ABC2019 napisał:
oprócz tego, że jest to całkowicie fałszywe, istnieje szybki składnik wymuszenia, o czym świadczy rola wybuchów wulkanów, które natychmiast ochładzają klimat.
Sofistyka powiadasz?
Wpadasz w pułapkę pogoda kontra klimat.
A wtedy siła krycia popiołów jest znacznie większa niż chwilowe dodatnie wymuszenie CO2.
Pył wulkaniczny nie zmienia klimatu, ale pogodę, biorąc pod uwagę jego niską trwałość w atmosferze w porównaniu z CO2.
Aby użyć analogii z elektroniką, wulkan byłby Diracem na klimatycznym filtrze dolnoprzepustowym.
W najlepszym przypadku wulkan działa przez kilka lat, a nie przez stulecia.
Pozostaw wieki zawieszonego pyłu wulkanicznego, a uzyskasz ciekawe efekty
https://fr.wikipedia.org/wiki/Trapps_de_Sib%C3%A9rieABC2019 napisał:
Myślę, że właśnie to zrobi ludzkość, której jesteś częścią, i zrobisz to samo, kontynuując korzystanie z internetu (oczywiście między innymi to tylko jeden przykład wszystkiego, czego używasz we współczesnym społeczeństwie, drogach, szpitalach , sklepy itp., które do funkcjonowania zużywają skamieliny). Nie jestem bardziej cyniczny niż ty, jestem tylko mniej obłudny w przyznawaniu się do tego otwarcie.
Nie jestem hipokrytą, bo też to rozpoznaję.
Z wyjątkiem tego, że odrzucam ograniczenie ciągłego wzrostu poprzez/w systemie stworzonym do tego.
W międzyczasie staram się jak najmniej uczestniczyć, a pójście pod prąd, kiedy nie zaczyna się od zera, wymaga czasu.
Wystarczyłoby zasilić centra danych i wszystko, co jest potrzebne do Internetu, w 100% odnawialne, a twój powtarzający się przykład wpada w błoto.
Cóż, znalazłbyś inny… ponieważ jest tylko zakłopotanie wyborem, ponieważ wszystko jest z węgla.
Nie mam indywidualnej władzy nad tym, jak to wszystko jest zrobione, jak to jest zasilane.
Rezygnacja ze wszystkiego zamiast kampanii na rzecz zrównoważonego rozwoju jest uproszczonym i dziecinnym pomysłem, ale skutecznym środkiem nacisku, jeśli jest naprawdę uogólniony.
Pozostaje absurdalną logiką, o ile można postąpić inaczej.
Pomiędzy tymi dwoma, indywidualnie, mogę równie dobrze mieć mój komputer zasilany w 100% energią odnawialną.
Mój przyjaciel zasilany w 100% ze źródeł odnawialnych itp.
być samowystarczalny energetycznie, żywnościowo i wolny od kredytów bankowych na to wszystko
więc uczestniczę tak mało, jak to możliwe (wciąż ogromne pole do poprawy, wciąż ogromna praca...), ale nie żyję jak średniowieczni żebracy.
Wręcz przeciwnie, szukam rozwiązań pozwalających pogodzić wygodę i trwałość, ale ostatecznie wiąże się to z odrzuceniem rosnącego/kapitalizmu jako konieczności.
to nie ma znaczenia.
Spróbujemy maksymalnie 3 posty dziennie