ABC2019 napisał:Cóż, Janic będzie musiał nam wyjaśnić następujący przypadek:
32-letnia kobieta, która uciekła do Syrii, choruje na raka jelita grubego i domaga się repatriacji do Francji, nawet jeśli grozi jej tam więzienie, jest to dla niej kwestia życia i śmierci.
Czy w Syrii nie ma soku warzywnego?
To jest naprawdę rozumowanie wieśniaków.
Jakie pytanie! YPG, które przetrzymuje tę dziewczynę, były w opozycji (rebelianci), dopóki nie wezwały rządu syryjskiego do pomocy, ponieważ były atakowane przez tureckie grupy dżihadystów/salafickich (w rzeczywistości terroryści z Al Nusra i Daesh wcześniej dyskretnie wspierani przez Francja... ale ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii). Z dnia na dzień dziennikarze, którzy mieli „demonstrować okrucieństwo reżimu”, znaleźli się „w tym samym obozie” i odkryli armię milicji, w której reprezentowane były wszystkie gałęzie społeczeństwa syryjskiego (przeciwieństwo krwiożerczego reżimu, jaki nam do tej pory przedstawiano ). Zatem Twój opis „uciekł” jest nie tylko skrajnie fałszywy, ale całkowicie HS (podobnie jak ntox artykułu... Kto uważa, żeby nie wdawać się w szczegóły). Po raz kolejny piszesz o problemach, o których nie masz pojęcia! Powinieneś zapytać Fabiusa...
Jest całkowicie pewne, że ten biedny fanatyk jest bardzo źle traktowany w obozach, poza tym, że odkrył drugą stronę medalu dżihadyzmu, jakim jest „kultura śmierci”, co może być bardziej „naturalnego” niż rozwój raka w takich warunkach? zablokowanej przyszłości i niewolnictwa, po latach deprywacji, frustracji, upokorzeń i być może kata męża, który zginął, poświęcając się w ataku lub operacji samobójczej: przy tym wszystkim sugeruje to winę za wówczas „biedną” kobietę (która nawet nie wyobrażałam sobie, gdzie postawi stopę)! Ach, dobra robota, jeśli chodzi o twój przykład, zdobyłeś „Cesara” JOE.Nie wierzę !