych rzeczach, więc ostatecznie jest to samo.
Byłem tego całkowicie świadomy, ale dobrze zrobił, że mi o tym przypomniał. Rzeczywiście, chcąc być jak najbardziej niezależnym, robię, co mogę, aby znaleźć wkład, a na dodatek staram się maksymalnie ograniczać mechanizację.

Czyli permakultura czy jakieś inne określenie bardziej pasujące do mojego stylu uprawy warzyw (a nawet stylu życia), choć żartujemy (ogród dla leniwych itp.) jest i tak czasochłonne i pracochłonne. Czytając różne lektury w internecie (niekoniecznie tutaj) mamy wrażenie, że jest to banalnie proste: rzucamy słomę na ziemię, wrzucamy 3 nasiona w powietrze i zostaje kwintal do zbioru. To nieprawda i myślę, że to właśnie prowadzi do porażki większości ludzi, którzy chcieli spróbować i przestali.

Pozostaje więc znaczny nakład pracy w zależności od wielkości, z tą różnicą, że wykonana praca to plus dla gleby, która nam ją odda, i plus dla planety, która jej naprawdę potrzebuje.
Mówiąc bardziej osobiście, nie jestem zwolennikiem przetrwania ani zwolennikiem końca świata, ale nadal jestem przekonany, że system, który wszyscy znamy, osiągnął swoje granice. Umiejętność radzenia sobie z naturą i robienia prostych rzeczy będzie być może zaletą na przyszłość.

Ps: Ty, odważny czytelniku, jeśli to czytasz, dzieje się tak dlatego, że przepisałeś wszystkie poprzednie strony. Jeśli to nie jest odwaga, to nie wiem, co nią jest : Chichot:
4 x
Christophe
moderator
moderator
Wiadomości: 79292
Rejestracja: 10/02/03, 14:06
Lokalizacja: planeta Serre
x 11028

Re: Leniwy ogród wykonany w północnym Elsass




przez Christophe » 10/12/17, 14:07

Hopla Geiss! : Chichot:

Le webmonster witam Cię tutaj! : Mrgreen:

Dziękujemy za Twoją opinię, być może pewnego dnia będziesz mógł spotkać did67, ponieważ mieszka w „środkowej” Alzacji : Mrgreen:
0 x
potok
Rozumiem econologic
Rozumiem econologic
Wiadomości: 66
Rejestracja: 09/12/17, 17:55
Lokalizacja: Bas Rhin
x 11

Re: Leniwy ogród wykonany w północnym Elsass




przez potok » 10/12/17, 14:12

Webmunster wita Cię tutaj! : Mrgreen:

: Lol: dziękuję

jeśli dobrze pamiętam, jest niedaleko Obernai, więc od czasu do czasu wpadnę do niego.
ponieważ mieszka w „środkowej” Alzacji

Będę musiał pomyśleć o zaszczepieniu się na tę długą podróż : Mrgreen:
0 x
olivier75
Wielki Econologue
Wielki Econologue
Wiadomości: 764
Rejestracja: 20/11/16, 18:23
Lokalizacja: świt, szampan.
x 155

Re: Leniwy ogród wykonany w północnym Elsass




przez olivier75 » 10/12/17, 16:02

torrent,

Witamy!
Dokończenie kilku Twoich postów nie było dla mnie zbyt trudne... Jestem na tej samej stronie, co Ty, jeśli chodzi o regenerację siana, a ponieważ dopiero zacząłem to robić, nie biorę jeszcze udziału w zawodach, ale musisz przygotować się na to.
To prawda, że ​​jest czasochłonne, ale przy mniejszym podlewaniu regularność jest (znacznie) mniej istotna.

Oliwkowy
0 x
potok
Rozumiem econologic
Rozumiem econologic
Wiadomości: 66
Rejestracja: 09/12/17, 17:55
Lokalizacja: Bas Rhin
x 11

Re: Leniwy ogród wykonany w północnym Elsass




przez potok » 10/12/17, 16:21

Powiedzmy, że czas jest rozłożony inaczej.
Jestem zadowolony z tej metody, ale nadal lubię, gdy wszystko jest jasne. Sprzedawanie marzeń nie jest w moim stylu : Wink:

Czy grabiecie także pola wokół swojego domu? : Lol:
proszę, powiedz tak, będę czuła się mniej samotna
0 x
Avatar de l'utilisateur
Lolounette
Éconologue dobre!
Éconologue dobre!
Wiadomości: 257
Rejestracja: 29/06/17, 12:17
Lokalizacja: Puy-de-Dome, 350m z alt.
x 77

Re: Leniwy ogród wykonany w północnym Elsass




przez Lolounette » 10/12/17, 16:54

Grabię ​​brzegi rowów w moim mieście: czy to się liczy? : Mrgreen:
z drugiej strony kosę zatrzymałem się na etapie, gdzie „trzeba by to pobić, ale na YouTubie jest łatwiej niż w życiu” : Lol:

Zapraszam Cię do forum W każdym razie : Wink:
0 x
potok
Rozumiem econologic
Rozumiem econologic
Wiadomości: 66
Rejestracja: 09/12/17, 17:55
Lokalizacja: Bas Rhin
x 11

Re: Leniwy ogród wykonany w północnym Elsass




przez potok » 10/12/17, 17:09

tak, to też się liczy : Mrgreen:
Robiłem to bardzo rzadko, ponieważ zawsze obawiałem się różnych substancji zanieczyszczających (węglowodory itp.), które deszcze zmywają do rowów. zbierając to „siano” przynosimy je z powrotem do ogrodu (przynajmniej tak mi się wydaje).

w przypadku kosy istnieje narzędzie, które pozwala je pokonać bez zbytniego ryzyka popełnienia błędu: https://www.dictum.com/fr/outils/outils ... gKlavD_BwE

Nigdy takiego nie używałem, ale wydaje się, że działa całkiem nieźle (link jest przykładowy, mogą istnieć inne, tańsze)
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12306
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2967

Re: Leniwy ogród wykonany w północnym Elsass




przez Ahmed » 10/12/17, 17:26

Witam cię! 8)
Czy twój pseudonim nie wynika z twojej gadatliwości? : Wink: Ale nikt nie będzie na to narzekał, bądźcie pewni! : Lol:
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.

 


  • Podobne tematy
    odpowiedzi
    widoki
    Ostatni post

Powrót do "rolnictwo: problemy i zanieczyszczeń, nowych technik i rozwiązań"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 186