Dziwna degradacja (?) Pomidora na balkonie
-
- Uczę się econologic
- Wiadomości: 44
- Rejestracja: 06/11/16, 13:54
- Lokalizacja: Francuskojęzycznej Szwajcarii
- x 10
Dziwna degradacja (?) Pomidora na balkonie
Witam,
Zauważyłem dość dziwną degradację pomidora w pojemniku na moim balkonie, postaram się to jak najlepiej opisać (zaznaczam jednak, że moje pomidory w gruncie nie cierpią na to zło, zresztą nadal nie cierpią nie szkodzi, pukaj w drewno).
Oto topos; niektóre liście zasychają całkowicie, z zielonego zmieniają się w żółte, następnie w brązowe i na tym ostatnim etapie są kruche (jak martwy liść).
Wydaje mi się, że roślina chce "oddzielić" listki susząc je przed łodygą, myślę, że to dość klasyczna reakcja.
Wierzchołek rośliny nie wydaje się (jeszcze) dotknięty, ale „to” ładnie rośnie. Górne młode liście są lekko zwinięte (prawdopodobnie nie ma to z tym nic wspólnego), ale w miarę rozwoju nabierają zupełnie normalnego kształtu i tracą zwiniętą stronę.
Na najbardziej dotkniętych częściach nawet główna łodyga przybiera lekko brązowawy kolor. Bo od roku obserwuje czarne "plamki" mączniaka, nic podobnego tutaj, to cała łodyga ładnie nabiera tego koloru, nie ma wyraźnego rozgraniczenia, jest gradient zieleni (tam, gdzie łodyga jest wciąż w pełnej formie) do „brązowozielonego”, gdy liście są suche. Pąki kwiatowe i końcowe końcówki niektórych odrostów, które zostawiłem, również brązowieją i wysychają, podobnie jak liście, i tak samo jak w przypadku liści, roślina wydaje się chcieć oddzielić od nich, uruchamiając mechanizm osuszania, który tym razem jest dla niego specyficzna, z wyraźną granicą z częścią, od której się oddziela.
Do tego czasu wyraźnie myślałem, że nie mają wystarczającej ilości wody i cierpią z powodu pełnego słońca z pogłosem na budynku, uderza naprawdę mocno. Ale... zauważyłem coś naprawdę dziwnego, czego nigdy wcześniej nie obserwowałem; proszek kakaowy lub cynamonowy tworzy (?) osady (skąd?) na niektórych dotkniętych ogonkach liściowych (ale zdecydowanie nie na wszystkich), nigdy tego nie widziałem, wydaje mi się to bardzo dziwne, ponieważ nie podejrzewam tego atak grzybów i nie obserwuję niczego, co przypominałoby rozwój grzybów.
dane środowiskowe;
Wysokość ~800m
Strefa klimatyczna: płaskowyż szwajcarski, Europa Środkowa, umiarkowany klimat oceaniczny (Cfb według Köppena) wilgotna granica kontynentalna (Dfb; ze względu na Alpy i Jurę)
Orientacja balkonu; południowy-wschód (dobra ochrona przed deszczem i przeważającymi wiatrami)
podłoże; mieszanka kompostu z platformy kompostowej + zdegradowany obornik koński (2 lata) + wierzchnia warstwa gleby (kretowisko) z 5 cm glinianych kamyków na dnie doniczki. Pojemność ~33x33x38cm
Regularne podlewanie wodą z kranu, aby podłoże było wilgotne.
Różnorodność ; nie mam pojęcia, owoce są ciemnopurpurowe z wierzchu i zielone od spodu, potem zielony zmienia kolor na czerwony w miarę dojrzewania.
Jakieś zdjęcia ;
(klikalne obrazy -> większy rozmiar)
Zauważyłem dość dziwną degradację pomidora w pojemniku na moim balkonie, postaram się to jak najlepiej opisać (zaznaczam jednak, że moje pomidory w gruncie nie cierpią na to zło, zresztą nadal nie cierpią nie szkodzi, pukaj w drewno).
Oto topos; niektóre liście zasychają całkowicie, z zielonego zmieniają się w żółte, następnie w brązowe i na tym ostatnim etapie są kruche (jak martwy liść).
Wydaje mi się, że roślina chce "oddzielić" listki susząc je przed łodygą, myślę, że to dość klasyczna reakcja.
Wierzchołek rośliny nie wydaje się (jeszcze) dotknięty, ale „to” ładnie rośnie. Górne młode liście są lekko zwinięte (prawdopodobnie nie ma to z tym nic wspólnego), ale w miarę rozwoju nabierają zupełnie normalnego kształtu i tracą zwiniętą stronę.
Na najbardziej dotkniętych częściach nawet główna łodyga przybiera lekko brązowawy kolor. Bo od roku obserwuje czarne "plamki" mączniaka, nic podobnego tutaj, to cała łodyga ładnie nabiera tego koloru, nie ma wyraźnego rozgraniczenia, jest gradient zieleni (tam, gdzie łodyga jest wciąż w pełnej formie) do „brązowozielonego”, gdy liście są suche. Pąki kwiatowe i końcowe końcówki niektórych odrostów, które zostawiłem, również brązowieją i wysychają, podobnie jak liście, i tak samo jak w przypadku liści, roślina wydaje się chcieć oddzielić od nich, uruchamiając mechanizm osuszania, który tym razem jest dla niego specyficzna, z wyraźną granicą z częścią, od której się oddziela.
Do tego czasu wyraźnie myślałem, że nie mają wystarczającej ilości wody i cierpią z powodu pełnego słońca z pogłosem na budynku, uderza naprawdę mocno. Ale... zauważyłem coś naprawdę dziwnego, czego nigdy wcześniej nie obserwowałem; proszek kakaowy lub cynamonowy tworzy (?) osady (skąd?) na niektórych dotkniętych ogonkach liściowych (ale zdecydowanie nie na wszystkich), nigdy tego nie widziałem, wydaje mi się to bardzo dziwne, ponieważ nie podejrzewam tego atak grzybów i nie obserwuję niczego, co przypominałoby rozwój grzybów.
dane środowiskowe;
Wysokość ~800m
Strefa klimatyczna: płaskowyż szwajcarski, Europa Środkowa, umiarkowany klimat oceaniczny (Cfb według Köppena) wilgotna granica kontynentalna (Dfb; ze względu na Alpy i Jurę)
Orientacja balkonu; południowy-wschód (dobra ochrona przed deszczem i przeważającymi wiatrami)
podłoże; mieszanka kompostu z platformy kompostowej + zdegradowany obornik koński (2 lata) + wierzchnia warstwa gleby (kretowisko) z 5 cm glinianych kamyków na dnie doniczki. Pojemność ~33x33x38cm
Regularne podlewanie wodą z kranu, aby podłoże było wilgotne.
Różnorodność ; nie mam pojęcia, owoce są ciemnopurpurowe z wierzchu i zielone od spodu, potem zielony zmienia kolor na czerwony w miarę dojrzewania.
Jakieś zdjęcia ;
(klikalne obrazy -> większy rozmiar)
0 x
Re: Dziwna degradacja (?) Pomidora zastrzelonego na balkonie
Możesz wrzucić zdjęcia na stronę?
Pod „skrzynką” do wprowadzania wiadomości znajdują się dwie zakładki [„Opcje” oraz „Załączniki”]. Kliknij załącznik. Na koniec przesyłania zdjęcia najedź kursorem na wpis „pudełko” i kliknij „wstaw…”.
Odmiana wydaje się być typu indygo (bogata w antocyjany = przeciwutleniacze).
Nadal może to być mączniak rzekomy (lub pokrewna choroba - typu Alternaria lub inna). Proszek najprawdopodobniej zarodniki, które są emitowane, aby zanieczyścić inne stopy...
To dość ciekawe, że nie występuje to na balkonie, generalnie bardziej „suchym” (atmosfera powietrza / wilgotność względna) niż uprawy na zwykłej ziemi
Pod „skrzynką” do wprowadzania wiadomości znajdują się dwie zakładki [„Opcje” oraz „Załączniki”]. Kliknij załącznik. Na koniec przesyłania zdjęcia najedź kursorem na wpis „pudełko” i kliknij „wstaw…”.
Odmiana wydaje się być typu indygo (bogata w antocyjany = przeciwutleniacze).
Nadal może to być mączniak rzekomy (lub pokrewna choroba - typu Alternaria lub inna). Proszek najprawdopodobniej zarodniki, które są emitowane, aby zanieczyścić inne stopy...
To dość ciekawe, że nie występuje to na balkonie, generalnie bardziej „suchym” (atmosfera powietrza / wilgotność względna) niż uprawy na zwykłej ziemi
0 x
-
- Uczę się econologic
- Wiadomości: 44
- Rejestracja: 06/11/16, 13:54
- Lokalizacja: Francuskojęzycznej Szwajcarii
- x 10
Re: Dziwna degradacja (?) Pomidora zastrzelonego na balkonie
Jest to konieczne do hostowania obrazów na stronie, ale nie mogę już modyfikować mojej pierwszej wiadomości; Po kliknięciu przycisku edytuj otrzymuję komunikat:
"Informacje:
Nie możesz już edytować ani usunąć tej wiadomości."
Więc (ponownie) oto obrazy:
"Informacje:
Nie możesz już edytować ani usunąć tej wiadomości."
Więc (ponownie) oto obrazy:
0 x
Re: Dziwna degradacja (?) Pomidora zastrzelonego na balkonie
Tak, mamy tylko „określony czas” na ponowne wydanie. Potem za późno...
Czasami też cytuję siebie, aby poprawić błąd, który widzę po fakcie.
Tak, proszek to najprawdopodobniej zarodniki.
Najprawdopodobniej jest to choroba grzybicza.
Dlaczego tutaj, a nie gdzie indziej? To tajemnice natury. Cień rano? Wrażliwość odmianowa? Nadmierna żyzność powodująca osłabienie rośliny? A 2 z XNUMX? Albo wszystkie trzy? Natura jest złożona.
Czasami też cytuję siebie, aby poprawić błąd, który widzę po fakcie.
Tak, proszek to najprawdopodobniej zarodniki.
Najprawdopodobniej jest to choroba grzybicza.
Dlaczego tutaj, a nie gdzie indziej? To tajemnice natury. Cień rano? Wrażliwość odmianowa? Nadmierna żyzność powodująca osłabienie rośliny? A 2 z XNUMX? Albo wszystkie trzy? Natura jest złożona.
0 x
Re: Dziwna degradacja (?) Pomidora zastrzelonego na balkonie
Mała skłonność do gwałtownego ataku alternarii (nawet jeśli zdjęcia z witryny e-phytia nie do końca odpowiadają; myślę, że fotografowali tylko wczesne stadia):
http://ephytia.inra.fr/fr/C/24048/Tropi ... A-linariae
https://www.iriisphytoprotection.qc.ca/ ... ageId=8205
http://ephytia.inra.fr/fr/C/24048/Tropi ... A-linariae
https://www.iriisphytoprotection.qc.ca/ ... ageId=8205
0 x
-
- Uczę się econologic
- Wiadomości: 44
- Rejestracja: 06/11/16, 13:54
- Lokalizacja: Francuskojęzycznej Szwajcarii
- x 10
Re: Dziwna degradacja (?) Pomidora zastrzelonego na balkonie
Sam jestem zbyt ciekawy, naprawdę nie wierzę w ten atak grzybów, to jest niemożliwe i nie pasuje do tego, co obserwuję. Naprawdę nie.
Wyjąłem więc makroobiektyw... mały zoom na tym miedzianym pudrze;
Do Twojej wiadomości ogonek tego małego liścia ma średnicę od 1 do 2 mm.
Te małe "robaczki" nie mówią mi nic sensownego... zwłaszcza, że gołym okiem nic nie widać.
I odkrył ukryty owoc...
I kopałem, kopałem dużo... aż znalazłem to:
Aculops lycopersici (odpowiedzialny za pomidorową akariozę podpalaną, pasuje w 100% do tego co obserwuję, po angielsku"czerwona ćma pomidorowa”), ten brud pierwotnie pochodził z Australii, ale dziś byłby kosmopolityczny i atakował głównie w szklarniach, ponieważ, podobnie jak wiele roztoczy, lubi gorące i suche warunki.
50µm bestia...
Trochę dokumentacji:
- https://ira.agroscope.ch/it-CH/Page/Ein ... ionId=3052
- https://www.agroscope.admin.ch/agroscop ... A2NQ==.pdf
- https://www.koppert.fr/la-parole-a/bioc ... en-tomate/
- http://ephytia.inra.fr/fr/C/5135/Tomate ... ycopersici
- https://fr.wikipedia.org/wiki/Aculops_lycopersici
-
Nauczyłbym się czegoś dzisiaj, przynajmniej tego.
Pozostaje tylko spalić to wszystko… Pomidor; Na pewno nigdy tam nie dotrę.
Wyjąłem więc makroobiektyw... mały zoom na tym miedzianym pudrze;
Do Twojej wiadomości ogonek tego małego liścia ma średnicę od 1 do 2 mm.
Te małe "robaczki" nie mówią mi nic sensownego... zwłaszcza, że gołym okiem nic nie widać.
I odkrył ukryty owoc...
I kopałem, kopałem dużo... aż znalazłem to:
Aculops lycopersici (odpowiedzialny za pomidorową akariozę podpalaną, pasuje w 100% do tego co obserwuję, po angielsku"czerwona ćma pomidorowa”), ten brud pierwotnie pochodził z Australii, ale dziś byłby kosmopolityczny i atakował głównie w szklarniach, ponieważ, podobnie jak wiele roztoczy, lubi gorące i suche warunki.
50µm bestia...
Trochę dokumentacji:
- https://ira.agroscope.ch/it-CH/Page/Ein ... ionId=3052
- https://www.agroscope.admin.ch/agroscop ... A2NQ==.pdf
- https://www.koppert.fr/la-parole-a/bioc ... en-tomate/
- http://ephytia.inra.fr/fr/C/5135/Tomate ... ycopersici
- https://fr.wikipedia.org/wiki/Aculops_lycopersici
-
Nauczyłbym się czegoś dzisiaj, przynajmniej tego.
Pozostaje tylko spalić to wszystko… Pomidor; Na pewno nigdy tam nie dotrę.
0 x
Re: Dziwna degradacja (?) Pomidora zastrzelonego na balkonie
Jeśli chcesz spróbować swoich sił w „kluczu determinacji”, dla pomidora, to ze strony 192 tego dokumentu (bezpłatny online):
https://horizon.documentation.ird.fr/ex ... /36393.pdf
https://horizon.documentation.ird.fr/ex ... /36393.pdf
0 x
Re: Dziwna degradacja (?) Pomidora zastrzelonego na balkonie
Ach tak, świetne makro!
I rzeczywiście, nie są to zarodniki grzybów, to całkiem jasne...
Regularnie mam problemy z roztoczami na moich ogórkach w szklarni... Ale a priori nie te. Jednak przyjrzę się bliżej moim pomidorom. Początkowo różni się znacznie od chorób grzybiczych. Nawet jeśli w końcu zwiędłe liście wyglądają jak zwiędłe liście!
Nie przeocz faktu, że mogą istnieć dwie rzeczy w tym samym czasie.
Roztocze dobrze odpowiada wysychaniu / zwijaniu się końcowych liści... jak widać na zdjęciu.
W przypadku roztoczy ogórka występuje typowe „opalizacja” liści, zanim wyschną. Ale bardziej jak suchy blond tytoń. Nie „czarnieje”.
Nie wiem dla tego roztocza. W każdym razie jesteśmy tutaj na zbyt zaawansowanym etapie niszczenia liści...
I rzeczywiście, nie są to zarodniki grzybów, to całkiem jasne...
Regularnie mam problemy z roztoczami na moich ogórkach w szklarni... Ale a priori nie te. Jednak przyjrzę się bliżej moim pomidorom. Początkowo różni się znacznie od chorób grzybiczych. Nawet jeśli w końcu zwiędłe liście wyglądają jak zwiędłe liście!
Nie przeocz faktu, że mogą istnieć dwie rzeczy w tym samym czasie.
Roztocze dobrze odpowiada wysychaniu / zwijaniu się końcowych liści... jak widać na zdjęciu.
W przypadku roztoczy ogórka występuje typowe „opalizacja” liści, zanim wyschną. Ale bardziej jak suchy blond tytoń. Nie „czarnieje”.
Nie wiem dla tego roztocza. W każdym razie jesteśmy tutaj na zbyt zaawansowanym etapie niszczenia liści...
1 x
Re: Dziwna degradacja (?) Pomidora zastrzelonego na balkonie
Did67 napisał:
Roztocze dobrze odpowiada wysychaniu / zwijaniu się końcowych liści... jak widać na zdjęciu.
Cytuję siebie, aby nalegać: trzeba na to uważać! Liście, które żółkną, wysychają: spójrz w górę. Mączniak rzekomy, alternaria, znajduje się na „starych” liściach i pochodzi bardziej z dołu... Końcowe liście są wolne.
Na twoich makrach te „roztocza” zawieszone jak w próżni, na płótnie tak delikatnym, że go nie widać, to drugie kryterium, które, kiedy się je pozna, wyskakuje dość szybko!
Ale są też pułapki: na przykład więdnięcie bakteryjne, które wysycha od dołu do góry (jednak bez "wiszących cząstek"!)...
0 x
Re: Dziwna degradacja (?) Pomidora zastrzelonego na balkonie
Uwaga: roztocza są typowymi szkodnikami w szklarniach. Ciepło i sucha atmosfera im odpowiadają... Twój balkon musi „imitować” szklarnię! Odstrasza ich deszcz.
Warto zauważyć, że twoje pomidory na zewnątrz są oszczędzone.
W domu, na dyniowatych, zacząłem film. Następnego dnia wyjmuję cały sprzęt makro, aby spróbować sfilmować, instaluję itp. I niespodzianka: nie można znaleźć tych roztoczy obserwowanych 24 godziny wcześniej (i które pokazałem żonie w liczbie z moim botanikiem z lupą !). Nie znaleziono. Nie mogłem dokończyć filmu! Ogórki długo się regenerowały. Na końcu (w szklarni) są znowu zdrowe zielone pędy.
Zauważ, że gdybym miał do czynienia z czymkolwiek, doszedłbym do wniosku, że… to działa! Niewłaściwie. Tak rodzą się „legendy” w internecie. Błędna diagnoza („pleśń” - gdy tylko liść pomidora wyschnie, jest to „pleśń”). Leczenie serwatką lub aspiryną lub czymkolwiek BEZ ŚWIADKÓW. Eureka działa!
Warto zauważyć, że twoje pomidory na zewnątrz są oszczędzone.
W domu, na dyniowatych, zacząłem film. Następnego dnia wyjmuję cały sprzęt makro, aby spróbować sfilmować, instaluję itp. I niespodzianka: nie można znaleźć tych roztoczy obserwowanych 24 godziny wcześniej (i które pokazałem żonie w liczbie z moim botanikiem z lupą !). Nie znaleziono. Nie mogłem dokończyć filmu! Ogórki długo się regenerowały. Na końcu (w szklarni) są znowu zdrowe zielone pędy.
Zauważ, że gdybym miał do czynienia z czymkolwiek, doszedłbym do wniosku, że… to działa! Niewłaściwie. Tak rodzą się „legendy” w internecie. Błędna diagnoza („pleśń” - gdy tylko liść pomidora wyschnie, jest to „pleśń”). Leczenie serwatką lub aspiryną lub czymkolwiek BEZ ŚWIADKÓW. Eureka działa!
0 x
Powrót do "rolnictwo: problemy i zanieczyszczeń, nowych technik i rozwiązań"
Kto jest online?
Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 240