Czy kontrolujemy klimat za pomocą HAARP? Raport I-Télé
-
- Odkryłem econologic
- Wiadomości: 4
- Rejestracja: 12/02/14, 19:27
-
- Wielki Econologue
- Wiadomości: 1111
- Rejestracja: 10/10/13, 16:30
- Lokalizacja: Genewa wsi
- x 189
Zastanawiam się:
Biorąc pod uwagę, że każdego dnia spalamy 12 miliardów litrów ropy, wytwarzamy 12 miliardów litrów wody pochodzenia kopalnego w postaci pary unoszącej się w atmosferze.
Prawie 2 litry na osobę dziennie!
Czy to nieistotne w porównaniu do jednocześnie generowanego CO2 (4 kg/os/dzień).
Biorąc pod uwagę, że każdego dnia spalamy 12 miliardów litrów ropy, wytwarzamy 12 miliardów litrów wody pochodzenia kopalnego w postaci pary unoszącej się w atmosferze.
Prawie 2 litry na osobę dziennie!
Czy to nieistotne w porównaniu do jednocześnie generowanego CO2 (4 kg/os/dzień).
0 x
-
- Wielki Econologue
- Wiadomości: 1111
- Rejestracja: 10/10/13, 16:30
- Lokalizacja: Genewa wsi
- x 189
Komplikuję sprawę...
Ta para wodna z ropy (a także gazu i węgla) nie jest „wodą kopalną”, ale wodą, która „wówczas” oddała do atmosfery swój tlen, przyczyniając się do obecnego poziomu tlenu umożliwiającego życie ssaków.
Modelowałem kulę za pomocą wzorów mechanicznych...
Według mojego podejścia, za 3700 lat, w naszym tempie, obniżymy masową zawartość tlenu w powietrzu o 1%.
edit: fikcyjny model obejmujący tylko ropę, dodając gaz i węgiel liczby nie będą na naszą korzyść...
Albo, co gorsza, dodając wapień i kredę, wyobrażano już sobie, że można z tego zrobić paliwo (w książce „Życie bez ropy” JA Grégoire’a)
Pytanie będzie raczej brzmieć: jaka była zmiana poziomu tlenu w historii atmosfery, w setkach procent, aby zwizualizować nasz wpływ?
Przepraszam, jeśli się mylę, ale to tory samolotu mnie tam sprowadziły...
Ta para wodna z ropy (a także gazu i węgla) nie jest „wodą kopalną”, ale wodą, która „wówczas” oddała do atmosfery swój tlen, przyczyniając się do obecnego poziomu tlenu umożliwiającego życie ssaków.
Modelowałem kulę za pomocą wzorów mechanicznych...
Według mojego podejścia, za 3700 lat, w naszym tempie, obniżymy masową zawartość tlenu w powietrzu o 1%.
edit: fikcyjny model obejmujący tylko ropę, dodając gaz i węgiel liczby nie będą na naszą korzyść...
Albo, co gorsza, dodając wapień i kredę, wyobrażano już sobie, że można z tego zrobić paliwo (w książce „Życie bez ropy” JA Grégoire’a)
Pytanie będzie raczej brzmieć: jaka była zmiana poziomu tlenu w historii atmosfery, w setkach procent, aby zwizualizować nasz wpływ?
Przepraszam, jeśli się mylę, ale to tory samolotu mnie tam sprowadziły...
0 x
- Sen-no-sen
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 6856
- Rejestracja: 11/06/09, 13:08
- Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
- x 749
dede2002 napisał:Zastanawiam się:
Biorąc pod uwagę, że każdego dnia spalamy 12 miliardów litrów ropy, wytwarzamy 12 miliardów litrów wody pochodzenia kopalnego w postaci pary unoszącej się w atmosferze.
Gdzie zauważyłeś, że na litr oleju przypada 1 litr wody?
Według mojego podejścia, za 3700 lat, w naszym tempie, obniżymy masową zawartość tlenu w powietrzu o 1%.
Ponieważ szczyt cen ropy naftowej został osiągnięty w latach 2006/2008, szybko powinniśmy osiągnąć powolny, ale pewny spadek cen czarnego złota, więc utrzymanie tego tempa przez dłuższy czas nie będzie możliwe.
W swoich obliczeniach zapominasz o udziale fotosyntezy w cyklu produkcji tlenu.
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
- Sen-no-sen
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 6856
- Rejestracja: 11/06/09, 13:08
- Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
- x 749
dede2002 napisał:Zasadniczo mamy potencjał, aby przywrócić atmosferę do stanu początkowego sprzed życia w ciągu kilku tysiącleci, czyli w czasie krótszym niż przypuszczalny wiek naszego gatunku, który jest raczej młody...
(przypomina mi to historię czerwonego guzika z czasów zimnej wojny...)
Tak, jasne jest, że przy tempie, w jakim zmieniamy nasze środowisko, wkrótce ograniczymy życie do niezbędnego minimum!
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
-
- Wielki Econologue
- Wiadomości: 1111
- Rejestracja: 10/10/13, 16:30
- Lokalizacja: Genewa wsi
- x 189
Sen-no-sen napisał:dede2002 napisał:Zastanawiam się:
Biorąc pod uwagę, że każdego dnia spalamy 12 miliardów litrów ropy, wytwarzamy 12 miliardów litrów wody pochodzenia kopalnego w postaci pary unoszącej się w atmosferze.
Gdzie zauważyłeś, że na litr oleju przypada 1 litr wody?Według mojego podejścia, za 3700 lat, w naszym tempie, obniżymy masową zawartość tlenu w powietrzu o 1%.
Ponieważ szczyt cen ropy naftowej został osiągnięty w latach 2006/2008, szybko powinniśmy osiągnąć powolny, ale pewny spadek cen czarnego złota, więc utrzymanie tego tempa przez dłuższy czas nie będzie możliwe.
W swoich obliczeniach zapominasz o udziale fotosyntezy w cyklu produkcji tlenu.
Witam,
Dowiedziałem się tutaj, że z litra oleju powstaje 1 litr wody...
W przeciwnym razie faktycznie zapominam o wielu rzeczach, szukam rzędu wielkości dla mojego zrozumienia i na szczęście jest to model fikcyjny, a nie idealny!
Odzwierciedla jednak obecną sytuację.
Fotosynteza również przyczyniła się do powstania oleju
0 x
-
- Wielki Econologue
- Wiadomości: 1111
- Rejestracja: 10/10/13, 16:30
- Lokalizacja: Genewa wsi
- x 189
Sen-no-sen napisał:dede2002 napisał:Zasadniczo mamy potencjał, aby przywrócić atmosferę do stanu początkowego sprzed życia w ciągu kilku tysiącleci, czyli w czasie krótszym niż przypuszczalny wiek naszego gatunku, który jest raczej młody...
(przypomina mi to historię czerwonego guzika z czasów zimnej wojny...)
Tak, jasne jest, że przy tempie, w jakim zmieniamy nasze środowisko, wkrótce ograniczymy życie do niezbędnego minimum!
Najgorsze jest to, że może się to zdarzyć na długo przed brakiem tlenu.
Chociaż... jeśli tak dalej pójdzie, prawdopodobnie znikniemy, zanim wszystko wyeliminujemy
Żarty na bok, jeśli chcemy „kontrolować” klimat, musimy zająć się źródłami problemu i odwrócić bieg wydarzeń!
Fotosyntezę można zachęcać do „kontrolowania…” na przykład poprzez sadzenie drzew.
0 x
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 12299
- Rejestracja: 25/02/08, 18:54
- Lokalizacja: Burgundia
- x 2963
Ważne jest, aby myśleć nie w kategoriach objętości czy masy, ale w kategoriach progu przechylenia, a tam rzeczywista sytuacja wydaje się znacznie bardziej niepokojąca...
Wszystkie parametry umożliwiające życie na Ziemi mieszczą się w dość wąskim przedziale i, co stanowi okoliczność obciążającą, są ze sobą w różnym stopniu skorelowane...
Przede wszystkim nie chodzi o rozważanie powrotu, które i tak nastąpi spontanicznie, ale o uświadomienie sobie pilnej potrzeby wynalezienia nowych, radykalnie odmiennych dróg, o ile jest to jeszcze możliwe.
Wszystkie parametry umożliwiające życie na Ziemi mieszczą się w dość wąskim przedziale i, co stanowi okoliczność obciążającą, są ze sobą w różnym stopniu skorelowane...
Przede wszystkim nie chodzi o rozważanie powrotu, które i tak nastąpi spontanicznie, ale o uświadomienie sobie pilnej potrzeby wynalezienia nowych, radykalnie odmiennych dróg, o ile jest to jeszcze możliwe.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Powrót do "zmian klimatu: CO2, ocieplenie, efekt cieplarniany ..."
Kto jest online?
Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 170