ABC2019 napisał:cóż, nie, posiadanie wspólnej przyczyny nie oznacza, że jedna jest przyczyną drugiej. Gdyby CO2 nie absorbował w podczerwieni, wystąpiłyby takie same szkody ekologiczne, ale nie byłoby ocieplenia, więc to nie ocieplenie jest główną przyczyną tych szkód.
Omijasz rozumowanie...
Podstawowe pytanie nie dotyczy CO2 ale energia jest rozpraszana przez paliwa kopalne.
Weźmy na przykład, że problemy stwarza nie tyle CO2 z samolotów pasażerskich, co raczej wszystkie łańcuchy logistyczne, na które pozwalają one w dół z turystyką masową, ze wszystkimi konsekwencjami kulturowymi i ekologicznymi, które to obejmuje.
Rozumowanie w kategoriach emisji CO2 jest zatem bardzo sprytne, ponieważ pozwala sprzedać RCA oferentowi, który zaoferuje najwyższą cenę, lub – jak to zwykle bywa – zaprzeczyć badaniom z dużą niepewnością.
I tu właśnie leży sedno problemu.W związku z tym zwalczanie emisji gazów cieplarnianych pierwotnie sprowadzało się do ograniczenia zużycia paliw kopalnych, a tym samym ograniczania naszego wpływu na biosferę, niezależnie od tego, czy występuje ocieplenie, czy nie.
Dzieje się tak również dlatego, że w ciągu ostatnich piętnastu lat zdano sobie sprawę, że rosnąca liczba przemysłowców „wyłączyła broń”, aby stać się zagorzałymi obrońcami ENR i globalnego ocieplenia.
Dla „realistów” fakty są jasne = mniej paliw kopalnych = mniej pieniędzy. Musimy zatem to zrekompensować, uciekając się do ENR i odkupić nasze dziewictwo za pomocą zielonego prania pieniędzy.
z tego samego powodu, dla którego używasz (jak wszyscy forumeurs) internet, aby napisać, że musimy walczyć z tym ociepleniem: ponieważ zalety społeczeństwa przemysłowego zawsze były de facto uznawane za lepsze od jego wad, i dotyczy to zarówno ciebie, jak i Guya i Ahmeda, tak samo jak eklektronu, jak wszystkich tutaj, gdzie tak naprawdę nikt nie chce zostać pozbawionym wygód współczesnego społeczeństwa.
Ta uwaga jest typowa dla dyskusji o ekologii: ludzie, którym zależy na przyrodzie, nie powinni korzystać z internetu, a pole pozostawić otwarte dla wszelkiego rodzaju techno-naukowców, którzy w rzeczywistości staliby się mistrzami gry.
PS: Jedyne, czego pragniemy, to nie dostać dobrej oceny w szkole (fayot!), ale po prostu być szczęśliwymi.
W związku z tym możemy stwierdzić, że szczęście nie jest skorelowane z siłą nabywczą...