Według Idaho National Engineering and Environmental Laboratory (INEEL) Stany Zjednoczone zajęłyby czwarte miejsce w rankingu krajów z niewykorzystanymi zasobami hydroelektrycznymi. W ramach projektu finansowanego przez Departament Energii naukowcy z INEEL zmapowali wszystkie te zasoby w Stanach Zjednoczonych. Celem jest promowanie, zamiast dużych zapór, które są często szkodliwe dla środowiska, instalacji małych generatorów o mocy poniżej jednego megawata na mniejszych rzekach. Gdyby wykluczyć rzeki przepływające przez chronione obszary przyrodnicze, można by w ten sposób wyprodukować prawie 170 000 megawatów, czyli dwa razy więcej niż obecnie. W rzeczywistości główną przeszkodą w rozwoju energetyki wodnej pozostaje jej koszt. Aby inwestycja w tej dziedzinie była opłacalna, potrzeba około pięćdziesięciu lat, co jest tylko wadą
zachęty podatkowe mogą to zrekompensować. Realizacja tego typu polityki w latach 1980. umożliwiła przyspieszenie instalacji mikroelektrowni, ale koniec systemu na początku lat 1990. zahamował ten wzrost. Obecnie 7% zapotrzebowania na energię w USA zaspokaja hydroelektrownia, z czego 85% pochodzi z zapór wodnych.
BG 18/10/04 (naukowiec przewiduje, że energia wodna na małą skalę)