Obamot napisał:— wysoki koszt akceleratora i infrastruktury stanowiącej zewnętrzne źródło neutronów;
— poważne problemy z wytrzymałością materiałów poddawanych intensywnemu przepływowi cząstek;
— problemy techniczne związane z ponownym przetwarzaniem i recyklingiem, które nie zostały jeszcze w zadowalający sposób rozwiązane ze względu na wysoce radioaktywny tor 228Th (który nie przekształca się w 233U i gromadzi się w trakcie cykli);
— proliferacja/i produkcja broni nuklearnej.
Jakbyśmy nie mieli już dość problemów z bronią nuklearną: Chiny, Korea Północna, Indie, Iran, Izrael, Pakistan, Rosja... Tak łatwo dodać więcej!
Jasne, ale poczyniliśmy ogromny postęp w jakości i różnorodności materiałów, a wytwórnia soli stopionej nie jest zagrożona eksplozją, co jest znaczącą zaletą. Dodajmy do tego tor, dostępny niemal wszędzie, łatwość dostosowywania elektrowni dowolnej wielkości do potrzeb i staje się jasne, że rozwiązanie jest raczej mniej złe niż to, które mamy dzisiaj. Wtedy się zgadzam. Energia jądrowa, dopóki nie możemy zneutralizować radioaktywności, aby problem stał się przestarzały, jest zerowy.